Rozdział 3

122 4 0
                                    

Perspektywa Cedrika

Wraz z Hermioną i Ginny cały czas szukałem jakichś informacji. Wspólnie podjęliśmy, że ktoś powinien prowadzić ciąże. Ale jakoś nie mogliśmy nic znaleźć. Tak samo jak i reszta. A moi kuzyni cały czas mordowali Dracona wzrokiem za to co miało miejsce. Coś mi się wydaje. że tym razem łatwo mu nie wybaczą. A po minach innych wiem, że mają podobne zdanie. Po jakimś czasie wróciłem aby dalej szukać informacji, ale czułem. że na nic idą moje starania i że ten się upewnił, że na pewno nic na niego nie znajdziemy. 


Perspektywa Oriona

Mój aniołek tym razem pozwolił mi oraz mojemu kuzynowi się wyspać. Gdy na niego patrzę to jakbym widział jego ojca. Ale, nie żałuję, że jest na świecie. Na szczęście szybko udało mi się wszystko załatwić. I po moim zniknięciu słuch o mnie zaniknął. Co mnie na prawdę cieszyło. Ale wiem. że ci się nie poddają w poszukiwaniu mnie i że mogą coś już wiedzieć. Mam tylko nadzieje, że nikt nie wie o tym, że spodziewałem się dziecka. Bo mogą szukać pod tym kontem. Ale i tak nic nie znajdą. Z takimi myślami chodziłem z wózkiem. 


Perspektywa Steve

Gdy wszyscy szukali informacji. To ja się zacząłem zastanawiać. Czy ten nie mógł u kogoś z rodziny zamieszkać. Albo zmienić dane osobowe. Abyśmy nie mogli ich znaleźć. Coś mi się wydaje, że moje przepuszczenia są dobre. I zacząłem wypisywać wszystkich z rodziny. I zacząłem się zastanawiać. Jak to możliwe. że aż tylu nas jest. I gdzie mamy ich wszystkich umieścić w trakcie zjazdu rodzinnego. I po chwili podjąłem, żeby było jeszcze śmieszniej, że jestem dopiero w połowie. Po jakimś czasie gdy miałem wszystkich to zacząłem powoli skreślać tych co byłem pewien, ponieważ mamy z nimi kontakty i wiemy, że ten u nich się nie ukrywa.


Perspektywa Pansy

Wraz z Luną martwię się o nasze dziewczyny. Po tej całej sytuacji. Te zaczęły bardziej szukać Harry'ego wierząc, że ten na pewno żyje tylko się przed nami ukrywa. Na nic szły moje i Luny starania, że to nic nie pomoże. Ale co się dziwić. Wszystko wskazuje na to, że przestaną szukać informacji kiedy go odnajdą. A ja nie wiem czy te dadzą radę. Ale nie chciałem tego pokazać. Ale co się dziwić. Ale coś mi mówi, że wkrótce dowiemy się kolejnych ciekawych rzeczy. 


Perspektywa Dracona

Od rana chodzę po pokoju i dzwonie po swoich krewnych. Jak się okazało to trzech z nich jest prywatnymi detektywami i mi mogą pomóc. Mam nadzieje, że go oraz małego odnajdą. Ale nigdy nic nie wiadomo. O czym nie raz się przekonałem. Gdy tak chodziłem to pojawiła się Pansy z kolacją. Mówiąc, że powinienem w końcu coś dzisiaj zjeść i wyszła. A ja wiedziałem, że ma rację. Po skończonym posiłku poszedłem spać. 

Harry Zabini - gdzie jesteście (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz