16. Pf

2.1K 143 60
                                    

Dzień dobry 😌

Przychodzę dziś do was z nowym rozdziałem, a jeżeli pod tym dobijecie 85 ⭐ wstawię kolejny, więc zachęcam 😎

Dodatkowo chciałbym wam powiedzieć, że nowa książka nie będzie o Macie ani znów o Janeczku, bo planuje napisać o... na pewno się dowiecie o kim 😏

Teraz proszę was o głosy i komentarze i życzę miłego dnia 🦥

Buziaczki 💋

§§§

Marzec 2023

Pov: Via
Mamy poranek. Janek jeszcze śpi, a Olek od rana jest już z babcią na dole. Jak można się domyśleć jesteśmy w Krakowie, bo przyjechaliśmy tu zobaczyć jak idzie budowa.

Będąc tutaj mamy też małe wakacje, bo nasze dziecko uwielbia dziadków i wuja Filipa, dzięki czemu my z Janem mamy dużo czasu na załatwienie różnych spraw.

Dziś również musimy pojechać do żłobka, aby zapisać Aleksandra. Oczywiście jeszcze nie planujemy wysyłać go tam, ale po przeprowadzce, która będzie za rok i gdy młody skończy 2 latka chcemy, aby przynajmniej trzy razy w tygodniu chodził na kilka godzin do innych dzieci, a my będziemy mogli zająć się pracą.

Na tym wyjeździe również jadę podpisać papiery związane w lokalem, w którym będzie moje studio, ale dopóki się tu nie przeprowadzimy nie będę urządzała środka.

I ostatnia, ale jak na razie najważniejsza sprawa to upewnienie się kto z Jana rodziny przejdzie na nasz ślub, bo planujemy wynająć hotel dla wszystkich gości, ponieważ wesele odbędzie się w pięknym pałacu pod Warszawą, z którego do centrum będzie daleko, a nie wiemy w jakim stanie będą poszczególne osoby.

Dodatkowo rodzina Janka przyjedzie z Krakowa, dlatego dla nich wynajmiemy już pokoje od czwartku do soboty popołudnia, żeby na spokojnie mogli wytrzeźwieć i zjedz coś przed powrotem do domu.

Oczywiście dla bliższej rodziny mojej jak i Jaśka hotel planujemy zarezerwować do poniedziałku, żeby w pierwszych dniach naszego małżeństwa i jego rodzice, i mój tata byli blisko.

~~~

- Chodź zobaczymy czy mamusia śpi. - usłyszałam zza drzwi głos pani Renaty, a następnie weszła ona z Olkiem na rękach.

- Cześć skarbie. - wzięłam małego do siebie i przytuliłam - Fajnie było z babcią, tak?

- Bawił się cały czas, ale teraz chyba zgłodniał, więc przyszliśmy.

- Zaraz dam mu mleka.

- A Janek śpi?

- Tak. Jeszcze tak.

- W takim razie daj małemu, a ja wam zrobię coś.

- Nie trzeba...

- Cii... zrobię wam i już. - powiedziała kobieta i wyszła, a ja odpięłam swoją koszulę nocną i zaczęłam karmić Olka, który już był serio spragniony mleka.

~~~

Właśnie poczułam Janka rękę na swoim udzie, dlatego spojrzałam na jego twarz, na której bym uśmiech.

- Dzień dobry misiu.

- Dzień dobry maluchy. - powiedział i dał małemu buziaka w główkę, a mi w usta.

- Jak się spało?

- Bardzo dobrze, ale miałem rano niespodziankę w łóżku. - zaśmiał się.

- Aj tam, przynajmniej mały był spokojny.

Mimo, że nie chcieliśmy żeby Aleksander spał z nami w łóżku, to gdy rano się przebudzi, a ja chcę jeszcze trochę pospać to kładę go między nami.

Wtedy oboje jesteśmy spokojni, bo ja wiem, że on uśnie, a Olek jest blisko Jana - czyli czuje się najbezpieczniej na świecie.

- Chcesz się z młodym trochę poprzytulać?

- No oczywiście. - Janek wziął Aleksandra do siebie i przytulił dając buziaka - Kto jest taki śliczny, co? No mamusia, masz rację.

Westchnęłam tylko na to, a następnie położyłam głowę na ramieniu Jaśka.

- Skarbie, ej Oluś. - powiedziałam, a Junior spojrzał na mnie - Gdzie jest tata, co?

Aleksander chwilę patrzył na mnie jak na idiotkę, a następnie wystawił rękę w stronę Jana i się uśmiechnął.

- Brawo skarbie. - rzucił i zaczęłam cicho bić brawo.

Maluch oczywiście zaczął robić to samo co ja, przy okazji śmiejąc się.

~~~

Janek poszedł pod prysznic, a ja z Olkiem schodzę właśnie na dół, gdzie są rodzice Jana.

- Kto tu przyszedł? Mój maluszek kochany. - tata Jaśka zaśmiał się na nasz widok.

- Dzień dobry.

- Siadaj Olivka, bo śniadanie na ciebie czeka.

- Już. - odłożyłam Aleksandra na podłogę, a on od razu zaczął raczkować do salonu.

- Iść do niego? - spytał mój teść.

- Jeżeli pan chce to tak, bo pewnie do zabawek poleciał.

Teraz zostałam sama z Janka mamą, która usiadła obok mnie i przyglądała się mojemu pierścionkowi.

- Sukienkę masz już wybraną?

- Tak, ale jeszcze muszę jechać na przymiarki i... - lekko się zawahałam, bo nie wiedziałam jak kobieta zareaguje na moją propozycję - Wiem, że to dziwnie zarzmi, ale w końcu nie mam swojej mamy i chciałam zapytać czy pani chciałby pojechać ze mną?

- Oczywiście, że chcę skarbie. - mama Jaśka mnie przytuliła lekko - Traktuje Cię jak córkę od wielu lat, więc z ogromną chęcią tam z Tobą pojadę.

- Dziękuję.

- A tam gdzie Ania wybierałaś?

- Tak.

- A wy co takie przytulone? - zapytał Janek, gdy wszedł zaspany do kuchni.

- Nic, po prostu idziemy razem oglądać moją suknię ślubną.

- Ja też mogę? - zaśmiał się.

- Nie.

Wiem, że to trochę staromodne, ale my zdecydowaliśmy się na to, że Jan do dnia ślubu nie będzie widział mojej sukienki, makijażu ani nawet butów.

Oczywiście w drugą stronę to tak nie działa, bo ja muszę wiedzieć jaki garnitur będzie miał Jan, abyśmy pasowali do siebie.

Poza tym Aleksander będzie miał taki sam garnitur, tylko w mniejszej wersji, więc Jan nie będzie wiedział nic, a ja wszystko.

- Pf... - rzucił, wziął sobie kanapkę, którą miałam w dłoni i ugryzł.

- Jak ty się zachowaujesz. - oburzyła się kobieta - Dla Ciebie też zrobiłam, więc siadaj.

Janek oczywiście to zrobił i dał mi buziaka.

Układanka 2 || Jan-rapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz