skylar
W świecie zwierząt są tylko trzy zależności. Pierwsza to komensalizm, przykład; ryba znajdująca schronienie na rafie. Ryba korzysta, a życie na rafie się zmienia. Potem jest mutualizm, oba zwierzęta czerpią korzyści. Problem jest taki, że nie zawsze wiemy w jakiej jesteśmy zależności. Co prowadzi do trzeciej zależności, pasożytnictwa. Więc jakim cudem wszystko ma iść z godnie z planem, gdy wszystko staje się jednym wielkim utrudnieniem?
-Czekaj. Że gdzie mieszkasz?- spytała Kie przechodząc obok nas, gdy my siedzieliśmy przy stołkach w barze jej rodziców.
-Na Tannyhill.- odpowiedział.
-Więc mieszkasz z Sarah Cameron?- zapytałam idąc za dziewczyną która niosła kubki na tacy.
-Mieszkam tam tylko dlatego, że jej ojciec mnie wyciągnął, to lepsze niż rodzina zastępcza, do której bym trafił gdyby nie Ward, powinnaś raczej o tym wiedzieć Sky, nie chciałabyś też?- spytał a ja prychnęłam.
-Wole wkradać się na noc do Kie, niż dołączyć do ich nieśmiesznych klubów.- uśmiechnęłam się złośliwie a on przewrócił oczami.
-Czyli co, jesteś teraz członkiem klubów?- spytał Pope opierając się plecami o krzesło.
-Nie wiem, Pope.- oparł dłonie o oparcie a potem usiadł.
-A te wózki golfowe, którymi jeżdżą?- zaczął JJ popijając picie.- Masz taki?
-Dają go z pulowerem, czy musisz dokupić?- zadrwił Pope.
-Obiecałeś. Mówiłeś, że z nią nie jesteś.- wtrąciła brunetka a chłopak wzruszył ramionami.
-Stary, przyznaj to, przyłapała cię.- parsknął blondyn.
-Jeśli chcesz z nią być, w porządku. Ale na mnie nie licz, nie zbliżam się do niej.- westchnęła.
-Widzicie ją tutaj?- spytał wkurzony John B, nie dostał odpowiedzi.- No właśnie, może wreszcie się skupmy. Mamy mapę, tak?
-To jakiś bełkot, gość rysował ją na haju.- stwierdził JJ a ja westchnęłam.
-Bo wybrzeże się zmieniło kretynie.- szepnęłam a on przytknął ruchem głowy.
-Więc szukamy miejsc, które się nie zmieniły.- wtrącił Pope.
-A stare forty?- spytał brunet.
-Battery Jasper.- powiedziała Kie wskazując miejsce na mapie.
-No to w drogę.- rzuciłam i wszyscy zebraliśmy się z miejsca.
[•]
-Jesteśmy tutaj.- stwierdził Pope jeżdżąc palcem po mapie gdy staliśmy na opuszczonym polu.- Czyli działka dziewiąta musi być gdzieś na północnym wschodzie.- dodał pokazując dłonią w przestrzeń przed nami.
-Gdzieś tam.- wskazała Kie.
-Tak.
-Tam?- wskazał zdziwiony JJ.- To nie jest Tannyhill, to parcelacja.- stwierdził.
-Cała wyspa była plantacją, później sprzedano ją na mniejsze części.- wyjaśnił John B.
-Więc szukamy starego, kamiennego muru.- powiedziałam podchodząc do mapy obok Pope'a.- Gdzieś tu.- wskazałam na mapie.
-Mądrala.- zaśmiał się Pope a ja zbiłam z nim piątkę.
-Jedziemy.- powiedział John B i ruszyliśmy do vana.
Jechaliśmy już jakąś ilość czasu. Siedziałam obok Kie która opierała głowę o moje ramie. Przed nami siedział JJ a na miejscach za nim John B i Pope. Blondyn spojrzał na mnie z zadziornym uśmieszkiem a ja przechyliłam lekko głowę w bok z uśmiechem, nie wiedząc o co mu chodzi. Wyjął z plecaka jednego z moich ulubionych batonów i zaczął machać mi nim przed twarzą, próbowałam go złapać lecz chłopak odsuwał rękę. Zaśmiałam się a potem tylko agresywnie rzuciłam się na chłopaka próbując wyrwać mu batona, Kiara tylko westchnęła łapiąc się za głowę a ja i JJ w śmiechu szarpaliśmy się o durnego batonika.
CZYTASZ
Breaking The Rules| Rafe Cameron
Hayran Kurgu!Książka nie będzie kontynuowana! Outer Banks raj na ziemi, prawda? Do czasu gdy nie poznasz najgorszej prawdy, o kimś kogo kochasz najbardziej.