𝐓𝐖𝐄𝐍𝐓𝐘 - 𝐒𝐄𝐕𝐄𝐍

3.3K 142 117
                                    

Eliza pov

Noah posłuchał Draco i od tamtej nocy nie pokazał się mu na oczy. I nie jestem zdziwiona. Nigdy wcześniej nie widziałam Draco tak wściekłego, groził, że go zabije, ale nigdy nie wierzyłam, że to zrobi, aż do tej nocy. Co gorsza, nie powstrzymałabym go przed zrobieniem tego. Ja też tego chciałam.

Zostałam wyrwana z moich myśli, gdy poczułam, jak czyjaś ręka chwyta mnie za ramię, powstrzymując mnie od chodzenia. Wracałam z biblioteki do wielkiej sali na obiad. Odwróciłam się i zobaczyłam Harry'ego.

"Możemy porozmawiać?" zapytał.

"Idę gdzieś" powiedziałam, idąc przed siebie, nie miałam zamiaru, rozmawiać z Harrym.

"Chcę przeprosić," powiedział, zatrzymałam się i zawróciłam.

"Och, naprawdę," warczę, "więc śmiało, jestem pewna, że twoje przeprosiny będą zaiwerać samotność i depresję, które odczuwałam przez ostatnie pięć lat"

"Nie miałem pojęcia. Ale przepraszam! Byłem wtedy tylko dzieckiem, nie wiedziałem, co robię"

"Tak, za to poznałeś więcej przyjaciół, prawie wszyscy w tej szkole cię podziwiają. Jednak spędziłam każdą sekundę próbując się dopasować, zamiast spędzać wolny czas na chodzeniu do Hogsmeade, siedziałam sama w bibliotece i czytałam. Patrzyłam na Ciebie i wszystkich Twoich przyjaciół, szczęśliwych i dobrze się bawiących, podczas gdy ja zastanawiałam się, dlaczego nie jestem wystarczająco dobra"

"Przepraszam"

"Przyjmuję przeprosiny, ale nie będę twoją przyjaciółką," powiedziałam, "jeszcze nie"

"Nie spodziewałem się, że będziesz, ale jako ktoś, komu na tobie zależy, chcę cię ostrzec przed Malfoy'em"

"Jeśli to prawda, to dlaczego ignorowałeś mnie przez pięć lat i nie potrzebuję od ciebie ostrzeżenia, dzięki"

"Ale ty nie wiesz, jaki jest Malfoy. Jest okrutnym tyranem—"

"Dla ciebie! A to dlatego, że cię nie lubi. Ja jednak to co innego," powiedziałam. "Tylko dlatego, że on nie lubi ciebie i twoich przyjaciół, nie znaczy, że ​​jest okrutny dla wszystkich innych. Ale znowu myślisz, że wszystko dotyczy ciebie"

"Nie znasz go" podniósł głos.

"Znam go lepiej niż ty kiedykolwiek poznasz"

"Ale—"

"Nie. Pilnuj swoich spraw i martw się o siebie, tak jak robiłeś to przez ostatnie pięć lat" zakończyłam i zauważyłam, że Pansy idzie w moim kierunku. Skorzystałam z okazji, aby odejść.

"O czym to było?" zapytała, przechodząc obok mnie, spoglądając na Harry'ego, gdy go mijała. Złączyłyśmy ramiona, odchodząc od niego.

"Te same stare bzdury" odpowiedziałam.

"Ugh, on ma na twoim punkcie obsesję," powiedziała, wchodząc do wielkiej sali.

~

Dołaczyłyśmy do pozostałych przy stole Slytherinu i usiadłam obok Draco, a Pansy obok Theo.

"Hej" przywitała się Daphne, siadając obok Blaise'a.

"Hej"

"Weasley musi trzymać Pottera na smyczy" powiedziała Pansy i spojrzałam na nią, kiedy to powiedziała. Miałam nadzieję, że nic o tym nie powie.

"A dlaczego to?" zaśmiał się Theo.

"W drodze tutaj kłócił się z Elizą"

[𝐓] 𝐍𝐨𝐭 𝐒𝐨 𝐈𝐧𝐧𝐨𝐜𝐞𝐧𝐭 - 𝐃.𝐌 𝟏𝟖+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz