15.

1.5K 53 7
                                    

ŁUCJA

Obudziłam się przygnieciona ręką Sugi. Zdjęłam ją z siebie, tak, żeby go nie obudzić i podniosłam się do siadu. Na drugim końcu pokoju zobaczyłam łóżko, na którym spał Jimin. Po chwili otworzył oczy, spojrzał na mnie i mi pomachał. Odmachałam mu. Poklepał miejsce obok siebie, więc tam usiadłam.

JM: Hej, a Ty nie idziesz jutro do lekarza?- szepnął.

Ja: No tak, zapomniałam. Dzięki.

JM: Spoko, a jest sprawa.

Ja: Hm?

JM: Niedługo Jin ma urodziny. Pomogłabyś nam?

Ja: Pewnie. A macie już jakieś prezenty, albo coś?

JM: Nie, ale nie chcemy mu kupować kolejnych garów. Ma już ich za dużo.- na jego słowa zaśmiałam się cicho.

Ja: Rzeczywiście, ale przecież musi wykarmić szóstkę żarłoków.

JM: Chyba siódemkę.

Ja: Ja nie jem wcale dużo.

JM: Aha, czyli my jemy dużo?- droczył się ze mną.

Ja: Tego nie powiedziałam, ale na pewno jecie więcej ode mnie.

JM: Przecież żartuję.

Ja: Ja też.- wtedy usłyszeliśmy głośny ziew. Nie wytrzymałam i prychnęłam śmiechem.- Przepraszam. On tak zawsze?- spytałam już nieco głośniej.

JM: Niestety.- westchnął.

S: O czym tam gadacie?

Ja: O Jinie. Nie wiemy co mu kupić na urodziny.

S: Garnek!- wybuchnął śmiechem pokładając się na łóżku.

JM: Weź Ty się lecz! On ma już z dwadzieścia ty garnków.

Ja: A kiedy będę mogła wrócić do szkoły?

S: Eh... Zapomniałem. A daleko masz?

Ja: Nie, to ta obok.

S: A, ta to super. Bliziutko. Jak chcesz możemy pójść jutro.

Ja: Okej.

JM: A co studiujesz?

Ja: Na muzyczne poszłam.

JM: Oo, fajnie. A jaka jest Twoja ulubiona z naszych wspólnych piosenek?

Ja: Nie wiem. Nie da się.- zwiesiłam się głową w dół z łóżka przyjaciela.

JM: Ale gdybys tak miała wybrać.

Ja: Hmmm... No, nie wiem, no. Może N.O. Lubie jej tekst. Totalnie go nie rozumiem. W sensie jego przesłania, ale jest fest. To jest takie... Wal szkołę, ale jednak się ucz.

JM: A zaśpiewasz?

Ja: Nie-e.

S: No plosię!- obaj zrobili oczy szczeniaka.

Ja: Oj, no już dobra. Połowa refrenu, nie więcej.- zaczęłam śpiewać:

Everybody say NO!
Deoneun najungiran mallo andwae
Deoneun namui kkume gatyeo salji ma
We roll (We roll) We roll (We roll) We roll
Everybody say NO!

S: Moja zdolniacha.- uścisnął mnie ten, który nagle znalazł się przy mnie.

Ja: Nie przesadzaj.

S: Pf... nie przesadzam. Świetnie było. A... umiesz coś po polsku?

Ja: Coś tam umiem. Głównie Kwiatkowskiego albo coś, ale no.

S: Dawaj.

JM: TAK! Proszę.

Ja: A co chcecie?- i tak przesiedzieliśmy przez godzinę. W końcu usłyszeliśmy pukanie do drzwi.

J: Śniadanie gotowe.

Ja&S&JM: Idziemy!- poszliśmy do kuchni i zjedliśmy. Wyszliśmy potem do sklepu w celu zakupów spożywczych. Yoongi na chwilę uciekł do innego sklepu, ale potem wrócił. Tia. Po pół godziny. Tak czy siak potem wróciliśmy do domu.

Minął tydzień od tamtego czasu. Jungkook w końcu zaakceptował nasz związek, a my zamieszkaliśmy w jednym pokoju. Pogodziłam się z Kookiem i poprawiłam kontakty z RM'em. Razem z Jiminem staliśmy się jak papużki nierozłączki. Na szczęście Sudze to nie przeszkadzało. Wiedział, że nic nie zrobię. Ufał mi.

Porwana || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz