Miesiąc później...
JM: Nie! Ja dam radę!- i wywalił się do wody.
PD(Producent): Dobra, to nie działa. Wrócimy do tego później.
JM: Ale!
J: Widzisz, już swoje zrobiłeś, teraz ja.- popchnął go a ten znowu się wywalił.
JH: Jimin, wstawaj, nie świruj.
RM: Nie, nie, nie. Jimin jest podejrzany.
V: Tak!
RM: On jest szpiegiem!
JM: Nie! Chyba na łeb upadłeś!
S: Nie, spowalniasz grę! To Ty! Jimin-ssi, jesteś szpiegiem.
JM: Nie! Jungkook-ah się śmieje, to on!
O: Wiesz kto jest?- spytała siedząc obok mnie.
Ja: Hope mi powiedział, że on, ale ile w tym prawdy, ja nie wiem.
W: Mi Namjoon coś mówił, więc nie wiem. Dowiemy się na końcu.
PD: Yoongi, jako, że jesteś MC, chcesz startować?
S: A mogę!
JH: Ale to się wtedy liczy do nas?
PD: Nie, to się nie liczy do nikogo.
JM: Ale to... a dobra, już nic.- po pięciu minutach chłopacy skończyli grę.
S: Do! Zobaczenia! W! Następnym! Odcinku!- co każde słowo machał teczką.
RM: Pa pa!
JM: Do zobaczenia!
JH: Cześć!- podeszli do nas, a my podałyśmy im ręczniki.
PD: Okej, dwadzieścia minut przerwy i kolejne trzy gry i potem idziemy jeść, okej?
RM: Dobrze.- powiedział wycierając twarz ręcznikiem.
JK: Głodny jestem!
J: Wytrzymasz, dziecko.
JK: Mała, daj mi wodę.- rzuciłam mu. I niechcący zabrałam rękę spod główki córki, którą trzymałam. O dziwo nie poleciała.
Ja: Suga!- zawołałam go, a on przybiegł.- Sama trzyma!
S: Moja kochana!- wziął ją na ręce.
Ja: Uważaj jeszcze.
JM: No!- oparł się o jego ramię po czym usiadł.- Tatuś jest pewnie zadowolony.
S: I to jak. Czekaj... co?
JM: Nic.- pochylił się nad nią a ona pociągnęła go za włosy.- Puszczaj Ty łobuzie jeden. Łap Jungkooka, ma lepsze, dłuższe.- wreszcie się wyrwał, a jej zostały włosy w ręce, którą już brała do buzi.
S: Nie, nie, nie, nie. Nie wolno. Fuj rączki, bardzo nieładnie. Gdzie jest smoczek?
Ja: Tutaj.- podałam mu.
JK: Co tam? Tatuś Yoongi się odpalił?
JM: Tia.
S: O ja! Uśmiechnęła się!
Ja: Dobra, daj mi ją, bo zanim się wypłacze to będzie.
S: Czemu ma płakać?
Ja: Na wszelki wypadek. Chodź, tata idzie pracować, tak? Idziemy spać?- wsadziłam ją do wózeczka. Ciągle się uśmiechała.
PD: Suga, prosiłbym Cię, żebyś się nie rozpraszał, dobrze?
S: Tak, przepraszam.
PD: Dobra!- zaklaskał w ręce.- Szykujcie się!
JK: Ale jeszcze mamy pięć minut.
PD: Zaczniemy wcześniej, to skończymy wcześniej.
JH: Żarcie!
PD: Okej, 3, 2, 1, leci!- znów zaczęli nagrywać. Potem pojechaliśmy na jedzenie. Ale zanim, musieli znaleźć "szpiega".
JM: No to nie ja! Przysięgam!
JK: Tak mówi, a potem wybierzecie jego i boom!
JM: Zdziwicie się jak się znajdzie. Jungkook się ciągle szczerzy.
JK: Bo wiem, że to Ty.
JM: Dobrze, postawcie na mnie, a zobaczymy.
JH: Był szpiegiem?
PD: Nie. Dajemy Wam jeszcze jedną szansę.
RM: Jungkook!
V: Jungkookie!
JM: Widzisz, przyjacielu? Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
J: To był Jungkook?
PD: Również nie. Chcecie jeszcze jedną szansę?
RM: Nie, ja nie mam pomysłu.
J: A może Ty?
RM: Jak ja?
JH: Lidera nikt nie podejrzewa, hm?
JM: A teraz nie chcesz kolejnej szansy, żebyśmy nie zgadli?
RM: Ja poważnie nie mam pomysłu.
J: Dobra, poprosimy odpowiedź.
PD: Szpiegiem był V.
V: Yeaaaaah!
JK: Nie podejrzewałbym.
RM: Ja też nie.
JH: Ale zawsze był taki rozgadany, a dzisiaj taki cichutki.
RM: Dobra, jemy? Możemy?
PD: Tak.- i zaczęli jeść, pochłonęli cały stół w pół godziny, na końcu po nagrywaniu z naszą pomocą.
CZYTASZ
Porwana || BTS
FanfictionŁucja jest ogromną fanką zespołu BTS. Na jednym z fanmeetingów zostaje porwana przez swoich idoli.