Mam ważne pytanie.
Planuję zrobić jeszcze 2 rzeczy jeśli chodzi o akcję w tej książce. A co mam zrobić potem? I są trzy opcje:
-pisać dalej tą
-zrobić drugą część
-nie pisać już nicPomóżcie, proszę
Miłego dnia/wieczoru/nocy.
----------------------------------------------------------------------
Byłyśmy już blisko domu, kiedy już usłyszałam płacz. No to będzie ciekawie. Chłopacy ganiali przed budynkiem oblewając się wodą z węża ogrodowego, a dwójka z nich siedziała z dzieciakami na leżakach.
Ja: Halo!
JK: Cześć! Patrz, mama przyszła. Już nie płacz.- podał mi chłopca i wtedy zobaczył Oliwię, która o dziwo przez całe spotkanie dała sobie radę z koreańskim.- Cześć, jestem Jungkook.- wyciągnął rękę, którą dziewczyna uścisnęła.
O: Oliwia.- uśmiechnęła się i spojrzała na Yu.- Jaki słodziak. Ile ma?
Ja: Trzy tygodnie.
O: Ile?!- oczy praktycznie wyleciały jej z orbit.
Ja: Trzy tygodnie.
O: Żartujesz.
Ja: Nie.
O: Ja nie mogę.
Ja: A gdzie tatuś? Zostawił Cię wujkowi? Kookie, gdzie Yoongi?
JK: Za domem.
V: Cześć!- nagle znalazł się przy nas.- O, Ty pewnie jesteś Oliwia.
O: Tak, cześć.
V: Taehyung.
Ja: Tae, trzymaj go jeszcze chwilę.- dałam mu dziecko, złapałam przyjaciółkę za rękę i poszłam za dom. Ona oglądała go z każdej strony.
Ja: Yoongi!
S: Już jesteście?- odwrócił się w moją stronę i podszedł, po czym pocałował mnie w policzek.
Ja: Tak. Czemu nie zajmujesz się małymi? Płaczą, a Ty się bawisz w najlepsze.
S: Przepraszam, już idę.- złapał mnie za rękę, a ja moją przyjaciółkę. Poznałam ze sobą ich i Namjoona, który też tu był, po czym poszliśmy z powrotem pod bramę. Przedstawiłam Oli reszcie i wróciliśmy do domu. Chłopacy przebrali się w suche rzeczy i usiedliśmy w salonie.
Ja: Komuś coś do picia?
JK: Łusia~
Ja: Nie. Przynajmniej nie teraz. Może później.- nawet niech nie myśli, że dam mu alkohol.
JM: No proszę!
Ja: Nie. Oli?
O: Herbatę poproszę.
Ja: A reszta?
JK: Nic.
Ja: No Jungkook, no. Później wypijemy.
JK: To herbatę.
Ja: Co za człowiek.- reszta też chciała to samo, więc poszłam zagotować wodę. Jednak kiedy szykowałam kubki usłyszałam pukanie do drzwi.- Yoonie, otworzysz?!- zero odpowiedzi.- Yoongi!-... -Suga!- w końcu poszłam sama. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam jakąś kobietę.
?:Dzień dobry.
Ja: Dzień dobry, kim Pani jest?
?: Ciocią Jungkooka i Taehyunga.
Ja: Czyli i moją...-mruknęłam.
C(ciocia): Słucham?
Ja: Nic, nic. Proszę poczekać.- poszłam po chłopaków.- Tae, Kookie, jakaś Pani przyszła i mówi, że jest Waszą ciocią.- wstali i poszli. Po około trzech minutach wrócili.
JK: Jakaś fanka.
V: Raczej sasaeng.
O: Współczuję Wam tego całego zamieszania.
S: Wiesz, z czasem się do tego przyzwyczaja.
Ja: A Ty za dużo współczujesz.
O: Trudno.- uśmiechnęła się, a ja poszłam po napoje.- Dobra, w każdym razie, co z tym chrztem?
Ja: Właśnie, kogo bierzesz.
O: Jak kogo? No jest tylko jeden.
Ja: Właśnie...
O: Gdzie jest?!- podskoczyła z ekscytacją, a ja spojrzałam na Sugę.
S: Na górze, śpi.
Ja: To na razie nie będę jej budzić. Chodź, pójdziemy na górę.- pobiegłyśmy do mojego pokoju. Oli zajrzała do łóżeczka.
O: Biorę ją.
Ja: Jesteś pewna? To decyzja na całe życie.
O: Tak.- zeszłyśmy na dół.
Ja: Wybrała Minhę. Czyli Wiktoria bierze Yuhyuna, a chł...
O: Wiktoria będzie?!- warknęła.
Ja: Oj, wiem, że jej nie lubisz, ale nie mieliśmy wyboru.
O: Ja nie mogę.
Ja: Już, spokojnie. A chłopaki?
JK: Ja biorę... mogę też małą.
V: To ja chcę Yu.
Ja: Nie masz innego wyboru.- zaśmiałam się.- Okej, komuś coś do picia, Jungkook?
CZYTASZ
Porwana || BTS
FanficŁucja jest ogromną fanką zespołu BTS. Na jednym z fanmeetingów zostaje porwana przez swoich idoli.