𝐒𝐈𝐗𝐓𝐘 - 𝐍𝐈𝐍𝐄

920 48 7
                                    

Draco pov

Minęły dwa dni od zaginięcia Elizy i Daphne. Nie spałem. Ledwo jadłem. Nie mogłem. Nie, dopóki Eliza tam jest i nie mam pojęcia gdzie.

Czy jest ranna?

Czy ona żyje?

Nie mam pojęcia i to mnie zabija.

Chodzę tam i z powrotem po pokoju wspólnym z butelką jakiegoś alkoholu. Nie wiem co to jest. Wziąłem pierwszą butelkę, jaką udało mi się zdobyć. Jest we mnie tyle złości, a alkohol to jedyna rzecz, która mi pomaga. Sprawia, że ​​jestem mniej niespokojny.

Moje myśli pękają, gdy słyszę stukanie w jedno z okien. Podchodzę do okna, a na parapecie siedzi mała sowa. Otwieram okno i wyjmuję mały papierek z dzioba.

Wszędzie na kartce jest krew.

Odwracam liścik i rzucam butelkę na podłogę. Szkło rozbiło się pod moimi stopami.

Jedno niechlujnie napisane słowo, które brzmi "pomocy".

"Draco?" Słyszę głos Pansy.

"Wiem, gdzie one są..."

~

Nasza czwórka idzie ciemnymi korytarzami Hogwartu. Księżyc jest jedynym źródłem światła. Jest późno, ale nikogo z nas to nie obchodzi. To nie może czekać. W momencie, gdy opowiedziałem Blaise'owi i Theo o tym cholernym liście, w którym było słowo 'pomocy' i znaczek 'Avarias Manor' nie traciliśmy czasu. Pansy dołączyła do nas w drodze do Dumbledore'a. Weszliśmy po schodach do jego biura i bez pukania weszliśmy do środka.

"Wiem, gdzie one są," powiedziałem, nie dając mu czasu na powiedzenie czegokolwiek.

Dumbledore wyjmuje mi to z ręki i milczy przez kilka chwil.

"O jeju" Powiedział, a potem spojrzał na naszą czwórkę.

"Musimy już iść!" krzyknął Blaise.

"Nie, wasza czwórka musi wrócić do łóżka i pozwolić dorosłym się tym zająć"

"Ale nie radzisz sobie z tym!" powiedziała Pansy.

"Staramy się jak najlepiej," powiedział Dumbledore, "Teraz proszę wrócić do łóżek"

"Nigdzie się nie wybieramy," powiedział Blaise, odwracając się i podrapał po głowie z irytacją.

"Na liściku jest krew. Są ranne! Nie możemy iść spać!" Krzyknąłem.

"Po prostu powiedz nam, gdzie jest posiadłość Avarias'ów!" powiedział Theo.

"Przykro mi, ale nie mogę tego zrobić. Wysyłałbym was na pewną śmierć," powiedział Dumbledore.

"Ale—"

"Przepraszam, ale nie mogę. A teraz wróccie do łóżek!" Dumbledore kontynuował, gdy zaczął iść do przodu, wyrzucając naszą czwórkę z biura. "Nic im nie będzie. Obiecuję!"

"To jest cholernie głupie," krzyknąłem, kiedy się odwróciłem i wyszedłem.

Kiedy wyszedłem z jego biura, poczułem, jak pożera mnie złość. Uderzyłem mocno w ścianę, powodując krwawienie w kostkach, ale nie obchodziło mnie to.

"Draco!" Pansy sapnęła.

"Eliza może być cholernie martwa do rana"

"Pomyślimy o czymś. Jak dostać się do jego biura lub znaleźć inny sposób, aby dowiedzieć się, gdzie jest Dwór!" powiedział Theo.

[𝐓] 𝐍𝐨𝐭 𝐒𝐨 𝐈𝐧𝐧𝐨𝐜𝐞𝐧𝐭 - 𝐃.𝐌 𝟏𝟖+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz