The Plot Number Nine

2K 103 56
                                    

skylar

-Sky!- krzyknął mi ktoś nagle do ucha przez co wzdrygnęłam się z miejsca.- O wstałaś.- uśmiechnął się promiennie John B a ja przekręciłam oczami.

-Ciężko byłoby nie, przez ten twój krzyk prawie prawy bębenek uszny przestawił mi się do lewego.- stwierdziłam przytykając bolące ucho.

-Płyniemy po dziewczyny, więc się ruszaj.- zaśmiał się i zgarnął z podłogi czapkę a potem wcisnął mi ją na głowę.

-Nie znoszę poranków.- ziewnął leżący obok mnie JJ.

-Możemy poczekać chwile?- spytał wcześniej śpiący również obok nas Pope.- Alkohol chyba dalej płynie mi we krwi.- powiedział łapiąc się za głowę a ja parsknęłam.

-Stary, wypiłeś z cztery piwa.- zaśmiałam się a chłopak rzucił we mnie poduszką.- Masz szczęście że nie mam siły, bo byś zjadał wnętrzność tej poduszki.- stwierdziłam kładąc ją na ziemie a chłopak zaśmiał się.

-Uwaga!- krzyknął nagle John B i nie zdążyłam nawet zareagować z chłopakami a cały kubeł zimnej wody wylał się na nas z prędkością światła.

-John B!- krzyknęłam zła wycierając twarz ręką.- Masz przesrane!- wykrzyczałam a chłopak roześmiany zaczął uciekać a ja tuż za nim goniłam go wcześniej rzuconą we mnie poduszką.

-Dobra! Stop!.- krzyknął śmiejąc się jak opętany gdy ja okładałam go rzeczą.

-Cześć skarbeńku.- powiedział mokry JJ w stronę Johna B również uderzając go z poduszki.

-Poczułem się jakbym tonął!- krzyknął Pope opierając się o framugę drzwi a my w śmiechu przestaliśmy uderzać chłopaka.

-Możemy już jechać?- spytał John B gdy odetchnął.- Wyglądacie strasznie, pływaliście ostatnio?- spytał sarkastycznie.

-John B!- krzyknęłam wściekła i znów wszyscy zaczęliśmy się ganiać.

[•]

-Oho! Zapomniałyście kluczy?- krzyknął Pope gdy my już wysuszeni i przebrani podpływaliśmy pod łódź na której siedziały dziewczyny.

-Mamy was odholować?- krzyknęłam rozbawiona.

-To było całkiem zabawne, przyznacie.- stwierdził John B gdy już stanęliśmy przy dziewczynach.

-John B.- zaczęła Sarah.-To twój pomysł?

-Zawsze planuję.- stwierdził z szerokim uśmiechem.

-Co za patriarchalne bzdety.- powiedziała niewzruszona Kie.

-To było słabe.- wtrąciła Sarah.

-Ale nadal nas lubicie?- spytał JJ szczerząc się i podrzucając dziewczyną linę.

-Może.- przewróciła oczami Kie.

-Nadal mnie nienawidzisz?- spytał ucieszony brunet w stronę blondynki.

-Trochę, odegramy się i nie będziecie nawet wiedzieć kiedy.- wzruszyła ramionami.

-Uważajcie lepiej na siebie.- uśmiechnęła się brunetka.

-Ja też?- spytałam wskazując na siebie a dziewczyny spojrzały po sobie z uśmiechem.

-Jesteśmy drużyną dziewczyn, więc nam pomożesz.- uśmiechnęła się szeroko Kiara a ja parsknęłam śmiechem.

-Się wie.- odpowiedziałam.

-No to teraz wchodzę to wyzwanie.- parsknął JJ.

-To jak między wami...wiecie.- spytał Pope.

Breaking The Rules| Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz