BETA
Nigdy nie rozumiałem miłości. Może właśnie dlatego zdecydowałem się zostać Betą całej watahy. Ponieważ to stanowisko wiązało się z wieloma wyrzeczeniami, głównie z celibatem. Nie wolno mi było angażować się w żaden związek. Nie wolno było się zakochiwać. Każdy skrawek swojego serca należało oddać jedynie watasze i jej dobru. Mnie taki układ odpowiadał i w zupełności satysfakcjonował. Osobiście uważałem, że tacy jak my – likantropy - nie powinni kochać i być kochani. O wiele rozsądniej byłoby gdybyśmy okres godowy sprowadzali wyłącznie do zwykłego rozmnażania się i powiększania liczebności stada, tak jak to wygląda w naturze. Ale związek i dobieranie się w pary... Nie, nasz gatunek nie został do tego stworzony. Naszym jedynym celem była walka.
Ten młody likantrop, Reiner, tak bardzo zaprzeczał moim ideom, co sprawiało, że miałem ochotę wypruć mu flaki. Chłopak miał potencjał, naprawdę ogromny potencjał. Nawet Alfa go doceniał i słusznie, bo młodzieniec był wyjątkowo zdolny. W przyszłości mógłby przejąć miejsce Tora i stać się przewodniczącym Elity Zero.
Niestety zgubił on wiarę i zapomniał już, co należy do jego obowiązków. Reiner pomylił się co do swoich wyborów.
Postanowiłem, że muszę go naprostować i z powrotem sprowadzić na odpowiednie tory. Dla jego dobra oraz, jak już wspominałem, dobra całej watahy.
Słowa Reinera były dla mnie czymś okropnym. Gdy powiedział mi, że poszedł do miasta, żeby odszukać tę ludzką dziewczynę, to w pierwszej chwili chciałem udusić go gołymi rękami, tam na miejscu. Do tej pory nie umiałem pojąć, jak można było dopuścić się do takiego rodzaju zdrady skierowanej w naszą wilczą egzystencję. Likantropy to likantropy. A ludzie to ludzie. Łączenie ze sobą tych dwóch ras to haniebność, najgorszy czyn, jaki można sobie wyobrazić.
Mieszańce istniały. To była niestety przykra prawda. Osobniki będące brudem tego świata. Mutanty. Efekt uboczny wynikający z sumy wszystkich zboczeń u ludzi i likantropów. Ach, szkoda gadać. Świat jest szalony, i wiedziałem to nie od dziś. Pragnąłem mieć wszystko pod kontrolą, ale nie mogłem. Nikt nie byłby w stanie tego dokonać. Żyjąc w całej tej studni bez dna, sądziłem, że jeżeli uda mi się przynajmniej nawrócić Reinera, to będzie duży wyczyn. I uznałem, że w tym momencie będzie to dla mnie jedno z priorytetowych zadań. Reiner był po prostu młody i zagubiony. Wydawało mu się, że jest zakochany w tej dziewczynie z miasta, w tym człowieku. Mylił się! To tylko złudzenie. Między nami a ludźmi nie istniała miłość. I to wszystko, co sobie ubzdurał, to brednie. Pewien przejściowy okres w jego życiu, który z czasem musi mu minąć. Ja o tym wiedziałem. Byłem o wiele mądrzejszy niż on. Stałem się odpowiedzialny za to, aby granica pomiędzy naszymi dwoma rasami w dalszym ciągu pozostała nietknięta. Stałem się odpowiedzialny za Reinera.
Skończyłem mój patrol wokół płotu. Las miał się dobrze. Teraz przyszła pora, żeby opuścić ten teren. Stałem przed płotem i z założonymi rękami oglądałem ostatnie minuty zachodu słońca. Ciemność stawała się coraz to intensywniejsza. Minęło już parę godzin, odkąd Reiner wyruszył na misję. Zakładałem, że odnalazł już ciało przemieńca. O tej porze powinien powoli przygotowywać się do powrotu. Jeśli więc sobie poradził i wszystko poszło zgodnie z planem, to czeka jedynie na zapadnięcie całkowitego zmierzchu. Potem uda się na nocną wędrówkę po mieście i bezpiecznie przetransportuje demona z powrotem do lasu. Byłem bardzo ciekaw, czy dał sobie radę. Za chwilę miałem iść i to sprawdzić.
Ja naprawdę nie zamierzałem krzywdzić tej biednej dziewczyny. Ona nie była niczemu winna, a co gorsze, nawet nie była niczego świadoma. Nie sprawi mi to przyjemności, ale będę musiał jej to zrobić, jeśli okaże się, że Reiner nie dotrzymał danego mi słowa. Czasem już tak jest, że jedna osoba musi ucierpieć, po to, żeby ocalić życie tysiącom innych istnień. Życie tutaj nie było sprawiedliwe ani łaskawe. To fakt, lecz tylko w taki sposób można było przetrwać.
CZYTASZ
Las Likantropów
Hombres LoboWystarczy jeden wilkołak niepasujący do reszty stada. Młody buntownik o wielkim talencie, ale i o zupełnie innym spojrzeniu na otaczający go świat. Skrzywdzony wilk, którego ciekawość cięgnie poza las. Oraz dziewczyna z rozbitej rodziny. Nieakceptow...