𝐒𝐈𝐗𝐓𝐄𝐄𝐍

3.9K 148 224
                                    

dzień balu maskowego - CZĘŚĆ 2

Draco pov

Zostawiłem Elizę i podszedłem do stolika z napojami. Nalałem sobie drinka i odstawiłem, nalewając Elizie. Wziąłem oba nasze drinki i zacząłem przechadzać się wśród tłumów. Wypiłem kilka łyków mojego napoju.

Nagle pokój stał się rozmazany. Muzyka brzmiała słabo i nie potrafiłem poprawnie chodzić. Wiedziałem, że nie jestem na tyle pijany, żebym mógł zobaczyć wirującą salę. Zatrzymałem się i rozejrzałem. Tańce. Uczniowie. Rozmowy. Ale po tym wszystkim zobaczyłem dziewczynę. Długie brązowe włosy, biała maska i czarna suknia balowa. Zostałem wciągnięty. Stała oparta o ścianę, kręcąc włosami wokół palca. Patrzyła na mnie. Upuściłem drinki w dłoni i podszedłem do dziewczyny.

Nic nie mogłem na to poradzić. Moje nogi chodzą za mnie. Nie mogłem wymyślić nic innego. Nie mógłbym zrobić nic, nawet gdybym chciał. Po prostu szedłem w jej kierunku.

Kiedy byłem tylko kilka kroków przed nią, odeszła w kierunku wejścia do pokoiku. Szedłem za nią w niekontrolowany sposób. Co chwilę odwracała się, żeby upewnić, że za nią podążam. Na jej ustach pojawił się uśmiech.

Wszedłem do pokoju, w którym nigdy wcześniej nie byłem. Wyglądał jak długi magazyn. W środku było kilka sof i stolików. Regał i stary sprzęt do Quidditcha. Pokój był oświetlony świecami, ale w przyćmionym świetle zobaczyłem dziewczynę, nie mogłem nic poradzic, ale podążałem za nią.

"Cześć Draco" powiedziała.

Odwróciła się i zdjęła maskę.

Tracey Davis.

"Czekałam na ciebie" uśmiechnęła się.

Podeszła do mnie bliżej, umieszczając ręce na mojej klatce piersiowej. Stanęła i złożyła pocałunek na moich ustach.

Chciałem ją pocałować. Więcej niż pocałować. Chciałem ją przelecieć.

Mocno uderzyłem jej ciałem o ścianę. Pocałowałem każdy centymetr jej ust i każdą część szyi. Posadziłem ją na stole, a ona objęła mnie nogami. Ramiączka jej sukni opadły na jej ramiona, a sam materiał sukienki przesunął się, odsłaniając nogi wokół mnie. Wygięła plecy w łuk, gdy całowałem jej klatkę piersiową. Jęki wydobywały się z jej ust.

Eliza pov

Ostatni raz spojrzałam na Harry'ego i skierowałam się do pokoju. Moje paznokcie wbiły się w dłonie, a serce waliło mi w piersi. Szłam szybko, ale powoli. Nie wiem, czy będę żałować, tego co zobaczę. Boję się. Podążyłam do wejścia na małym korytarzu przed pokojem. Nie otaczała mnie już niebiesko oświetlona wielka sala, tylko słabe światło świec.

Usłyszałam jęk. Bardziej jak pisk.

Zatrzymałam się i znowu ruszyłam. Szybko tym razem. A potem weszłam do pokoju. Oczy zaczęły mi łzawić, a serce waliło tak głośno w moim oszustwie. Gniew i zazdrość przenikają przeze mnie. Czułam zdradę i nienawiść.

Widziałam, jak Draco stał pomiędzy nogami Tracey. Zobaczyła mnie pierwsza. Spojrzała w bok i uśmiechnęła się, gdy Draco całował jej szyję.

Cofnęłam się, a w oczach miałam łzy. Kiedy cofnęłam się o krok, moje plecy uderzyły o ścianę, a rama spadła na ziemię. Wtedy Draco mnie zauważył. Natychmiast odsunął się od Tracey, ocierając usta, patrząc na mnie.

I wtedy uciekłam. Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam przez mały korytarz do wielkiej sali. Głośna muzyka i wszędzie tańczący uczniowie.

[𝐓] 𝐍𝐚𝐭 𝐒𝐚 𝐈𝐧𝐧𝐚𝐜𝐞𝐧𝐭 - 𝐃.𝐌 𝟏𝟖+Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz