5. Felix

2.2K 162 61
                                    

Dobry wieczór, dzień dobry 😳

Nie wiem o której to widzicie, ale do 15 nie wchodzę w ogóle na wattpada z powodu szkoły (🙄), dlatego fajnie by było gdyby każdy kto czyta zagłosował i skomentował, a ja zobaczę ile będzie powiadomień 🥳

Dodatkowo jeżeli będzie ich dużo to wstawię coś jeszcze, dlatego zachęcam 😎

Więcej nie przedłużam, miłej nocy lub miłego dnia ❤️

§§§

Październik 2022

Pov: Via
Właśnie usłyszałam cichy płacz Olka, więc wstałam do łóżeczka, a w nim leżał oburzony mały Pasula bez smoczka.

- No co jest kochanie? - wzięłam małego na ręce - Smoczuś wypadł?

Oczywiście po chwili dałam mu go z powrotem i wzięłam małego do nas to łóżka.

- Jest skarbie 6:15... zaśnij jeszcze troszkę.

Jednak Oluś nie był zbyt chętny do tego. Mimo, że położyłam go i głaskałam on był zainteresowany wszystkim dookoła.

- Czyli wstajemy, tak?

Mały na te słowa uśmiechnął się, więc wstałam, ubrałam kapcie i satynowy szlafrok, a następnie wzięłam małego na przewijak i zmieniłam mu pieluszkę.

Później, aby nie budzić Jana wyszliśmy i zeszliśmy na dół, gdzie byli już rodzice chłopaka.

- Dzień dobry. - powiedziałam do małżeństwa, które jadło śniadanie.

- Ooo... już wstaliście?

- Moje dziecko już się wyspało, więc czas na zabawę.

- Jak chcesz zostaw go nam.

- Nie... państwo macie inne sprawy na głowie, więc spokojnie.

- A zrobić Ci przynajmniej śniadanie?

- Jeżeli to nie problem...

- W takim razie zaraz Ci zrobię.

- Dziękuję.

~~~

Przed chwilą wstał Filip i teraz bawi się z Aleksandrem, a ja mam chwilę aby ogarnąć ubrania dla naszej czwórki, aby w jednym momencie wszyscy się ubrali.

- Olivka... - zaczął młody, który przybiegł do mnie.

- Słucham?

- Bo Olek płacze... i to tak bardzo.

Oczywiście od razu poleciałam do salonu, w którym mały siedzi cały zaryczany w bujaczku.

- O nie... - rzuciłam, gdy wzięłam Juniora na ręce, a ja jego policzku były ślady pazurów.

- Co się dzieje? - Jasiek zbiegł z góry, a za nim jego rodzice.

- Felix go podrapał.

Aleksander przez ten cały czas okropnie płakał, dlatego wzięłam leżący smoczek i dałam mu, ale nawet to nie podziałało.

- Cii... już wszystko dobrze skarbie. - przytuliłam malucha - Pójdę z nim na górę. Może tam się uspokoi.

Pov: Janek
Olivka poszła z płaczącym Aleksandrem na górę, a my zostaliśmy bez słów w salonie.

- Przepraszam. - powiedział cicho Filip i usiadł na sofie.

- Nie masz za co. To nie Twoja wina.

Układanka 2 || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz