𝐅𝐎𝐑𝐓𝐘 - 𝐓𝐇𝐑𝐄𝐄

2K 106 81
                                    

Eliza pov

Moje powieki zamrugały. Słyszałam powtarzający się dźwięk maszyny wypełniającej cichy pokój. Moja głowa przekręciła się na bok, skąd dochodził dźwięk. Maszyna rejestrująca bicie mojego serca. Byłam w szpitalu? Ogarnęło mnie zamieszanie. Ale powoli zaczęłam przypominać sobie, jak przebłyski wspomnień odtwarzane w mojej głowie. Od Noah, który również stał na balkonie, ostrzegając wszystkich obecnych na balu, wcześniej, mówiąc mi o swoich planach. I wtedy przypomniałam sobie, że wbił mi ostrze w brzuch.

Zaczęłam panikować, kiedy usiadłam. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam wysoką postać - ubraną w białą koszulę i parę czarnych spodni. Plamy krwi pokrywały jego koszulę. Wiedziałam, że to Draco po platynowych blond włosach, które jedną ręką przeczesał, bo były rozczochrane.

"Draco," powiedziałam chrapliwym głosem.

Odwrócił się gwałtownie i szybko podszedł do mnie. Usiadł na krześle obok łóżka, na którym się leżałam. Chwycił moją dłoń i złożył na niej pocałunek.

"Dzięki Merlinowi," wymamrotał do siebie. "Wszystko w porządku? Boli cię? Mogę iść po uzdrowiciela—"

"Draco! Nic mi nie jest" odpowiedziałam, kładąc drugą rękę na jego.

"Właściwie, jest więcej niż w porządku," powiedziałam lekko zdezorientowana, wiedząc, że zostałam dźgnięta to czułam się doskonale.

"Uzdrowiciele są dobrzy w swojej pracy, obserwowałem wszystko, co ci robili. Twoja rana jest prawie całkowicie zagojona. Masz jednak dużą bliznę" powiedział Draco.

"Jak długo już tu jestem?" zapytałam.

"Pięć dni" odpowiedział.

"Co!?"

"Tak, martwiliśmy się, czekając aż się obudzisz"

"My?" zapytałam zdezorientowana.

"Twoi rodzice i nasi przyjaciele," odpowiedział Draco, "czekają na zewnątrz, mogę po nich pójść jeśli chcesz?"

"Zaczekaj," powiedziałam, chwytając go za ramię, gdy wstał, "jeszcze nie"

Uśmiech pojawił się na jego ustach, kiedy usiadł.

"Poczekaj trochę dłużej" uśmiechnęłam się.

Pochylił się do mnie i zaczął gładzić moje policzki, zakładając włosy za ucho.

"Zamierzam go zabić za to, co ci zrobił" powiedział Draco, patrząc na mnie z poważnym, ale kochającym i opiekuńczym wyrazem twarzy.

"Nie rób niczego, co cię zabije" powiedziałam surowo.

"Nie mogę niczego obiecać" odpowiedział.

"Wiem. I wiem też, że chcesz go zabić, ale on jest niebezpieczny. Bardziej niż ktokolwiek wie. Nie widziałeś go, w nocy na balu. Jaki był. Planuje zabić nas wszystkich i ocalić mnie na koniec, a ja nie zamierzam patrzeć, jak wszyscy umierają. Bądź mądry. Chcę go zabić, ale jeden zły ruch i umrzesz, zanim zdołasz się do niego zbliżyć"

"Nie martw się. Zabiję go i będę jeśli chodzi o to mądry. Może nie zabiję go dziś lub jutro, ale pewnego dnia to zrobię"

Zanim zdążyłam się sprzeciwić, spojrzałam na drzwi i zobaczyłam matkę i ojca.

"Eliza?" moja matka uśmiechnęła się ze łzami w oczach. Podbiegła i mnie przytuliła. Poczułam jak Draco puszcza moją dłoń, a zamiast niego złapał ją mój ojciec.

"Tak się martwiliśmy" płakała moja matka.

"Nic mi nie jest, mamo! Przysięgam" odpowiedziałam, gdy jej uścisk wokół mnie zelżał.

[𝐓] 𝐍𝐚𝐭 𝐒𝐚 𝐈𝐧𝐧𝐚𝐜𝐞𝐧𝐭 - 𝐃.𝐌 𝟏𝟖+Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz