Ktoś znany powiedział, że rodząc się biednym, nie ponosisz za to winy. Ale jeśli umrzesz w nędzy, możesz winić tylko siebie. Przez ten mój strach przed biedą, przed straceniem wszystkiego, co mam, zapomniałem o tym, kim jestem. Kim chciałem być. Zamordowałem Johna Routledge'a. Zabiłem szeryf Peterkin. Zastrzeliłem Gavina Barnsteada. Wiem, że nic nie złagodzi bólu, jaki wyrządziłem. Czy poszedłem na łatwiznę? Opuszczam ten świat ze świadomością, że zostawiam rodzinę pogrążoną w żalu, rozbitą przez moje grzechy. Nie oczekuje waszego wybaczenia za to, że tak was zostawiam. Modlę się, żebyście zrozumieli... że nie mogę więcej rujnować wam życia. To musi się skończyć. Zostawiam wam mój majątek. Podzielcie się nim po równo. I zostawiam wam miłość głębszą, niż da się to wyrazić. Wspierajcie się nawzajem. - wideo kończy się.
skylar
-Zasłużył sobie, nie?- spytał JJ.
-Żartujesz? Pewnie, że zasłużył.- potwierdziłam stojąc obok niego.
-Pierwszy raz widziałem takie samobójstwo.- wtrącił Pope stojący pare metrów dalej, opierając ramiona o białą poręcz prowadzącą do naszej łodzi.
-Możesz wykreślić to z listy.- wzruszył ramionami blondyn.
-JJ!- upomniała go Kiara krzywo na niego patrząc i schodząc do łodzi, na której leżał John B, patrzący w wodę.
-Żal mi Sarah.- dodał blondyn a brunetka pogłaskała chłopaka po plecach.
-Wszystko gra?
-Nie o siebie się martwię.- szepnął John opierając brodę o swoje przedramię.
rafe
-Sarah. Zaczekaj!- krzyknąłem biegnąc za siostrą, która wyjeżdżała z naszej posiadłości rowerem.- Zaczekaj. Zwolnij.- zatrzymałem ją jednak ona agresywnie się wyrwała, rzucając rowerem o ziemie i odpychając mnie.
-Dotknij mnie jeszcze raz!- krzyknęła schylając się po rower.
-Tata chciałby, żebyśmy rozmawiali...
-Kiedy ci mówię, że jesteś ostatnią osobą, z którą chce rozmawiać, to mówię poważnie Rafe.- wykrzyczała trzymając rower za rączki.
-Wiem, że mnie nienawidzisz.- powtarzałem ze spuszczoną głową.
-Chciałeś mnie zabić!
-Wiem, Sarah...- szeptałem łapiąc się za głowę i krążąc w dwie strony.- Sarah, proszę! Nie odchodź!- krzyknąłem gdy ta już odjeżdżała, jednak zatrzymała się po moich słowach.- Tata nie żyje. Jesteś tylko ty, ja i Wheezie.
-O co ci chodzi Rafe?- spytała nie odwracając się, wiec powoli do niej podszedłem.
-Wiem...Wiem, co zrobiłem. Ale posłuchaj, chodziło mi tylko o dobro taty. Robiłem to wszystko, żeby mu pomóc. Słyszałaś nagranie.- wskazałem dłonią na dom z drżącym głosem.- Powiedział, że powinniśmy trzymać się razem. To była jego ostatnia wola i przysięgam, że zrobię, co w mojej mocy, by ją wypełnić.- mówiłem gdy pojedyncza łza spłynęła po moim poliku.- Nie mogę zmienić przeszłości, ale teraz się zmienię. Przepraszam.- powiedziałem a siostra tylko patrzyła ze smutkiem i spokojem w moją twarz.
-Wiesz, że przez to wszystko straciłeś nie tylko mnie, ale też Skylar?- spytała patrząc na asfalt gdy już zacząłem odchodzić.
-Wiem...-szepnąłem zatrzymując się.- Myślisz, że wróci do mnie?- zapytałem zerkając delikatnie od boku na siostrę. Blondynka chwilowo zagryzła wargę, pozostawiając moje pytanie w ciszy.
-Nie.- odpowiedziała i od razu po tym odjechała nie zatrzymując się już na chwile.
[•]
CZYTASZ
Breaking The Rules| Rafe Cameron
Fanfiction!Książka nie będzie kontynuowana! Outer Banks raj na ziemi, prawda? Do czasu gdy nie poznasz najgorszej prawdy, o kimś kogo kochasz najbardziej.