Rozdział 40

42 1 0
                                    

Perspektywa Ginny

Niestety ranek nadszedł szybko i co za tym idzie musieliśmy udać się na studia. Co śmieszyło tych co nie musieli. Od razu zapytałam się Dracona czemu ten chodzi w normalnych ciuchach na co ten, że podjął, że jednak nie uda się na studia. Gdy wraz z innymi to usłyszałam to aż się załamałam. Tak samo jak i inni. Ale co się dziwić. Nie spodziewałam się, że ten zmieni zdanie. Gdyby tak było. To na pewno było by inaczej.


Perspektywa Harry'ego

Jakoś mi nie było mi ich żal, że musieli się udać do szkoły. Ale co się dziwić. Jak mogłem spędzić czas ze swoją rodziną. Co najbardziej cieszyło mojego synka. Ale nigdy nic nie wiadomo. Po jakimś czasie zostaliśmy sami. To zajęliśmy się młodym który jak na złość wyrósł ze wszystkich swoich ubrań. I trzeba wszystko kupić mu nowe. Coś mi się wydaje. że będzie to trwało długo. Ale wiem, że nie mam nic do gadania. Takie same zdanie miał Steve i Diego. Którzy się z nas śmiali. 


Perspektywa Dracona

Po jakimś czasie poinformowałem Steve, że jedziemy na zakupy. A ten uznał, że pojedzie z nami. Na co mój chłopak, że przynajmniej kupi kilka rzeczy swojemu bratankowi. A ten nawet nie protestował. A mój chłopak się załamał, ponieważ miał nadzieje, że ten jednak zmieni zdanie kiedy to usłyszy a mi się chciało z tego powodu śmiać. Ale jakoś tego nie zrobiłem i udaliśmy się w stronę samochodu aby w końcu udać się na zakupy. Które miałem nadzieje, że miną szybko ale nigdy nic nie wiadomo. 


Perspektywa Steve

Muszę przyznać, że czas na zakupach mija mi na prawdę mile co mnie zaskoczyło, ponieważ takiego czegoś akurat się nie spodziewałem. Po skończonych zakupach wróciliśmy do posiadłości. Dobrze wiem, że popsułem tamtym plany. Ale o to właśnie chodziło. Ale co się dziwić. Przynajmniej jest wesoło. Takie same zdanie mieli inni z naszej paczki. 


Perspektywa Blaise

Po dzisiejszym dniu zastanawiam się czy czasami jednak nie odpuścić sobie studiów. A po minie innych wiedziałem, że mają takie same zdanie. Oprócz pań. Ale jakoś nie był tym faktem zaskoczony ale co się dziwić. Gdy przyjechaliśmy, to mój starszy brat miał z innymi z czegoś dobry ubaw. A ja dopiero po jakimś czasie dowiedziałem się czemu. Kiedy mój młodszy brat mordował wzrokiem Steve. I nie mogłem ze śmiechu. Ale dopiero w swoim pokoju zacząłem się z tego powody śmiać. 


Perspektywa Harry'ego 

Po jakimś czasie gdy w końcu skończyłem wraz z Draco ogarniać szafę rozrabiaka. To okazało się, że tamci zamówili dzisiaj na kolację pizzę. I musiałem chcąc nie chcąc zjeść. Ale jakoś nie widział żadnych przeciwwskazań. Po skończonym posiłku udałem się do pokoju. Na szczęście młody się nie obudził i mogłem iść spać. Ale okazało się, że Draco zaplanował oglądanie na dzisiaj filmu. Na szczęście nie horroru. Chociaż chętnie bym obejrzał. Ale później go o tym poinformuję. Po skończonym filmie poszliśmy spać. 

Harry Zabini - gdzie jesteście (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz