(3) (Bis)tońska Herbatka

108 7 2
                                    

Pov.Polska
Siedziałem przy stole w kuchni razem z Czechami i Słowacją.
Nie było Węgier ponieważ musiał załatwić jedną sprawę w swoim państwie.
Nagle usłyszeliśmy dzwonek.

- Kto normalny przychodzi do kogoś o godzinie ósmej? Wstałem i podszedłem do drzwi, które po chwili otworzyłem.
Moim oczom ukazał się Ameryka.
- Hej Polska! - Wykrzyczał na mój widok.
- Oh, Ameryka. Proszę, wejdź - Odsunąłem się od drzwi, robiąc mu miejsce.
- Dawno się nie widzieliśmy przyjacielu! - Zaśmiał się, po czym przytulił się do mnie, co oczywiście odzajemniłem.

- Może chciałbyś coś do picia? - Zapytałem, gdy Ameryka się ode mnie odkleił.
- Nie, dziękuję - Ukazał swój codzienny uśmiech.
- W takim razie zapraszam do mojego pokoju - Powiedziałem i razem skierowaliśmy się w stronę pomieszczenia.

Gdy weszliśmy do środka, chłopak od razu podszedł do moich zwierzątek.
- O ja pierdole! To są jadowite pająki! - Wykrzyczał z zainteresowaniem. Podszedłem do niego, spoglądając na moich małych przyjaciół.

- Tak, masz rację. Te cztery to są ptaszniki, a te dwa tarantule. - Spojrzałem na trochę większych przyjaciół. - To są dusiciele, za niedługo przyjedzie do mnie mamba czarna. - Amerykanin z wrażenia, aż zdjął swoje okulary.

- Jest w ciul niebezpieczna. Od zawsze razem z Australią i Nową Zelandią szukaliście niebezpiecznych zwierzaków i zabaw. A teraz? Nowa Zelandia to nawet do robaka nie podejdzie-
- Ahh... Piękne dzieciństwo - Uśmiechnąłem się, po czym spojrzałem poważnie na niego. - Dobra, a teraz mów co Cię sprowadza?

- Pamiętasz akcję o kryptonimie "Herbatka Bostońska"? - Złapał mnie za nadgarstek i pociągnął mnie w stronę łóżka, po czym usiadł na nim.
- Chyba każdy pamięta tą akcję. - Poszedłem w jego ślady.
- Co ty na to, aby powtórzyć tą akcję? - Spytał, nie odwracając ode mnie wzroku. - Tylko w mniejszej ilości. Tylko ty i ja. - Uśmiechnął się.
- Co ty kombinujesz? - Zapytałem, lekko zdziwiony.
- To jak? Wchodzisz? - Zapytał, nie odpowiadając na moje pytanie. Co za ciul. Przekręciłem oczami.
- Zawsze i wszędzie głupku - Spojrzałem na jego wystawioną rękę i podałem swoją.

Nie takie szczęśliwe zakończenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz