Zawsze czułam się inna. Kopuła, w której się urodziłam przytłaczała mnie. Od lat zdarzało mi się wpadać w nagłe ataki paniki tylko dlatego, że widziałam i czułam jak ściany i sufit wyświetlający obraz nieba zbliża się do mnie próbując zgnieść. Jednak dość szybko się uspokajałam, a zazwyczaj pomagali mi przyjaciele.
Kolejny raz patrzyłam na czerwone cyfry wyświetlane na zegarze stojącym obok mojego łóżka. Oddychałam ciężko, próbując uspokoić rozszalałe serce. Koszmary to moja codzienność. Byłam do nich tak bardzo przyzwyczajona, że już nie robiły na mnie wrażenia. Tak samo było z atakami paniki.
Wyjrzałam przez okno wpatrując się w wyświetlany pod sklepieniem kopuły obraz nocnego nieba. Starałam się nie zwracać uwagi na piksele, łączenia monitorów i stalowe ramy. Wyobrażałam sobie, że to co widzę to prawdziwe niebo. Marzyłam o tym by je zobaczyć.
W kopule mieszkałam całe swoje życie, urodziłam się w niej, tak jak wiele, wiele pokoleń mojej rodziny. Ale tylko ja czułam, że tu nie pasuję. Nie chciałam w niej być, nie chciałam dłużej widzieć tych samych miejsc, czuć tego samego. Kopuła przytłaczała mnie, czułam się zamknięta w jej osiemdziesięciu ośmiu kilometrach kwadratowych.
Czułam się przytłoczona. Obserwowana. Inna.
Westchnęłam głęboko i ułożyłam się wygodniej na poduszce. Zamknęłam oczy wyobrażając sobie świat sprzed wojen, świat sprzed powstania kopuł. Prawdziwe zielone drzewa, kwiaty, wiatr. Prawdziwy księżyc i gwiazdy. Prawdziwe błękitne niebo, ciepłe słońce i przesłaniające je białe, delikatne chmury.
Bo tylko to mogłam robić do końca życia. Wyobrażać sobie.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam.~~~
Kochani, jest to moja pierwsza opowieść na wattpadzie, chciałabym poznać wasze zdanie o niej. Zostawcie proszę kilka słów w komentarzu! 🥰
CZYTASZ
Płomień : Dziedzictwo
FantasíaZawsze czuła, że jest stworzona do czegoś więcej. Mimo, iż w Kopule była otoczona kochającą rodziną, przyjaciółmi i spokojem, dusiła się. Marzyła o tym aby wyjść na Zewnątrz, aby zobaczyć prawdziwe niebo, prawdziwe słońce, poczuć ciepło jego promien...