Dream.

2K 128 8
                                    

Póżno tego wieczoru zasypiałam, rozmyślając o zapewnieniach mamy, że obrzydzenie może zmienić się w pożądanie. Oczywiście, to było nierealne. Nikt dziś już nie wierzył w miłość, od pierwszego wejrzenia, prawda?

Jednak tej nocy przyśnił mi się Harry. Staliśmy w jego pokoju.:

- Są, jak jedwab. - powiedział Harry, delikatnie obrysowując moje usta kciukiem.:

- Tak bardzo chcę cię teraz pocałować, aniele. - jego zielone oczy płonęły.:- Jesteś moja. Tylko moja, prawda?

Chciałam zaprotestować. Nie mogłam się oprzeć. Ostatevznie skinęłam głową, a Harry pochylił się jeszcze bardziej. Staliśmy tak blisko, że mogłam poczuć jego oddech na swoich ustach.:

- Powiedz to. - wyszeptał ochryple.:

- Powiedz, czego teraz pragniesz, miłości...

- Pocałuj mnie. - powiedziałam, przymykając oczy. Po chwili czuję jego miękkie usta na swoich. Pocałunek był namiętny,  wyrażający  tęsknotę i pożądanie. Palce mojej dłoni splecione były z jego palcami, a moje piersi - moje krągłości - przylegały do jego mocnego ciała. Oderwał się pode mnie, by zaczerpnąć powietrze, które z trudem łapaliśmy. Uśmiechnął się do mnie, ukazujące te piękne dołeczka.:

- Nie pożałujesz tego, najdroższa. - powiedział i wtulił twarz w moją szyję. W moje gardło.:

- Podobał ci się pocałunek? - szepnął mi do ucha. Potem otoczył mnie mocnymi ramionami, obejmując. Po chwili poczułam, jak zatapia swoje kły...

Wtedy się obudziłam i zobaczyłam biały sufit. Świtało. Pierwsze promienie słońca przedzierały się przez szybę do wnętrza sypialni. Słyszałam wyraźnie swój przyspieszony oddech. Rany!

Przekręviłam się na bok, zwinęłam w kłębek i próbowałam wrócić do rzeczywistości. Nagle zauważyłam cienką książkę na podłodze, obok drzwi. Ktoś najwyraźniej wsunął ją pod drzwi. Wygramoliłam się z pościeli, podniosłam tomik i spojrzałam na okładkę. Dorastanie nieumarłych. Przewodnik dla nastoletnich wampirów po miłości, zdrowiu i emocjach.

Na zakładce zauważyłam wyryte kursywą litery HS.

O Boże, nie. To poradnik, o którym wspomniał Harry, kiedy się poznaliśmy. Jak przez mgłę przypomniałam sobie, że mówił o czymś takim zaraz po wyjawieniu, że zamierza mnie ugryźć. Opadłam na podłogę, wpatrując się tępo w niechciany prezent.

Potem, wbrew zdrowemu rozsądkowi, otworzyłam książkę na założonej stronie i przeczytałam tytuł rozdziału: Twoje zmieniające się ciało. Na litość boską... Dostrzgł również ustęp podkreślony czerwonym długopisem: "To naturalne, że dziewczęta mogą czuć się zdezorientowane zmianami zachodzącymi w ich ciele. Nie wstydźcie się! Pojawiające się krągłości są naturalnym elementem przeistaczania się w kobiecą wampirzycę".

Z trudem powstrzymałam się od krzyku. Niepotrzebne mi rady Harry'ego bo WAMPIRY NIE ISTNIEJĄ!

Ta książka to stek bzdur... Przed wyrzuceniem "dzieła" do kosza, gdzie było jego miejsce, zdążyłam jeszcze zerknąć na pierwszą stronę w poszukiwaniu wydawcy. Moją uwagę przykuł jednak najpierw krótki tekst napisany odręcznie.

Najdroższa Lily!
Oczywiście ja nie potrzebowałem porad na żaden z zawartych w tej książce tematów - doprawdy całe te "emocje" ... - ale pomyślałem, że może Tobie, jako " nowicjuszce" , że się tak wyrażę, ten poradnik okaże się pomocny. Pomimo drażniąco żartobliwego tonu jest naprawdę cenionym pośród naszej rasy.
Miłej lektury. Jeśli będziesz miała jakieś wątpliwoście, pytaj śmiało. Uważam się za eksperta w tej dziedzinie. No, może nie licząc "emocji".

Twój H.

PS Tak słodko spałaś, że miałam ochotę Cię pocałować, ptaszyno.

On chyba nigdy się nie podda.

Zatrzasnęłam z hukiem książkę i dostrzegłam coś wciśniętego między ostatnie kartki. Koperta. Papier był woskowy, cieniutki; z sykiem wciągnęłam powietrze, gdy zdałam sobie sprawę, że w środku kryło się zdjęcie. Nawet przez kopertę rozpoznałam na nim niewyraźną kobiecą sylwetkę.

Nie.

Bez patrzenia wiedziałam, czyją fotografię trzymam w ręku. Moja biologiczna matka...

Wcisnęłam kopertę z powrotem pomiędzy kartki. Harry nie będzie mną manipulował, nie zmusi mnie do grzebania w przeszłości. Walcząc z gniewem - na Harry'ego, na smutne, wstydliwe sekrety z przeszłości - schowałam książkę pod łóżko. Nie chciałam, żeby mama natknęła się na nią przypadkiem, kiedy będzie opróżniać kosz na śmieci. Póżniej ją spalę. Gdy cienki tomik lądował na drewnianej podłodze pośród kurzu, poraziła mnie pewna nowa myśl. Czy Harry stał pod moimi drzwiami, kiedy o nim śniłam? Wstyd oblał moje policzki różem. Dlaczego w nocy miałam takie wizje? Wtedy przypomniałam sobie z przerażeniem o moim spotkaniu z Harry sam na sam w jego pokoju dziś wieczorem.

Hej! Jest kolejny rozdział, w krórym prawdopodobnie występują błędy. Proszę o wybaczenie... Trufno mi określić,kiedy będzie nn, ale powinnam się wyrobić do końca tego tygodnia :) zapraszam również na moje drugie ff " Letters to you". Mam nadzieję, że przyjmiecie go również dobrze, jak "Promises"
Ok, nie przedłużając... Do zobaczenia!

Promises   h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz