Dream and blood cd.

1.2K 77 2
                                    

Lily

NIGDY NIE POMYŚLAŁA BYM,

że zakocham się w moim "niedoszłym" narzeczonym. Gwałtownie zaczerpnęłam powietrza, na co Harry ochryple się zaśmiał.:

- O czym myślisz, Ptaszyno? - uśmiechnął się zawadiacko dodając.:

- O takich rzeczach w czasie odrabiania zadań z matematyki!?

- Spieprzaj. - odparłam i całą swoją uwagę skupiłam na zadaniu. Styles zerwał się z mojego łóżka i podszedł do mnie. Czułam jego obecność za sobą. Odwróciłam się twarzą do niego.:

- Co?

- Och serio, Lily! - grzebał trochę po kieszeniach i wyciągnął brzęczący metal.  Kluczyk mojej mamy!?
 Już miałam go odbierać, gdy ten nagle cofnął dłoń.:

-  Pojedźmy gdzieś....

- Mianowicie?

- W mieście jest wesołe miasteczko. A dziewczyny lubią wesołe miasteczka, prawda?

- Zgoda. Tylko radzę ci szykować się na dłuuugie zwiedzanie. A i masz mi wygrać misia.

- Oczywiście, Miłości. - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.:

- A teraz jeśli chcesz możemy spełnić twoje fantazje. - pokręciłam tylko głową. Przeszłam kilka kroków i  weszłam do przedpokoju. Na stoliku leżała jakaś kartka. Wzięłam ją i rozwinęłam.

"Jeśli myślałaś, że się nie domyśliłem to się pomyliłaś, Słoneczko. Uważaj. Jeden fałszywy krok , a koszmar stanie się rzeczywistością"

- Jak.... przecież...

- Gotowa?

Byłam tak zszokowana, że dopiero po chwili wyczułam obecność Harry'ego w tym samym pomieszczeniu. Przeszedł mnie dreszcz, gdy ukradkiem na niego spojrzałam.:

- Rozmyśliłaś się? Nie chcesz nigdzie iść? - spytał, a po tonie jego głosu wywnioskowałam, że jest smutny.:

- Chcę iść z tobą, zjeść watę cukrową, a później przepłynąć przez tunel miłości. -powiedziałam uśmiechając się lekko.:

- Ale?

- Zbliża się turniej muzyczny i... - zaczęłam, a chłopak uniósł do góry jedną brew.:

- Dobrze. Pomogę Ci. - odparł po chwili.:

- Nie zamierzałam prosić Cię o pomoc, wiesz?

Położył dłoń na moim odsłoniętym ramieniu i zaczął go masować.:

- Co Ci zależy? - nachylił się w moim kierunku, przystawiając twarz do mojej.:

- Chodź.

Zaczął wodzić nosem po moim policzku, oczekując na jakąkolwiek odpowiedź.:

- W porządku. 

^^

Wróciliśmy do salonu, w którym stało pianino. Usiadłam na ławeczce, a Harry zrobił to samo. Zaczęłam monotonnie uderzać palcem w jeden klawisz na pianinie.:

- Chwytliwe. Sama to wymyśliłeś? - Zażartował Loczek, a ja delikatnie się uśmiechnęłam.:

- Mam piosenkę... Nie całą, ale sporo.. Eee.. Chcesz bym..? - zapytałam nie patrząc na niego.:

- Oczywiście, Piękna.

Położyłam obie ręce na klawiszach i zaczęłam grać.

Harry

Skupienie rysowało się na jej twarzy. Nie mogłem oderwać od niej wzroku.

Down to Earth
Keep 'em falling when I know it hurts
Going faster than a million miles an hour
Trying to catch my breath some way, somehow

Down to Earth
It's like I'm frozen, but the world still turns
Stuck in motion, but the wheels keep spinning 'round
Moving in reverse with no way out

And now I'm one step closer to being
Two steps far from you
And everybody wants you
Everybody wants you...

Muzyka ucichła, a Lily spojrzała na mnie. Jestem przekonany, że nigdy nie widziałem piękniejszej twarzy, jej rysy takie delikatne, mleczna skóra podkreślająca  jej szlachetność, różowe usta były odpowiednio odstające, a głębokie brązowe oczy otoczone były wachlarzem czarnych rzęs, które teraz powoli głaskały mój policzek. " Jesteśmy tak blisko?"  Nie mogłem dłużej czekać, przechyliłem głowę i nachyliłem się w stronę dziewczyny, jednak wtedy Ona podskoczyła na dźwięk naciśniętego klawisza.:

- To tyle... - powiedziała, kiedy wstała i gdy chciała odejść od instrumentu.:

- Graj dalej.

- Ale przecież..?

- Proszę.

Westchnęła, ale wróciłam. po pokoju znów rozniósł się dźwięk pianina. Wsłuchałem się i.:

How many nights does it take to count the stars?
That's the time it would take to fix my heart
Oh, baby, I was there for you
All I ever wanted was the truth, yeah, yeah
How many nights have you wished someone would stay?
Lay awake only hoping they're okay
I never counted all of mine
If I tried, I know it would feel like infinity
Infinity, infinity,
Infinity

- To było piękne. - uśmiechnęła się szeroko.:

- Skarbie. To oczywiste. W końcu to wymyśliłem.

Wsunąłem dłonie pod jej  koszulkę, przyciągając dziewczynę do siebie bliżej. Delikatnie zacząłem muskać opuszkami palców skórę na jej brzuchu. Mój dotyk sprawiał jej przyjemność do tego stopnia, że  przymruża oczy i rozchyla usta, oddychając ciężko.:

- Jesteś taka delikatna. - uśmiechnąłem się i pocałowałem dziewczynę w usta. Pocałunek był subtelny i delikatny.:

- "Infinity".

- Hmm..

- Nazwa piosenki. "Infinity"

Oboje wstaliśmy.

(...)


Od autora:

Przepraszam za spóźnienie! Zapraszam do komentowania Miśki!


Promises   h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz