ŁUCJA
Obudziłam się przygnieciona ręką Sugi. Zdjęłam ją z siebie, tak, żeby go nie obudzić i podniosłam się do siadu. Na drugim końcu pokoju zobaczyłam łóżko, na którym spał Jimin. Po chwili otworzył oczy, spojrzał na mnie i mi pomachał. Odmachałam mu. Poklepał miejsce obok siebie, więc tam usiadłam.
JM: Hej, a Ty nie idziesz jutro do lekarza?- szepnął.
Ja: No tak, zapomniałam. Dzięki.
JM: Spoko, a jest sprawa.
Ja: Hm?
JM: Niedługo Jin ma urodziny. Pomogłabyś nam?
Ja: Pewnie. A macie już jakieś prezenty, albo coś?
JM: Nie, ale nie chcemy mu kupować kolejnych garów. Ma już ich za dużo.- na jego słowa zaśmiałam się cicho.
Ja: Rzeczywiście, ale przecież musi wykarmić szóstkę żarłoków.
JM: Chyba siódemkę.
Ja: Ja nie jem wcale dużo.
JM: Aha, czyli my jemy dużo?- droczył się ze mną.
Ja: Tego nie powiedziałam, ale na pewno jecie więcej ode mnie.
JM: Przecież żartuję.
Ja: Ja też.- wtedy usłyszeliśmy głośny ziew. Nie wytrzymałam i prychnęłam śmiechem.- Przepraszam. On tak zawsze?- spytałam już nieco głośniej.
JM: Niestety.- westchnął.
S: O czym tam gadacie?
Ja: O Jinie. Nie wiemy co mu kupić na urodziny.
S: Garnek!- wybuchnął śmiechem pokładając się na łóżku.
JM: Weź Ty się lecz! On ma już z dwadzieścia ty garnków.
Ja: A kiedy będę mogła wrócić do szkoły?
S: Eh... Zapomniałem. A daleko masz?
Ja: Nie, to ta obok.
S: A, ta to super. Bliziutko. Jak chcesz możemy pójść jutro.
Ja: Okej.
JM: A co studiujesz?
Ja: Na muzyczne poszłam.
JM: Oo, fajnie. A jaka jest Twoja ulubiona z naszych wspólnych piosenek?
Ja: Nie wiem. Nie da się.- zwiesiłam się głową w dół z łóżka przyjaciela.
JM: Ale gdybys tak miała wybrać.
Ja: Hmmm... No, nie wiem, no. Może N.O. Lubie jej tekst. Totalnie go nie rozumiem. W sensie jego przesłania, ale jest fest. To jest takie... Wal szkołę, ale jednak się ucz.
JM: A zaśpiewasz?
Ja: Nie-e.
S: No plosię!- obaj zrobili oczy szczeniaka.
Ja: Oj, no już dobra. Połowa refrenu, nie więcej.- zaczęłam śpiewać:
Everybody say NO!
Deoneun najungiran mallo andwae
Deoneun namui kkume gatyeo salji ma
We roll (We roll) We roll (We roll) We roll
Everybody say NO!S: Moja zdolniacha.- uścisnął mnie ten, który nagle znalazł się przy mnie.
Ja: Nie przesadzaj.
S: Pf... nie przesadzam. Świetnie było. A... umiesz coś po polsku?
Ja: Coś tam umiem. Głównie Kwiatkowskiego albo coś, ale no.
S: Dawaj.
JM: TAK! Proszę.
Ja: A co chcecie?- i tak przesiedzieliśmy przez godzinę. W końcu usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
J: Śniadanie gotowe.
Ja&S&JM: Idziemy!- poszliśmy do kuchni i zjedliśmy. Wyszliśmy potem do sklepu w celu zakupów spożywczych. Yoongi na chwilę uciekł do innego sklepu, ale potem wrócił. Tia. Po pół godziny. Tak czy siak potem wróciliśmy do domu.
Minął tydzień od tamtego czasu. Jungkook w końcu zaakceptował nasz związek, a my zamieszkaliśmy w jednym pokoju. Pogodziłam się z Kookiem i poprawiłam kontakty z RM'em. Razem z Jiminem staliśmy się jak papużki nierozłączki. Na szczęście Sudze to nie przeszkadzało. Wiedział, że nic nie zrobię. Ufał mi.
CZYTASZ
Porwana || BTS
FanfictionŁucja jest ogromną fanką zespołu BTS. Na jednym z fanmeetingów zostaje porwana przez swoich idoli.