skylar
-Zwłoki też płaczą, wiesz?- powiedział Pope gdy siedzieliśmy w trójkę nad wodą.- Wydzielina wypływa z ich oczu...
-Może nie porównuj moich uczuć do wydzieliny.- powiedziała zapłakana Kiara.
-W zasadzie to jest śluz.- stwierdził a my zgromiłyśmy go wzrokiem.- Już się zamykam.
-Co się tak naprawdę stało?- spytałam a dziewczyna westchnęła.- Między nią a tobą?
-To był mój pierwszy rok w akademii Snobów.- zaczęła płacząc.- Wiesz jakie to upokarzające? Nie da się tego niczym porównać.- zaszlochała.- Nic mnie z nimi wszystkimi nie łączyło, i kiedy miałam się już pociąć, królowa poprosiła mnie o pomoc w ratowaniu morskich żółwi.- parsknęła smutno.- Naszego pierwszego dnia poszłyśmy na plaże.- pociągnęła nosem.- Czekałyśmy, aż się wyklują. Odganiałyśmy mewy, by żółwie dotarły do wody.-opowiedziała.
-To właściwie brzmi całkiem nieźle.- powiedział Pope a ja uśmiechnęłam się smutno nie spuszczając z wzroku dziewczyny.
-To był najlepszy dzień w moim życiu.- powiedziała cicho.- A potem odwróciła się ode mnie jak od każdego.- przełknęła ślinę.- Nie zrobię tego z nią, będzie musiał wybierać.
-Wiesz że nie da rady.- powiedziałam spokojnie.
-Czemu?- spytała desperacko.
-Bo to idiota.- parsknęłam a Pope wstał.
-Gdybym to był ja, wiem kogo bym wybrał.- powiedział a dziewczyna spojrzała na niego ze spokojem i odszedł.- Chodź, Sky, niech posiedzi sama.- powiedział w tyle a ja dotknęłam lekko jej dłoni i wstałam za przyjacielem.
Weszliśmy z powrotem do domku widząc jak JJ opiera się o lodówkę a John B siedzi na blacie kuchennym i po naszym wejściu rzucił butelkę wody w rękę Pope'a.
-Co powiedziała?- spytał brunet.
-Że jesteś idiotą.- stwierdził Pope a ja zmarszczyłam czoło.
-Nie ma co wymyślać. Wybierasz Kie.- powiedziałam biorąc w dłoń czipsa.
-Nie mogę podjąć decyzji.- stwierdził John popijając piwo.
-Więc co? Mamy pat, bo jesteś pantoflem?- spytał z wyrzutem JJ.- Bez Kie tego nie zrobimy, wiesz to.- rzucił kapslem od piwa do zlewu.
-Bez Sarah też nie dam rady.- rzucił nagle.- Obie muszą w tym siedzieć.
-No to powodzenia z tym.- powiedział Pope.
-Wiecie co?- zaczął zeskakując z blatu.- Wiem, że to moja wina, jasne?- i zaczął iść przed siebie.- Ale to nasz problem. Mam plan. I wy, jełopy...- nie skończył gdyż zgromiłam go wzrokiem.- I Sky, mi pomożecie.- dodał a my spojrzeliśmy po sobie ze zdziwieniem a chłopak odszedł.
-Co on znowu wymyślił?- spytał zły Pope.
-Nie wiem, ale ja w to wchodzę.- zaśmiał się JJ a ja wraz z nim, w końcu przyszła mi wiadomość na telefon, więc ją odczytałam a uśmiech zszedł mi z twarzy.
od największy kretyn:
Będę po ciebie z ojcem.Po przeczytaniu tej wiadomości przełknęłam ślinę. Zapomniałam na śmierć o tym że mam pomóc Rafe'owi, ale nie mogłam się w końcu już z tego uwinąć. Spojrzałam tylko na rozmawiających ze sobą chłopaków i szybko odpisałam.
skylar evans:
Podjedź niedaleko wraku, nie mogą mnie z tobą zobaczyć.Gdy wiadomość została wysłana zablokowałam ekran telefonu i schowałam go do tylnej kieszeni spodenek. Spojrzałam na chłopców i dyskretnie chciałam wyjść z kuchni jednak głos JJ'a mnie przytrzymał.
CZYTASZ
Breaking The Rules| Rafe Cameron
Fanfiction!Książka nie będzie kontynuowana! Outer Banks raj na ziemi, prawda? Do czasu gdy nie poznasz najgorszej prawdy, o kimś kogo kochasz najbardziej.