𝐒𝐈𝐗𝐓𝐘 - 𝐅𝐈𝐕𝐄

1.3K 63 18
                                    

Eliza pov

W momencie, gdy Snape odszedł, Draco odwrócił się do mnie i mogłam zobaczyć złość i irytację w jego oczach. Nie chciał, żebym rozmawiała z Hermioną, która była tą, która zostawiła dziennik i dowiedziałam się również o tym, co planuje Harry. Głupi plan, który tylko go zabije. Część mnie kusi, by po prostu pozwolić mu go zrealizować.

"Mówiłem ci, żebyś z nią nie rozmawiała" powiedział surowo Draco.

"Wiem, ale ty też z nią rozmawiałeś. Ona nic nie powie," stwierdziłam, "poza tym wydaje się, jakby była po naszej stronie"

"To wszystko może być sztuczką. Częścią planu Pottera"

"Czy przestaniesz być taki uparty?" powiedziałam, lekko podnosząc głos, "ona nic nie powie" powtórzyłam.

"Nie podnoś na mnie głosu" Draco szydził.

"Nie chcę, żebyś została zraniona. Po prostu się o ciebie martwię," mówi Draco spokojniej, "ta cała sprawa jest śmieszna. Chciałbym, żeby to się nie działo. Chciałbym móc zrobić więcej-"

"Draco robisz więcej niż wystarczająco! Nie zostanę zraniona! Obiecuję" zapewniłam go.

"Dobrze. Inaczej nie wiem, co bym zrobił" odpowiedział, odchylając się na swoim miejscu, myśląc sobie.

"Nie daj się też zabić!" Zaśmiałam się, starając się, aby nastrój był nieco mniej intensywny.

"Nie martw się o mnie," powiedział Draco, wstając. "Chodź. Chodźmy na obiad"

~

Siedziałam na obiedzie. Pomiędzy Draco i Daphne. Skończyłam jedzenie, a potem odsunęłam talerz na bok, gdy zniknął z przestrzeni przede mną. Wyglądało na to, że Theo i Blaise pokłócili się, podczas gdy Pansy siedziała obok Theo, pokazując irytację na twarzy. Daphne spojrzała na mnie i oboje się z niej śmialiśmy. Pansy spojrzała w górę, starając się nie uśmiechać, ale zachichotała, gdy zobaczyła, że ​​się uśmiechamy.

Obiad trwał do momentu, gdy wszyscy skończyli. Zaczęliśmy wstawać, kiedy Dumbledore ogłosił, że możemy wyjść.

Złapałam Draco za rękę, gdy wychodziliśmy, lecz ktoś złapał mnie za ramię. Spojrzałam w prawo i ujrzałam Daphne.

"Hej," uśmiechnęła się uprzejmie, "możemy później porozmawiać? Muszę ci coś powiedzieć"

"Tak, oczywiście" odpowiedziałam.

"Okej," uśmiechnęła się, jakby była podekscytowana, tym co ​​mi powie. Uśmiechnęłam się, gdy poszła przodem z Pansy.

~

Minęła godzina, a ja leżę w łóżku Draco. Wieczór spędziliśmy na odrabianiu lekcji. Nie rozmawialiśmy już o krysztale i zaczynałam czuć, że powinniśmy. Minęły miesiące, odkąd to wszystko się zaczęło i wydaje się, że nigdzie nie zaszliśmy. Noah tam jest i robi Merlin wie co. Mógłby teraz planować swój następny ruch, a my jak gdyby nigdy nic odrabialiśmy pracę domową. Wszystko wydaje się bezcelowe, a profesorowie zachowują się tak, jakby nic się nie stało.

To tylko kwestia czasu, zanim coś się wydarzy. Zanim ktoś zostanie zraniony.

"Draco," powiedziałam, zwracając na siebie jego uwagę. Jego glowa przekręciła się w moją stronę, więc na mnie spojrzał.

"Mhm," mruknął.

"Powinniśmy odzyskać ten kryształ," powiedziałam, "więc mogłabym go zniszczyć"

[𝐓] 𝐍𝐨𝐭 𝐒𝐨 𝐈𝐧𝐧𝐨𝐜𝐞𝐧𝐭 - 𝐃.𝐌 𝟏𝟖+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz