11. Stópki (+ informacja)

2.3K 166 129
                                    

Dobry wieczór 🦥

Tak jak przy poprzedniej książce miałam teraz dylematy nad chwilowym zawieszeniem jej z powodu zasięgów.

Jednak chyba tego nie zrobię, tylko (tak wiem, znów) mam do was małą prośbę.

Skomentujcie i zagłosujcie na ten rozdział.

Wiem, że to może wyglądać jak żebranie, ale Wattpad tak ucina zasięgi, że niektórzy nie widzą nawet nowych rozdziałów, ani nie dostają powiadomień o innych updatach.

Poprzednie rozdziały osiągały bardzo szybko dużo głosów i wyświetleń, a kilka ostatnich również to robi, ale w dzień czasami dwa.

Zdaje sobie sprawę, że to też przez szkołę, ale aż tak?

Dla was to tylko kilka sekund, a ja będę wiedziała, że jest jeszcze w ogóle sens wstawiania nadal opowiadania.

Z góry dziękuję za to, bo mam nadzieję, że spełnicie moją próbę ❤️

§§§

Grudzień 2022

Pov: Via
Dziś mija pół roku odkąd Aleksander jest z nami. Strasznie cieszę się z tego, ale też zadaje sobie pytanie kiedy to minęło?

Dopiero co zrobiłam test ciążowy, a nasz synek ma już 6 miesięcy i mimo zębów, kolek i nieprzespanych nocy kocham go nad życie.

~~~

Teraz mamy poranek. Chłopacy śpią, bo Oluś miał ciążką noc, a Jan spędził z nim ten czas abym mogła się wyspać.

Ja robię teraz śniadanie dla nas, bo liczę, że Janek obudzi się w miarę szybko, ponieważ idziemy z młodym na basen.

Aleksander po naszych wakacjach strasznie uwielbia wodę, dlatego zapisaliśmy się z nim na zajęcia z pływania.

~~~

Właśnie usłyszałam ciche marudzenie z sypialni, dlatego poszłam do niej i zobaczyłam Olka, który już nie spał.

- Dzień dobry skarbie. - powiedziałam i wzięłam go na ręce - Jak się spało?

Mały uśmiechnął się tylko do mnie i zaczął bawić się moimi włosami.

- Obudzimy za chwilę starego, nie? Ale najpierw zajmiemy się pieluszką.

Następnie poszłam z młodym do jego pokoiku, gdzie przewinęłam go i ubrałam z powrotem w pajacyk w biedroneczki.

Później usiadłam z Olkiem na dywanik i zaczęliśmy się bawić matą edukacyjną i wszystkimi jej elementami.

~~~

Po dwudziestu minutach nadszedł czas, aby nakarmić małego, więc wróciliśmy do sypialni, w której usiadłam wygodnie i dałam małemu pierś.

- Janek... - zaczęłam wolną ręka miziać Jana po głowie - Wstawaj już.

- Jeszcze pięć minut myszko.

- Ale musimy jeszcze zjeść śniadanie, ogarnąć się i małego, a potem dojechać na basen, a wiesz, że na pewno będą korki.

- Chwileczka i wstaje.

Westchnęłam tylko na to i przestałam głaskać chłopaka.

- Ej... mogłaś nie przestawać.

- Mogłam, ale przestałam.

Układanka 2 || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz