skylar
-Zachowajcie spokój, dobrze?- szepnął Ward, gdy staliśmy ze spokojem obok niego i jego auta.- Okej?
-Okej.- odszepnął Rafe a ja przytaknęłam ruchem głowy, a facet zdjął z auta płachtę biorąc dwa wdechy gdy my jak wryci staliśmy wpatrując się w dużą torbę.- Co to jest?- zapytał przerażony a ja zacisnęłam szczękę.
-To zwłoki, synu.- odpowiedział szeptem a ja westchnęłam zawiedziona, jednak reakcja Rafe'a była niespodziewana.
-O mój boże.- powiedział i wyczułam w jego głosie niepokój.- Boże, to naprawdę zwłoki?- spytał spanikowany łapiąc się z głowę nie chcąc na to patrzeć i zaczął nerwowo krążyć po trawniku.- Kogo...- wziął nerwowy wdech wskazując na torbę dłonią.- Kogo to ciało?
-To nieistotne.- machnął dłonią Ward a ja złapałam się za głowę.
-Nieistotne? O czym ty mówisz? Czyje to ciało?- zadawał coraz więcej pytań przy czym głośnej się odzywał.
-Cicho.- wyszeptał Ward w jego stronę.
-Powiedz mi, czyje ono jest!- krzyknął a mężczyzna szybko zamknął mu buzie dłonią.
-Milcz! Przestań mówić.- szeptał w jego twarz gdy ja powoli zaczęłam czuć że brakuje mi tlenu.- To Gavin.- odpowiedział zdejmując mu dłoń z ust, a ja zmarszczyłam brwi.
-Gavin?- spytał zmartwiony.
-Tak.- przytaknął dalej trzymając syna za poliki.
-Ten pilot?- spytałam biorąc głęboki wdech a Ward przytknął znów ruchem głowy nie odzywając się, a Rafe spokojnie zdjął jego dłonie z twarzy i znów zaczął krążyć.
-Nie rozumiem, co zrobił? Co on zrobił?- pytał strasznie zestresowany.
-Próbował nas szantażować.- odpowiedział mężczyzna a ja spoważniałam totalnie na sekundę zapominając o martwym ciele.
-Szantażować? O czym ty mówisz?
-Tego dnia, gdy zastrzeliłeś Peterkin, zaufałem mu, bo musiał polecieć samolotem na Bahamy. Rozumiecie?- mówił szybko Ward a ja przytaknęłam ruchem głowy.
-Tak.- odpowiedział Rafe.
-Dałem mu broń, której użyłeś, i kazałem mu ją wyrzucić do oceanu w trakcie lotu, ale on ją zatrzymał.- dodał a chłopak od razu spojrzał na ojca.
-Jak... Jak to ją zatrzymał?- spytał nerwowo gestykulując rękoma.
-Zatrzymał broń, którą zabiłeś Peterkin, żeby dostać od nas więcej forsy.- wyjaśnił a ja parsknęłam w niedowierzaniu.
-Sukinsyn.- powiedziałam pod nosem.
-Czemu to zrobił?- zapytał niebieskooki.
-Chciał cię wydać, Rafe.- wyszeptał.- Mówił że jesteś psychopatą i nie pójdzie za ciebie siedzieć. Czy pomożecie mi zanieść go na łódź?- spytał patrząc raz na mnie raz na chłopaka i Rafe wziął głęboki wdech.
-Chwycę go za głowę.- odpowiedział uspokajając się.
-Ja za nogi.- stwierdziłam podchodząc razem z chłopakiem do schowanego ciała a Ward bacznie nas obserwował.
[•]
Była wczesna już godzina, całą noc nie zawitaliśmy się z ciepłym łóżkiem lecz z trudem nieśliśmy przez pomost, w stronę łodzi w trójkę zapakowane w torbę ciało. Mocno oddychaliśmy i sapaliśmy z powodu ważącego prawie że, stu kilogramowego, nie żyjącego ciała. Nie odzywaliśmy się do siebie słowem ale zauważyłam po Wardzie, że chce coś powiedzieć. Tak też się o to stało.
CZYTASZ
Breaking The Rules| Rafe Cameron
Fanfiction!Książka nie będzie kontynuowana! Outer Banks raj na ziemi, prawda? Do czasu gdy nie poznasz najgorszej prawdy, o kimś kogo kochasz najbardziej.