75.

446 16 1
                                    

Miesiąc później...

JM: Nie! Ja dam radę!- i wywalił się do wody.

PD(Producent): Dobra, to nie działa. Wrócimy do tego później.

JM: Ale!

J: Widzisz, już swoje zrobiłeś, teraz ja.- popchnął go a ten znowu się wywalił.

JH: Jimin, wstawaj, nie świruj.

RM: Nie, nie, nie. Jimin jest podejrzany.

V: Tak!

RM: On jest szpiegiem!

JM: Nie! Chyba na łeb upadłeś!

S: Nie, spowalniasz grę! To Ty! Jimin-ssi, jesteś szpiegiem.

JM: Nie! Jungkook-ah się śmieje, to on!

O: Wiesz kto jest?- spytała siedząc obok mnie.

Ja: Hope mi powiedział, że on, ale ile w tym prawdy, ja nie wiem.

W: Mi Namjoon coś mówił, więc nie wiem. Dowiemy się na końcu.

PD: Yoongi, jako, że jesteś MC, chcesz startować?

S: A mogę!

JH: Ale to się wtedy liczy do nas?

PD: Nie, to się nie liczy do nikogo.

JM: Ale to... a dobra, już nic.- po pięciu minutach chłopacy skończyli grę.

S: Do! Zobaczenia! W! Następnym! Odcinku!- co każde słowo machał teczką.

RM: Pa pa!

JM: Do zobaczenia!

JH: Cześć!- podeszli do nas, a  my podałyśmy im ręczniki.

PD: Okej, dwadzieścia minut przerwy i kolejne trzy gry i potem idziemy jeść, okej?

RM: Dobrze.- powiedział wycierając twarz ręcznikiem.

JK: Głodny jestem!

J: Wytrzymasz, dziecko.

JK: Mała, daj mi wodę.- rzuciłam mu. I niechcący zabrałam rękę spod główki córki, którą trzymałam. O dziwo nie poleciała.

Ja: Suga!- zawołałam go, a on przybiegł.- Sama trzyma!

S: Moja kochana!- wziął ją na ręce.

Ja: Uważaj jeszcze.

JM: No!- oparł się o jego ramię po czym usiadł.- Tatuś jest pewnie zadowolony.

S: I to jak. Czekaj... co?

JM: Nic.- pochylił się nad nią a ona pociągnęła go za włosy.- Puszczaj Ty łobuzie jeden. Łap Jungkooka, ma lepsze, dłuższe.- wreszcie się wyrwał, a jej zostały włosy w ręce, którą już brała do buzi.

S: Nie, nie, nie, nie. Nie wolno. Fuj rączki, bardzo nieładnie. Gdzie jest smoczek?

Ja: Tutaj.- podałam mu.

JK: Co tam? Tatuś Yoongi się odpalił?

JM: Tia.

S: O ja! Uśmiechnęła się!

Ja: Dobra, daj mi ją, bo zanim się wypłacze to będzie.

S: Czemu ma płakać?

Ja: Na wszelki wypadek. Chodź, tata idzie pracować, tak? Idziemy spać?- wsadziłam ją do wózeczka. Ciągle się uśmiechała.

PD: Suga, prosiłbym Cię, żebyś się nie rozpraszał, dobrze?

S: Tak, przepraszam.

PD: Dobra!- zaklaskał w ręce.- Szykujcie się!

JK: Ale jeszcze mamy pięć minut.

PD: Zaczniemy wcześniej, to skończymy wcześniej.

JH: Żarcie!

PD: Okej, 3, 2, 1, leci!- znów zaczęli nagrywać. Potem pojechaliśmy na jedzenie. Ale zanim, musieli znaleźć "szpiega".

JM: No to nie ja! Przysięgam!

JK: Tak mówi, a potem wybierzecie jego i boom!

JM: Zdziwicie się jak się znajdzie. Jungkook się ciągle szczerzy.

JK: Bo wiem, że to Ty.

JM: Dobrze, postawcie na mnie, a zobaczymy.

JH: Był szpiegiem?

PD: Nie. Dajemy Wam jeszcze jedną szansę.

RM: Jungkook!

V: Jungkookie!

JM: Widzisz, przyjacielu? Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.

J: To był Jungkook?

PD: Również nie. Chcecie jeszcze jedną szansę?

RM: Nie, ja nie mam pomysłu.

J: A może Ty?

RM: Jak ja?

JH: Lidera nikt nie podejrzewa, hm?

JM: A teraz nie chcesz kolejnej szansy, żebyśmy nie zgadli?

RM: Ja poważnie nie mam pomysłu.

J: Dobra, poprosimy odpowiedź.

PD: Szpiegiem był V.

V: Yeaaaaah!

JK: Nie podejrzewałbym.

RM: Ja też nie.

JH: Ale zawsze był taki rozgadany, a dzisiaj taki cichutki.

RM: Dobra, jemy? Możemy?

PD: Tak.- i zaczęli jeść, pochłonęli cały stół w pół godziny, na końcu po nagrywaniu z naszą pomocą.







Porwana || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz