- NIE POTRAFIĘ TEGO ZROBIĆ! - poskarżała się Mindy, skreślając kolejne błędne rozwiązanie.:
- Te zadania nie są trudne, słońce. - powiedziałam , ciesząc się w duchu, że to już ostatni rok pomagania Mindy w matematyce. Nie umiała sobie poradzić z równaniami i podczas tych naukowych spotkań szybko zaczynałyśmy działaś sobie na nerwy. Na pewno nie ułatwiał nam też pracy potworny upał, gdyż tego dnia nad Anglią świeciło słońce. Sięgnęłam po zeszyt ćwiczeń i zaczęłam czytać.:
- Dwaj mężczyźni podróżowali pociągami, które opuszczają stację....
- Nikt już nimi nie jeździ! - zaczęła ponownie dziewczyna, siedząca przede mną.:- Dlaczego nie samoloty?
Zerknęłam na przyjaciółkę znad książki.:
- Nie da się ciebie uczyć.
Mindy z impetem zatrzasnęła zeszyt.:
- A skoro już mowa o uczeniu, co powiesz o Harry'm na dzisiejszej lekcji literatury? Nasza nauczycielka prawie orgazmu dostała, kiedy wstał i wygłosił mowę na temat Hamleta. - dziewczyna urwała na chwilę.:
- Faktycznie, w jego malinowych ustach ta sztuka wydaje się interesująca, prawda?
- Wracając do naszego zadania....
- A tak w ogóle, to gdzie jest Hazza? - Mindy wyraźniej już całkiem zapomniała o matematyce. Wskoczyła na mój leżak, a jej wzrok pognał na podwórze.:
- Harrryyyy! - zagruchała.:- Anna cię potrzebuje....
- Proszę, zamknij się. - poprosiłam całkiem serio.:
- Chcę tylko zerknąć w te uwodzicielskie zielone oczy. Hey widzę samochód Zayn'a!
Mindy odwróciła się gwałtownie, wytrącając tym samym z mych rąk zeszyt.:
- Zayn?
Starałam się zachowywać nonszalacko.:
- Och, pewnie przywiózł jakieś papiery mojemu ojcu. Wiesz, że jego mama u niego pracuje. Odda i odjedzie za parę minut.
- Aha. - Mindy przetrawiła tę informację, a potem znów krzyknęła, ale tym razem głośniej.:
- Hey, Zayn! - zawołała.:- Zaraz u ciebie jesteśmy!
Nie!? Co ona wyprawia?!- Mindy, mam na sobie dziurawy T-shirt. I jestem nie umalowana!
- Wyglądasz bosko. - zapewniła mnie brunetka i pociąnęła mnie w stronę chłopaka, który oparł o maskę swojego samochodu i zapalił papierosa.:
- Zabiję cię za to... - zaczęłam, wykręcając jej ramię.:
- Au! - wyrwała się z mojego uścisku i spiorunowała mnie wzrokiem.:
- Co tam dziewczynki? - Zayn uśmiechnął się, wypuszczając z płuc dym. W tej koszulce, jego biceps był widoczny.:
- Uczyłyśmy się. - oznajmiłam, przyciskając rękę do ciała, by ukryć dziurę w T-shircie. Znajdowała się dokładnie nad moim brzuchem, który wciąż jeszcze wystawał po zbyt obfitej kolacji.:
- Wejdziesz, żeby się czegoś napić? - zapytała Mindy, jakby to był jej dom.:
- Pewnie. - zgodził się Mulat i puścił do mnie niezauważalnie oczko. Przyjaciółka pociągnęła mnie za nadgarstek, sygnalizując, że powinnyśmy wejść do domu i wszystko naszykować.:
- Chodź, zmienisz bluzkę. - szepnęła mi do ucha.:
- Spalę i zaraz do was dołączę! - zawołał za nami Zayn. Kiedy chciałam odkrzyknąć, kątem oka dostrzegłam brytyjskiego ucznia, wspartego plecami o ścianę garażu, z ramionami skrzyżowanymi na piersi.
Może to wina ostatnich promieni niknącego nagle słońca, które rzucały ostre cienie na jego piękną twarz, ale wcale nie wyglądał na zadowolonego.
CZYTASZ
Promises h.s
Fanfiction"Pamiętajcie, dziewczęta , młody wampir jest z natury drapieżnikiem. Niektórzy chłopcy mogą dostrzegać w was nie tylko obiekt romantycznych uniesień, lecz także ofiarę..." Dorastanie nieumarłych.