𝐓𝐖𝐎

5.4K 183 491
                                    

Eliza pov

Dziś rano wstałam i przygotowałam się do pierwszego dnia zajęć. Poszłam do łazienki. Miałam na sobie spódnicę sięgającą mniej więcej do połowy uda i wysokie skarpetki. Oprócz tej górnej części moja koszula była zapięta na guziki, więc prawie można było zobaczyć mój złoty naszyjnik. Mój krawat był luźno założony. W końcu założyłam szatę Slytherinu.

Wyczesałam włosy, pozostawiając je naturalnie. Dodałam błyszczące kolczyki na sztyfcie i trochę tuszu do rzęs i nazwałam to dniem.

Chwyciłam swoją torbę i udałam się do pokoju wspólnego, kierując się na śniadanie. No i oczywiście aktualnie książka do czytania w ręku.

Draco pov

Siedziałem na sofie przy kominku na środku pokoju wspólnego z Blaise'em, Crabbe'em, Goyle'em, Pansy i Daphne.

Podniosłem głowę z mojej obecnej pozycji siedzącej, opadłem na sofę i oparłem dłoń na brodzie. Zauważyłem, że dziewczyna z pociągu mijała nas w pośpiechu i wychodziła na korytarz lochów. Nie wiem, co to było, ale zaintrygowała mnie ta dziewczyna. Jak mogłem jej nigdy wcześniej nie widzieć?

"O tam poszła moja współlokatorka! Muszę lecieć!" powiedziała Daphne wstając i podchodząc do dziewczyny, która miała właśnie wyjść.

Więc jest współlokatorką Daphne. Przyjaźnię się z Daphne od jakiegoś czasu i nadal nie wiedziałem.

"Powinniśmy iść na śniadanie, zanim nic nie zostanie" powiedział Blaise.

"Zgadzam się" dopowiedział Crabbe.

Crabbe, Goyle i Blaise wstali i zaczęli odchodzić. Poczułem dłoń Pansy na moim udzie.

"A co powiesz na to, byśmy pominęli zajęcia i poszli do twojego pokoju?"

"A co powiesz na nie?" Odepchnąłem jej dłoń i wstałem nadganiając Blaise'a.

~

Przy śniadaniu siedziała z Daphne kilka miejsc dalej. Nie mogłem powstrzymać się od patrzenia w jej kierunku. Wkurzało mnie, że nie mogłem oderwać od niej wzroku. Próbowałem myśleć o innych rzeczach, ale było to bardzo trudne. Była oszałamiająca. Jej jasnobrązowe włosy, prawie ciemnozłote. Jej zielone oczy, które można było stwierdzić, że były zielone z miejsca, w którym siedziałem. Wszystkie jej rysy były bez zarzutu.

Moje oczy rozproszyły się od jej twarzy do szyi. Jej gładka skóra z kilkoma piegami poplamionymi na twarzy. A na jej szyi lśniący w świetle złoty naszyjnik. Jej koszula była na tyle ciasna, że można było zobaczyć jej czarny stanik.

Kurwa! Draco przestań!

"Malfoy!" usłyszałem głos Blaise'a, który dobiegał przede mną.

"Co!" Powiedziałem zirytowany.

"Idziesz na imprezę w piątek?" zapytał.

"Oczywiście, że kurwa idę"

"W porządku, kolego, nie spinaj majtek"

"Co ty mówisz! Impreza? I majtki? Kiedy i gdzie?" Powiedział Adrian i usiadł obok Blaise'a.

"Impreza w ten piątek," Blaise odpowiedział, "A ty na nią idziesz"

"Cóż, oczywiście Zabini," zaśmiał się Adrian, "mnóstwo dziewczyn do pieprzenia i alkoholu do picia, o tak"

Blaise i Goyle zaśmiali się, podczas gdy Crabbe wpychał sobie jedzenie w twarz.

[𝐓] 𝐍𝐚𝐭 𝐒𝐚 𝐈𝐧𝐧𝐚𝐜𝐞𝐧𝐭 - 𝐃.𝐌 𝟏𝟖+Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz