(81) Dziennik [ pamiętnik ] PRL'a cz.1

101 1 0
                                    

Pov. PRL
Powoli jadłem śniadanie, jak zwykle się na nie spóźniłem więc jem je jako ostatni.
Podczas tej czynności rozmyślałem o tym co się ostatnio dzieje.
- Nie no mam dość- Powiedziałem do siebie i wyszedłem z kuchni wymijając zdziwioną Jugosławię.
Coś do mnie mówiła ale ja nie słuchałem, miałem teraz mętlik w głowie. 
Szybkim krokiem szedłem przez korytarz.
Chciałem odwiedzić ZSRR'a w jego biurze.
Tak dawno nie mieliśmy czasu dla siebie.
ZSRR jakoś bardzo omija mnie.
Nie wiem o co mu chodzi.
Kiedy tam doszedłem zobaczyłem że drzwi od jego biura są uchylone.

- Jak mu o tym powiesz... Załamie się jak to zrobisz...- Usłyszałem nieznajomy mi głos.
Mocno wciągnąłem do swoich płuc powietrze chcąc dowiedzieć się jak pachnie ten chłopak.
Czułem od niego ciastka, kwiaty i zapach ZSRR'a. 
Nie podoba mi się to.
Nie dość że pachnie podobnie do mnie to jeszcze ma na sobie zapach mojego ZSRR'a
Przygryzłem wargę w spokoju nasłuchując to co mówią.
- Wiem. Zrobię to jak najdelikatniej. Nie chcę żeby przeze mnie cierpiał- Tym razem odezwał się ZSRR.
Na moje poliki wpłynął mocny rumieniec.
Słysząc jego niski lecz przyjemny głos zadrżałem, moje serce zaczęło szybciej bić a oddech znacznie przyśpieszył.
Nie mogąc oprzeć się chęci zobaczenia go z szerokim uśmiechem otworzyłem drzwi szerzej wchodząc do środka.
Po wejściu mój uśmiech od razu zniknął.
Przy biurku stał ZSRR, na biurku siedział jakiś czarnowłosy chłopak... Całowali się. 
Widziałem jak nawzajem dotykali siebie.
Stałem przez chwilę cicho.
Byłem tak zdziwiony że nie mogłem się odezwać.

- ZSRR? Spytałem cicho.
W moich oczach zaczęły pojawiać się łzy.
Cholera... Przeklinam dzień w którym dostałem ten jebany cykl.
A nie czekaj... Ja dzisiaj nie mam cyklu... Dlaczego więc chcę płakać?
ZSRR odsunął się od chłopaka i spojrzał na mnie.
Przez chwile na jego twarzy widziałem znudzenie lecz szybko zniknęło zamienione przez strach i zaskoczenie.
- PRL... To nie tak jak myślisz... Ja ci to wszystko wytłumaczę- Puścił chłopaka wyjmując dłoń z pod jego koszulki.
Chłopak widząc mnie uśmiechnął się lekko niezręcznie i zszedł z biurka.

Podszedł do mnie i uśmiechnął się szerzej. Tak... Fałszywie?
- Cześć! Jestem Viktor- Odparł wystawiając od mnie rękę.
Spojrzałem ponownie na ZSRR'a.
Chciał coś powiedzieć ale ja go wyprzedziłem.
- Nienawidzę cię... Nienawidzę...- Wyszeptałem i wybiegłem z biura.
Za sobą słyszałem kroki ZSRR'a i jego prośby o to żebym się zatrzymał.
Wbiegłem do pokoju i zatrzasnąłem mocno drzwi.
Zamknąłem je na klucz i zsunąłem się po nich kompletnie załamany.
Słyszałem jak ZSRR puka i mówi coś.
Nie słuchałem go.
Nie chciałem go słuchać.
Przycisnąłem ręce do uszu chcąc chociaż na chwilę nie słyszeć nic.

Pov. ZSRR
Za wszelką cenę starałem się dostać do pokoju PRL'a
Czułem się fatalnie, nie chciałem aby tak wyszło.
Przymierzałem się do tego aby wyjaśnić mu wszystko, na spokojnie...
- PRL... Proszę cię... Otwórz drzwi... Porozmawiajmy- Nadal starałem się go przekonać.
- Zostaw go w spokoju- Jugosławia po raz kolejny starała przekonać mnie żebym odszedł od drzwi.
- Nie! Nie mogę! Nie mogę go zostawić. Chcę mu to wszystko wyjaśnić... Przeprosić go...- W moich oczach gromadziły się łzy.
Słyszałem jak płakał.
Tak bardzo chciałem go teraz przytulić... Pogłaskać...
- Kochanie... Daj mu trochę czasu- Próbował mnie uspokoić Viktor.
- Nie nazywaj go tak. Kim ty kurduplu jesteś niby? Spytała Jugosławia patrząc z pogardą na ciemnowłosego.
Dopiero teraz słysząc to oderwałem wzrok od drzwi.

- Ja? Nazywam się Viktor- Uśmiechnął się delikatnie.
- I przyszedłeś tutaj psuć nam oddział? Uniosła brew.
- Jugosławia- Spojrzałem na nią surowym wzrokiem.
- No co! Gdyby nie to że ten kretyn się tu pojawił ty byś nigdy nie zdradził PRL'a! Krzyknęła.
- Mam tego dość! Jeszcze jedno słowo a popamiętasz że o Viktorze się tak nie mówi! Do pokoju Jugosławio! Krzyknąłem zdenerwowany.
- Staczasz się ZSRR... Znowu- Westchnęła kobieta i poszła do pokoju.
Złapałem Vikotra za rękę i pociągnąłem go do swojego pokoju.
- Może to nie był dobry pomysł... Nie chciałem żebyś się pokłócił z PRL'em. Chciałem mieć z nim dobre relacje. Wiem że jesteście blisko. Przepraszam że tak to się skończyło- Spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się lekko.
Położyłem dłonie na jego biodra i namiętnie pocałowałem go.

pov. 3os
Od całego wydarzenia minął okrągły miesiąc.
Podczas niego wszyscy oprócz PRL'a zdążyli przywyknąć do Viktora, a nawet go polubić.
PRL dokładnie dwa tygodnie temu nareszcie wyszedł z pokoju.
Nie rozmawiał z nikim oprócz Jugosławii.
Tylko ona nadal interesowała się PRL'em.
A bynajmniej przez parę dni.
W końcu i jej umysł zawładnął czarnowłosy chłopak który zniszczył ich oddział.
PRL miał wrażenie jakby cały oddział o nim zapomniał.
Po części jego przypuszczenia były prawdziwe...

PRL szybkim krokiem szedł przez korytarz.
Wbiegł do swojego pokoju i wziął byle jaki zeszyt.

 Dziennik pokładowy PRL'a- Dzień pierwszy ( 15 Wrzesień godzina 17:26 )

Od pewnego czasu mój oddział zachowuje się dziwnie. Zapominają o mnie. Moje miejsce zajmuje ten dzieciak co poderwał ZSRR'a. Nie lubię go. Wiem że to co teraz pokazuje to nic innego niż przykrywka. Mówiłem o tym Jugosławii na co ta za zaczęła krzyczeć i pytać czemu tak go nie lubię oraz czy naprawdę jestem tak zazdrosny. Odpowiadając na to ostatnie pytanie. Nie, nie jestem zazdrosny. Zapomniałem o tym dupku. A by najmniej o tym co on zniszczył dla tego gówniarza. Obiecuję że kiedy on przyjdzie i będzie błagał mnie o wybaczenie na oczach całego oddziału go wyśmieję. Tak jak on zrobił to dzisiaj. Nie pozwolę żeby ktoś mnie tak traktował. Nawet jeśli jest to mój bliski przyjaciel.

Nie takie szczęśliwe zakończenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz