Dzień dobry 😽
Daily dzień 1 😩
Ogólnie wracając jeszcze do rozdziału z pytaniem ja również będę za wami tęskniła i to w chuj 😬
Nie wiem jak to możliwe, ale zżyłam się straszliwie z wami i dziękuję, że jesteście ❤️
W tym ostatnim tygodniu w szczególności proszę was o komentarze i głosy, bo to ostatnia szansa na zasięgi 🙏🏼
A teraz zapraszam do czytania 😅
Miłego dnia 🥳
Buziaki 💋
§§§
Ten rozdział to kontynuacja poprzedniego.
Po nakarminiu małej ogarnęłam się mniej więcej i razem z nią poszłam do gości, bo trochę głupio tak nie przyjść.
- Weźmiesz ją do odbicia? - zapytałam, gdy usiadłam na fotelu.
- Oczywiście. - rzucił Jasiek i wziął malutką do siebie.
- A ty jej nie odbijasz?
- Czasami tak, ale skoro Janek jest to dlaczego nie?
- Ty to jesteś matka... - rzuciła cicho, ale zrozumiałam o co jej chodzi.
Następnie, gdy małej udało już się odbić Jasiu włożył ją do leżaczka, który mamy jeszcze po Olku.
- A jak Ty się czujesz skarbie? - zapytała babcia.
- Dobrze, ale jestem trochę zmęczona. Mała nie próżnuje w nocy. - zaśmiałam się - Ale całe szczęście Jasiu mi pomaga.
- A do pracy Janeczku nie chodzisz? - wtrąciła ciotka.
- Na razie nie, ewentualnie na godzinkę lub dwie, ale raczej nie.
- I siedzisz z nimi w domu?
- Muszę zająć się dziewczynkami, a poza tym Olka zawozić i odwozić.
- A Olivka nie da sobie rady?
- Tydzień temu urodziła, więc wolę żeby jeszcze odpoczywała.
- Moim zdaniem powinnaś się bardziej angażować w życie, bo przecież poród to nie wymówka.
W tym momencie zrobiło mi się po prostu przykro, bo ta baba nie wie co przeżywam i jak się czuję, a cały czas wpierdala się w nieswoje życie.
- Nie chcę być nie miły, ale chyba już czas na ciocię. - rzucił Jan, a my z babcią zdziwiłyśmy się, bo Jasiek nie był nigdy taki ofensywny dla niej.
- Dlaczego?
- Bo nie chcę słuchać twoich rad, a Olivka już w szczególności.
- Jasiek... - powiedziałam do niego, bo serio było to niemiłe.
- Mam odprowadzić ciocię czy sama dojdzie do drzwi?
Kobieta już po chwili opuściła nasz dom, a babcia od razu zaczęła nas przepraszać.
- Miałam w planach przywieść wam tylko prezencik dla małej i Ciebie skarbie, a ona...
- Spokojnie, nic się nie stało.
- No spokojnie. - dodał Janek i przytulił babcie - Nic się nie stało, ale no... wkurzyła mnie.
- Mnie też. - zaśmiała się kobieta - Chciałam wam tylko pogratulować osobiście i zobaczyć niunie, a się uczepiła.
- A zostanie babcia na obiedzie? - zapytałam, bo akurat gdyby ona została to nie byłoby problemu.
- Nie będę wam przeszkadzała.
- Nie przeszkadzasz. - powiedział Janek.
- Nie...
- Zrobię coś szybciutko, a babcia może posiedzieć tu z Jasiem i oczywiście Marysią.
- Nie męcz się skarbie...
- I tak muszę zrobić, bo przecież Olkowi.
- No skoro chcecie to zostanę.
~~~
Z czasem głowa przstała mnie boleć, dlatego bez problemu zrobiłam szybki obiad.
Tym razem wypadło na kurczaka z serem i szpinakiem, pieczone ziemniaczki i surówkę z czwrownej kapusty, bo została nam.
W między czasie Janek pojechał też po Aleksandra, dlatego jak chłopacy wrócili mogliśmy usiąść do stołu.
~~~
Po obiedzie Oluś poprosił babcie żeby z nim porysowała, dlatego po ogarnięciu stołu mogli tam usiąść, ja wzięłam małą do kolejnego karmienia, a Janek posprzątał.
~~~
Jan przed chwilą pojechał z babcią, aby ją odwieźć, Marynia śpi, a ja siedzie z Aleksandrem u niego w pokoju, bo mały ma do zrobienia zadanko do przedszkola.
~~~
- Ślicznie Ci wyszło misiu. - powiedziałam i dałam mu buziaka.
- A to tes? - Olek pokazał na następne zadanie.
- To już nie.
- Oki. Moge teraz się pobawić?
- Oczywiście.
- A moge na dole?
- Możesz.
- Oki. - mały cmoknął mnie, a następnie pobiegł na parter.
~~~
- Malysia nie śpi! - rozdarł się Olek, który cały czas bawi się warsztatem, a Marysia usnęła w bujaczku obok niego.
- Jasiek pójdziesz do niej!? - zapytałam, bo właśnie jestem u góry i ogarniam ranę, w której nam jeszcze kilka szwów.
- Oczywiście!
~~~
Gdy zeszłam z powodu na dół Marysia leżała wygodnie w koszu, a Janek bawił się z Olkiem, co było przeurocze.
- Mamusia, a tatuś moze zlobić nam kino?
Najpierw spojrzałam na godzinę, a jest już 18:02, dlatego Oluś zaraz będzie musiał iść się kąpać, zjeść kolacyjkę i spać.
- Już jest dość późno skarbie...
- Plose.
- Aleksander...
- Baldzo plose.
- Może.
- Dziekuje!
~~~
Koniec końców Olka umyliśmy na szybko, a następnie zjadł owsianke i Jasiek w naszej sypialni zrobił mi kino.
Ja w tym czasie zrobiłam kolację dla mnie i Jaśka, ale w międzyczasie musiałam nakarmić Marysię.
Teraz mamy 21:37. Dzieciaczki śpią, Janek załatwia jakieś jeszcze rzeczy do pracy na komputerze, a ja leżę już, bo jestem strasznie zmęczona.
Po chwili już byłam aż tak wykończona, że patrząc na swoją córeczkę zasnęłam.
CZYTASZ
Układanka 2 || Jan-rapowanie
FanfictionDruga część "Układanki", w której życie Olivkii i Jana zmieni się o 180° Zapraszam serdecznie ;3 Początek w pierwszej części na profilu Koniec: 14.11.2021