Drowned.

50 6 0
                                    

POD FAŁSZYWYM PŁASZCZEM kryło się rozdrażnienie i strach, nierozłączne symptomy napięcia. Z dnia na dzień było coraz gorzej. Złe emocje coraz bardziej miały ochotę wydostać się na powierzchnię. Byłam zmęczona. Rzaczej nic w tym dziwnego, prawda? Wszak mój obecny tryb życia mógłby z pewnością nadszarpąć zdrowie psychiczne normalnej nastolatce - weźmy na przykład MINDY!

- Dorian, Matthew to naprawdę na nic.. - powiedziałam, rozkładając ręce.:- Przecież Mi obiecałaś, że nie zrobisz nic głupiego?! Annabelle co z tobą nie tak?!

- Spokojnie, chłopcze. - zaczął Dorian, popijając swoją herbatę.:- Mi wystarczy, że Annabelle wie, że postąpiła źle.

- Żartujesz, prawda?! - zapytał zirytowany całą zaistniałą sytuacją Matthew.:- Wisi mi to, że uchroniła Styles'a przed... KURWA! On nawet nie jest... Skończony skurwysyn! Wiesz co? Mam dosyć niańczenia obójga.. Dorian, twój durny plan jest do dupy!

- Plan? - zapytałam, spoglądając z jednego na drugiego. Matthew przeszedł na drugą stronę pokoju i oparł się o ścianę, co wywołało małe rozbawienie ze strony wuja. Nagle poczułam, że któś szarpie mnie za rękaw. Spojrzałam na Doriana.:- Od początku chcieliśmy sprawić, że Harry będzie o ciebie zazdrosny.

- Jak to? - spytałam, przerywając mu.:- Przecież widzicie, że jakoś nie ma zamiaru przyjąć pakt poważnie.

- No jasne, że nie ma! - wtrącił naburmuszony Kim.:- Chce nas wszystkich pozabijać!

- I mówisz to z takim jadem w głosie?

- Oczywiście Dorian! Toż to jasne, jak słoneczko, że ten Kretyn nie myśli racjonalnie! Jeśli pakt nie zostanie dopełniony, to nie tylko On umrze! Doskonale o tym wiesz!

- Chyba nie rozumiem..- szybko podbiegłam do chłopaka.- Matt o...

- Serio? - przerwał mi ów chłopak.:- Myślałaś, że Wasyl zostawiłby cię w spokoju i zaprzepaścił szansę na zyskanie nieograniczonej władzy nad naszym światem?! Jesteś przeszkodą, którą trzeba usunąć. - Matthew odpowiedział, jakby to była oczywistość.:

- Ale to moje przeznaczenie! Czekaj.. c..cc.. chcesz przez t..tt..to.. - spojrzałam na niego, jak na idiotę.:

- Zacznij myśleć, bo ja nie mam zamiaru tego robić za ciebie! - teraz on posłał mi jeszcze mniej przyjemne spojrzenie, ale też widziałam jak omiata wzrokiem moją sylwetkę.:- Posłuchaj mnie...- zaczęłam ale mi przerwał.:- Nie to Ty posłuchaj, Aniele. - Teraz to ja stałam plecami przyparta do ściany, a Matthew stał przede mną.:- To, że jesteśmy związani przysięgą nie daje Ci prawa, by mną rządzić. Jak chcesz to sama o wszystkim decyduj i giń, jak twoja rodzinka. - podszedł jeszcze bliżej. Chciałam go odepchnąć rękoma, ale tylko bardziej się unieruchomiłam, ponieważ jednym szybkich ruchem, Matthew złapał mnie za nadgarstki i przycisnął je do ściany nad moją głową.:- Jesteś bezczelny! Puszczaj mnie! - próbowałam się uwolnić, ale chłopak tylko wzmocnił uścisk.:- A Ty zachowujesz się, jak rozwydrzony bachor! - zrobił kolejny krok bliżej mojej osoby, aż czułam jego oddech na swojej twarzy.:

- Skończyliście? - usłyszeliśmy Dorina, na co uśmiechnęłam się pod nosem.:- Oboje jesteście, jak nieznośne dzieciaki.

- Nie wuju. Jesteśmy mariage, miło nam. - odpowiedziałam, na chwilę spoglądając na Doriana. Wyglądał zabawnie w tej swojej kamiennej pozycji.:

<<Matthew>>

- Panno Collins, proszę odsunąć się od Panicza Kim. - z gabinetu wyjrzał nie kto inny , a Shawn Mendes.:- Cholera, jeszcze ciebie tu brakowało.. - mruknęła, odsuwając się ode mnie. Widać było że stara się ukryć niechęć i stres, który za wszelką cenę chciał ukazać się na jej twarzy. Udałem, że nic nie widzę i pozwoliłem jej odejść.:

- Matt co tu się dzieje? Czemu tak się do siebie kleicie? - chłopak podszedł do mnie i spojrzał krytycznie w stronę dziewczyny, jak i bałagan w pokoju. Ja, jak patrzyłem na to jej dzieło, miałem ochotę się roześmiać!

- Wszystko w porządku, Mendes. Po prostu nam obojgu podoba się taki obród sprawy i uznaliśmy, że umrzemy razem. - uśmiechnąłem się głupio do brunetki która stała za nim.:- Kto posprząta tę stertę papierów?! - Shawn ręką pokazał połowę zawalonego stertą papierów i folderów biurko.:- Z resztą to zaraz będzie nie ważne... COŚ TY SOBIE MYŚLAŁA PIJĄC Z JEGO KUBKA?!



^^

I mamy kolejny rozdział :))

Mam nadzieję, że wam się spodoba i, że nadal tu jesteście! Obiecuję dodać kolejny rozdział już za 2-3 dni :)) Niestety praca i życie codzienne w UK daje się we wznaki!

Promises   h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz