Disgust, and may desire.

2.1K 132 7
                                    

- DLACZEGO HARRY nie musi pomagaćw zmywaniu naczyń?! - jęknęłam niezadowolona, wręczając mamie ociekający wodą talerz.:

- Przecież z nami jada. Mógłby pomócnam w sprzątaniu. Mam tego dość...

- Rozumiem twoją irytację, kochanie. - Mama wytarła talerz ręcznikiem.:- Ale rozmawialiśmy na ten temat z ojcem i oboje uważamy, że Harry ma wystarczająco dużo problemów na głowie. Z tego co wiem, jego matka go naciska...Wiedziałaś, że mieszka on z rodziną w Homes Chapel? A oprócz tego ma dom w Londynie?

- Skoro ma dom, to dlaczego mieszka u nas?

- Może chcę cię tylko dla siebie? Pilnuje cię. - powiedziała rozmarzonym tonem.:- Jakie to roman..

- Tylko ty tak uważasz.

Mama się roześmiała.:

- Nieważne, co ja uważam... Ale wampirze pochodzenie Harry'ego...

- Myślę, że to stek bzdur. - wyrwało mi się.:

- Dobrze, może powiem inaczej... Harry pochodzi z bardzo zamożnej, uprzejmej rodziny.

Zanurzyłam dłoń w wodzie z płynem w poszukiwaniu zatopionych sztućców.:

- Naprawdę? Czasem się zastanawiam nad jego opowieściami o wycieczkach po Rumunii. Mówił, że tylko nasz ślub odbędzie się właśnie tam.. A - a później zamieszkamy...

- W Londynie. Tak, wiem o tym. W końcu Anne kupiła ten dom dla was.. Choć muszę przyznać, że wygląda, jak jakiś zamek. - odparła mama.

Przez moment miałam wrażenie, że chce rozwinąć temat, ale ostatecznie zmieniła zdanie.:

- Jego matka jest dobrą wampirzycą.

- Jak wygląda ten zamek? - dociekałam.:

- Chyba po raz pierwszy dostrzegłam w tobie zainteresowanie czymś związanym z Harry'm. - stwierdziła mama z uśmiechem. Opłukałam kilka noży.:

- Tylko jego domem.

Mama przerzuciła ręcznik przez ramię i wsparła się dłońmi o blat stołu.:

- A nie samym Harry'm? Nawet odrobinę?

Rozpoznałam subtelną sugestię w jej głosie.:

- Mamo! Nie!

- Musisz przyznać, że Harry jest atrakcyjnym fizycznie młodzieńcem. I jawnie okazuje tobie zainteresowanie.

- On myśli, że jest wampirem.

- Co nie zmienia faktu, że Harry Styles jest uroczym, silnym, zdrowym, przystojnym chłopcem.

Przypomniałam sobie dotyk dłoni Harry'ego na moim policzku tego wieczoru, kiedy się poznaliśmy. Te motylki w żołądku. I to, że nie krył się z chęcią wbicia swych kłów w moją szyję.:

- Czy widziałaś, żebym kiedykolwiek patrzyła na Harry'ego inaczej niż z obrzydzeniem?

Mama uśmiechnęła się w odpowiedzi.:

- Byłabyś zdziwiona, jak często obrzydzenie zmienia się w pożądanie.

W jej oczach zatlił się ognik zrozumienia. Zupełnie, jakby czytała w moich myślach i wiedziała, że właśnie przypomniałam sobie dotyk dłoni Harry'ego. Zarumieniłam się.:

- Nie lubię go, mamo, więc możesz spokojnie zapomnieć o miłości, obrzydzeniu, a w szczególności o pożądaniu. - zapewniłam, opłukując żaroodporne naczynie. Kobieta nie wyglądała na przekonaną.:

Promises   h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz