28.

1K 38 2
                                    

S: I co teraz zamierzasz?- zapytał, kiedy skończył się film.

Ja: Jakiś serial może?- zaproponowałam, przeglądając to, co jest.- Krótki, żebyśmy zdążyli go dokończyć. Może... Czekaj...- wyszukałam na telefonie TOP 10 polecanych seriali, kliknęłam na jeden i zaczęłam czytać recenzję. Zainteresował nas jeden. YOU.

S: Ale wiesz, że to jest od 18-tu lat?- przyznał, drapiąc się po głowie.

Ja: Mam przecież tyle. A nawet więcej.- wzruszyłam ramionami.- Ale nie zdążymy całego obejrzeć.

S: Obejrzymy w samolocie.

Ja: W samolocie miałeś spać, a poza tym nie będziesz oglądał rzeczy 18+ w samolocie, bo za nami będą chłopacy.

JIMIN

Usłyszałem śmiechy z powodu mojej przyjaciółki. Stanąłem pod ich drzwiami i posłuchałem trochę ich rozmowy. Coś mnie podkusiło.

S: To puszczaj.- usłyszałem rozpoczęcie się jakiegoś filmu. Mam nadzieję, że pójdą spać. Jutro mamy koncert, a hyung będzie niewyspany. Kolejny śmiech. Myślałem, czy zapukać, ale zdecydowałem, że poczekam. Zaczęli rozmawiać.

Ł: Nie będziesz zmęczony?- zapytała dziewczyna.

S: Nie.

Ł: Ale masz nie marudzić potem, że się nie wyspałeś.

S: Wiesz, że i tak dopnę swego i obejrzymy to w samolocie?

Ł: Nie przesadzaj.- uchyliłem lekko drzwi. Nie wiem po co. Zobaczyłem ich leżących na łóżku. Łucja leżała na ich kolanach, a hyung opierał się plecami o poduszkę, która poparł o oparcie łóżka.

S: Nie przesadzam.- powiedział całując ją w czoło. Co on się taki rozciągliwy zrobił?

Ł: A jak tego nie ściągnę?- spojrzała na niego- Nie można wtedy oglądać.

S: Nie martw się, ja o wszystko zadbam.- pocałował ją. Łucja zatrzymała film, usiadła na jego kolanach i złączyła ich usta. Powinienem już iść, ale chciałem zostać. Min to wszystko odwzajemnił. Dlaczego ja na to patrzę?! Czy on nie jest na nią za stary? Takie pytania chodziły mi po głowie... Z zamyślenia witam mnie kolejny chichot dziewczyny. Yoongi go przerwał, znów ją całując. To boli jak się na to patrzy. Co ja robię? To moi przyjaciele. Nagle...

J: Wszyscy w kuchni, ale to już!- poszedłem na dół.

JH: Gościu, jest zaraz północ.- jęknął, przecierając oczy.

J: Nie dramatyzuj, nawet jedenastej jeszcze nie ma.

Ja: O co chodzi?

RM: Zaczekajmy na resztę.- poczekaliśmy chwilę aż była nas szóstka.

J: A gdzie Yoongi i Łucja?

Ja: U nich. Mogą nie słyszeć, bo film oglądają.

RM: Musieli teraz?

JK: A skąd mieli wiedzieć, że nas zawołacie?- wtedy weszli do pomieszczenia. Przyjaciółka spojrzała na mnie krzywym wzrokiem.

Ł: Jimin, pogadamy później.- ups...

S: Wracając, o co chodzi?- hyung pokręcił głową, też mnie karcąc.

J: Przyspieszyli lot. Musimy jechać szybciej.- oznajmił, pokazując liderowi wiadomość.

Ja: Szybciej, czyli kiedy?- zapytałem, starając się unikać wzroku przyjaciół. Yoongi obejmował dziewczynę jedną ręką, a ona położyła głowę na jego torsie. A to mógłby być mój tors.

RM: Za godzinę musimy wyjechać.

S: Ale ja chciałem spać.

JH: Spać czy się wykończyć?

RM: Trudno.- zmierzył Hoseoka wzrokiem.

S: A gdzie najpierw jedziemy? Bo zapomniałem.

V: Londyn.- klasnął w ręce mój rówieśnik. Zawsze chciał tam pojechać, mimo że był tam już kilka razy.

Ja: Ale nie zdążymy się spakować.

JK: Przecież jesteśmy. Spakowaliśmy się przed koncertem w Seulu, żeby mieć więcej czasu.

Ja: Sorry, zapomniałem.- spuściłem głowę, zalewając się rumieńcem.

Ł: A o której będziemy na miejscu?

RM: Podejrzewam, że jutro wieczorem.

Ł: Dopiero?- westchnęła, przecierając oczy.

RM: Biorę pod uwagę wszelkie przeszkody.- podniósł palec.

J: Ale Ty jesteś pesymistyczny.

RM: Nie ma za co.

J: Najwcześniej o trzynastej, bo o pierwszej mamy samolot, a na lotnisku musimy być wcześniej. Dobra, trzeba coś zjeść. Zrobię nam kanapki na drogę.

RM: Tae i Kookson, odkurzcie na szybko, Hoseok i Jimin, zanieście wszystkie walizki, Suga u Łucja pozbierajcie śmieci że wszystkich pokoi, a ja pomogę.

J: Nie ma opcji! Ty nawet papryki nie pokroisz, a co dopiero moj wypieki. Idź z Yoongim powynosić, a mnie pomoże Łucja.

Ł: Pójdę się tylko przebrać.

ŁUCJA

Poszłam na górę i weszłam do siebie. Kiedy zdjęłam bluzkę zobaczyłam czerwony ślad na niej. Nie, nie, nie. Nie teraz. Ale ja niedawno miałam. Boże, głupie rozregulowania przez emocje. A komu to zawdzięczam? BTS. Dobrze, że Jin nas zawołał, bo byłoby po mnie.

-Yoongi!

-Tak?!- odkrzyknął z dołu.

-Chodź na chwilę!

-Po co?!- zawołał, a ja wywróciłam oczami.

-Wołam Cię to chodź!

-Już idę!- pół minuty później był w pokoju.- Jestem, co się stało?

-Mam prośbę.

-Jaką?

-Poszedłbyś do sklepu?

-No dobra, a po co?- spojrzał na mnie z ukosa.

-Domyśl się o co skoro proszę Ciebie, a nie któregoś z nich albo nie pójdę sama.

-Dobrze, już spokojnie. Wezmę na cały wyjazd.

-Chcę zobaczyć minę kasjerki.

-Bla bla bla, bo nie pójdę.

-Przepraszam. Idź.- klepnęłam go w plecy i wyszedł.

Porwana || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz