Rozdział 20

98 2 0
                                    

Perspektywa Oriona

Gdy się obudziłem to mój aniołek jeszcze spał. Dlatego też uznałem, że mam czas aby się odświeżyć. Gdy to uczyniłem to mój synek się obudził. Dlatego też do niego podszedłem, żeby go uspokoić. Jak zawsze szybko mi to poszło, ponieważ wystarczyło, że Scorpius na mnie spojrzał to od razu się uspokoił. A ja się nim zająłem. Dobrze wiedziałem że reszta śpi. Na szczęście pokój jest wyciszony. I tamci nie słyszą co się u nas dzieje co mnie najbardziej cieszyło. 


Perspektywa Dracona

Przez cały czas nie mogłem usnąć, ponieważ zastanawiałem się czy Orion mi wybaczy. Dobrze wiem, że ten jest uparty i czeka mnie bardzo trudne zadanie. I tego obawiam się najbardziej. Po jakimś czasie uznałem, że udam się zobaczyć czy mój synek się obudził. Okazało się, że tak i Orion się nim zajmuje. Ja nie wiem jak to możliwe, że ten tak dobrze funkcjonuje. Gdy ten mnie ujrzał to myślałem, że będzie kazał mi zamknąć drzwi. Ale pozwolił mi wejść do pokoju. Wydaje mi się, że może dlatego, że jestem ojcem małego i nie chciał aby ten płakał. Chociaż i tak, mały bardziej nim był zajęty.


Perspektywa Hermiony

Gdy wraz z dziewczynami zeszłam na dół. To od razu zaczęłam robić coś do jedzenia. Po drodze rozmawialiśmy o tym co się dzieje. Gdy skończyliśmy to na dół zeszli inni brakowało tylko Oriona i Dracona oraz ich synka. Po chwili ta dwójka zeszła ale bez małego. Na szczęście Harry nie uciekł. Jak ja myślałam, ponieważ nie wiedziałam co postanowi. Zachowywał się tak jakby nigdy nie uciekł. A ja nie wiedziałam jak, to możliwe. Ale muszę przyznać, że rzeczywistości ten o wiele lepiej wygląda niż na zdjęciu. Reszta miała takie same zdanie co ja. Ale nie mówiła tego przy nim.


Perspektywa Harry'ego 

Po śniadaniu w końcu doczekałem się wykładu od braci i kuzynów. Trochę mi tego brakowało. Ale było tak, jak zawsze ale nie powiedziałem im tego na głos. Aby było jeszcze bardziej śmiesznie. To młody nie chciał się obudzić aby mnie uratować. Dopiero jak ci skończyli i wszedłem do pokoju. Ten się obudził. A ja nie mogłem ze śmiechu. Gdy się nim zajmowałem to pojawiły się dziewczynami. Które chciały spędzić z nami czas. Takim sposobem dowiedziałem się kilka ciekawych rzeczy. I gdy skończyły to okazało się, że jest już pora obiadowa. Dlatego też udaliśmy się do jadalni na obiad.


Perspektywa Jamesa

Wraz z innymi nie wiedziałem jak mam się zachowywać. Tylko Zabini, Draco i dziewczyny nie miały takiego kłopotu oraz Teodora. Może dlatego, że ci są jego rodziną, a panie się nad nim nigdy nie znęcali. Gdy przestałem o tym myśleć to wraz z innymi udałem się do siłowni aby trochę poćwiczyć. Bo wcześniej nie miałem za bardzo czasu. Co śmieszyło panie. Które skomentowały że nam się to bardzo przyda. Ale tylko do czasu, ponieważ wrzuciliśmy je w zemście do wody. 


Perspektywa Dracona

Gdy siedziałem sam w salonie. To na dół zszedł Orion z naszym synkiem. I zapytał się mnie czy nie chcę z nim udać na spacer. Od razu się zgodziłem, ponieważ to oznacza, że na prawdę mam u niego jakoś szansę. Ale nie będę go do niczego zmuszał i trochę poczekam. Aby ten będzie mógł pomyśleć. Gdy wróciliśmy to wszyscy znajdowali się  w salonie. Szybko się z nimi przywitaliśmy a ja odniosłem synka aby Orion się nie musiał przemęczać. Gdy wróciłem to okazało się, że za chwilę będzie kolacji. Po której Blaise i Steve wypytywali mnie jak wygląda sytuacja. Na co jam że jesteśmy tylko znajomymi. A ci skomentowali, że powinienem się cieszyć bo zawsze mogło być gorzej. A ja dobrze wiedziałem, że mają rację. 

Harry Zabini - gdzie jesteście (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz