- Mamo, chciałabym, żebyś mi wyjaśniła, co wydarzyło się tamtej nocy...
Pani Collins siedziała w swoim domowym gabinecie, z okularami na nosie i przy bladym świetle lampki przeglądała ostatnią dostawę czasopism akademickich. Na dźwięk mojego głosu uniosła powoli głowę.:
- Wiedziałam, że przyjdziesz po wyjaśnienia, córko. - Wskazała na duży, rozkładany fotel, stojący przy biurku, który służył za siedzenie dla gości. Opadłam na niego potulnie i przykryłam nogi wełnianym kocem. Mama okręciła się na krześle obrotowym w moją stronę i uniosła okulary na czubek głowy, poświęcając mi całą uwagę.:
- Od czego chcesz zacząć? Od tego, co zaszło między tobą i Harry'm na werandzie? Czy raczej od tego, że pozwalasz mu pić swoją krew?
Oblałam się pąsem i spuściłam wzrok.:
- Nie. Nie chcę o tym mówić. Chcę pomówić o tym, co wydarzyło się dwie noce temu. Kiedy przywieźliście Styles'a do domu po zawodach. Dlaczego jego ojczym przyjechał?
- Mówiłam ci już. Harold jest wyjątkowy. Jest... inny.
- W jakim sensie inny?
- On jest wampirem. Lekarz wyszkolony w jakiekolwiek akademii medycznej nie wiedziałby, jak go leczyć.
- To zwykły chłopak, mamo. - upierałam się.:
- i Doprawdy? Nadal w to wierzysz? Po tym wszystkim... Nawet po tym, co zobaczyłaś, skulona za drzwiami?
Wlepiłam wzrok w koc, owinęłam sobie wokół palca wystającą nitkę i wyrwałam ją.:
- To wszystko nie trzyma się kupy.
- Annabello?
- Hmm? - Uniosłam wzrok.:
- Przecież dotykałaś Harry'ego.
- Mamo, proszę...
Chyba nie chciała znowu o tym rozmawiać? Mama spojrzała na mnie z ukosa.:
- Nie jesteśmy z twoim tatą ślepi. Tata przyłapał was na... wtedy na werandzie... w Halloween.
Cieszyłam się, że lampka rzucała blady snop światła jedynie na biurko, bo zapłonęły mi policzki.:
- To był tylko pocałunek. A właściwie nawet nie...
- A kiedy dotykasz Harry'ego, nie zauważasz niczego... niezwykłego?
Jego chłód. Od razu wiedziałam, co miała na myśli, ale z jakiegoś powodu się wykręciłam.
- Nie wiem, może.
Mama natychmiast zdała sobie sprawę, że nie jestem całkiem szczera, a nie miała cierpliwości do ludzi okazujących lenistwo intelektualne w zderzeniu z trudnymi zagadnieniami. Zsunęła okulary z powrotem na nos i zrozumiałam, że mnie zbywa.:
CZYTASZ
Promises h.s
Fanfiction"Pamiętajcie, dziewczęta , młody wampir jest z natury drapieżnikiem. Niektórzy chłopcy mogą dostrzegać w was nie tylko obiekt romantycznych uniesień, lecz także ofiarę..." Dorastanie nieumarłych.