(73) Dom Niemiec

49 1 0
                                    

Pov. Niemcy
Razem z Czechami i psami wyszliśmy z łazienki.
- Teraz trzeba tylko je wyczesać i możemy oglądać film- Czechy uśmiechnął się.
- Masz rację. Berlinowi naprawdę przydałoby się wyczesać sierść. Bella chyba tego nie potrzebuje- Pokiwałem głową.

- Pójdź proszę wybrać film. Wszystkie znajdują się w szafce pod telewizorem- Młodszy Czech pokiwał głową i szybkim krokiem wyszedł z pokoju.
W tym czasie ja zacząłem czesać sierść jednego z moich psów.
- Wiem, wiem Berlin. Czechy jest wspaniały. A w tym kigurumi wyglądał tak wspaniale...- Westchnąłem.

Kiedy Berlin był cały wyczesany wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół.
- Znalazłem! Krzyknął Czechy.
- Tak? Co wybrałeś? Spytałem siadając na kanapie.
Zielonooki usiadł obok mnie.
- Wybrałem komedie romantyczną. Mam nadzieje że nie będzie ci to przeszkadzać- Uśmiechnął się.

- Oczywiście że nie- Także się uśmiechnąłem.
- Czy ty serio wszystkie filmy uporządkowałeś alfabetycznie każdy w swoim gatunku? Uniósł brew.
- Tak... U mnie w domu wszystko mysi być na swoim miejscu- Podrapałem się po karku.

Czechy uśmiechnął się.
- Pójdźmy po przekąski i możemy oglądać- Powiedział Czechy.
Złapał mnie za dłoń i wstał co uczyniłem także i ja.
Razem z Czechami poszliśmy do kuchni.
Kiedy wszystko było gotowe wrócilismy do salonu.
Włożyłem płytę do DVD i usiadłem obok Czech na kanapie.
Zielonooki przytulił się do mnie lekko.
Objąłem go ramieniem.
Było tak przyjemnie...

W połowie filmu poczułem delikatny ciężar na moim ramieniu.
Spojrzałem na śpiącego Czecha.
Uśmiechnąłem się lekko i delikatnie pogłaskałem jego polik.
Odłożyłem pustą miskę po popcornie na stolik i wyłączyłem film.

Wziąłem Czechy na ręce w stylu panny młodej i skierowałem się do pokoju.
Przystanąłem przed drzwiami pokoju Czech.
Westchnąłem cicho i skierowane się powoli w stronę mojego pokoju nadal z Czechem na rękach.
Nie mogłem się powstrzymać.
Położyłm go na swoim łóżku.
Szybko przebrałem się i położyłem się obok Czecha.
Pocałowałem jego czoło i już po chwili sam zasnąłem.

Obudził mnie dźwięk budzika.
Jak zwykle.
Wyłączyłem budzik i znowu położyłem się obok Czech.
Czemu Brytania nie dał mi ba dzisiaj wolnego? Co ja zrobiłem nie tak?
Z zamyśleń wyrwał mnie cichy głos.

- Musisz iść? Spytał cicho.
- Niestety. Brytania ma do mnie problem nawet nie wiem o co i nie chciał mi dac wolnego-j Westchnąłem przecierając ręką twarz.
- Brytania ma do ciebie problem? Jezus... Niedawno mu wybaczyłem a już mam się na niego denerwować- Powiedział cicho.
- Wybaczyłeś mu? Spytał spogladając na niego.
Wstałem z łóżka i podszedłem do szafy.

- O której wrócisz? Spytał Czech.
- Nie wiem. Prawdopodobnie Brytania da mi tyle dokumentów że będę siedział w firmie do późna- Powiedziałem wybierając ubrania.
- Napisz mi jak będziesz kończył. Zrobię nam kolację. Co ty na to? Spytał siadając na łóżku.

- Dobry pomysł- Uśmiechnąłem się.
Podszedłem do niego i ponownie położyłem go na łóżku.
- Idź jeszcze spać. I tak nie będzie mnie w domu bardzo długo więc praktycznie masz czas na wszystko. Jak się obudzisz możesz pozwiedzać dom- Czechy uśmiechnął się do mnie.

- Dobrze. Będę czekał Niemcy...- Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo mieszasz mi w głowie...
Pogłaskałem jego policzek i uwcześnie biorąc ubrania wyszedłem z pokoju do łazienki.
Spojrzałem na siebie w lustrze.
Westchnąłem cicho.

- Jak ja wyglądam...- Szepnąłem.
Zdjąłem z siebie ubrania i wszedłem pod prysznic.
Kiedy umyłem się wyszedłem.
Zacząłem wycierać się i ubierać.
Wziąłem do ręki jedne z moich ulubionych perfum i popsikałem się nimi.

- Jestem ciekaw co teraz wymyślisz...- Szepnąłem.
Wyszedłem z łazienki i odruchowo spojrzałem w stronę Czech.
Spał w najlepsze.
Uśmiechnąłem się i podszedłem do niego.
Przykryłem go bardziej kołdrą i pocałowałem go w głowę.
- Dobranoc kochanie...- Szepnąłem cicho.

Wyszedłem z pokoju.
Zszedłem na dół.
Moje dwa psy od razu wstały słysząc moje kroki.
- No już wam daje jedzonko, już- Zaśmiałem się cicho.
Nasypałem karmę moim psom które od razu straciły mną zainteresowanie.
Wziąłem kartkę i długopis.

Jak wstaniesz proszę abyś gdzieś po południu nasypał karmy do misek psów.
Ja niezbyt mogę to zrobić.
Mam nadzieję że to zrobisz.
Będę jakoś wieczorem.
Dzięki wielkie
Niemcy

Kartkę położyłem na blacie w kuchni.
Do ręki wziąłem swoją teczkę i wyszedłem z domu.
Westchnąłem cicho czując deliaktny chłód.
Pomimo że miałem na sobie kurtkę czułem delikatne zimno.
Przymknąłem oczy zrezygnowany.

- O co tym razem się przyczepisz...- Westchnąłem i wyszedłem z mojej posesji.

Pov. Czechy.
Kiedy się obudziłem było jakoś po dwunastej.
Było mi tak przyjemnie i ciepło... Dlatego też postanowiłem wstać troszkę później.
Kiedy w końcu zdecydowałem się aby ruszyć swój tyłek wstałem.

Powoli zszedłem na dół.
Do mnie od razu podbiegła Bella.
Od razu zacząłem ją drapać za uchem.
Pocałowałem czubek jej nosa.
Swoje kroki skierowałem do kuchni.
Na stole leżała kartka.
Szybko ją przeczytałem i od razu podszedłem do misek psów.

- Gdzie ty chowasz tą karmę...- Westchnąłem.
Zacząłem szukać miejsca jedzenia psów.
Po krótkim czasie znalazłem to czego szukałem.
Nasypałem do obu misek karmy na co psy od razu podbiegły do nich.
Uśmiechnąłem się delikatnie.
Wszedłem po schodach do mojego pokoju.
Nie wiem czemu spałem z Niemcem ale nie przeszkadzało mi to.

Kiedy znalazłem się w moim pokoju z walizki wyjąłem ubrania i poszedłem do łazienki.
Zdjąłem z siebie kigurumi i opaskę.
Tym razem zdecydowałem umyć się w wannie.
Przecież mam cały dzień...
Zacząłem napełniać wanna gorącą wodą.
Wlałem jeden z olejków i powoli wszedłem do wanny.
Po moim ciele przeszły dreszcze.

Westchnąłem zadowolony.
Przymknąłem oczy czując jak moje mięśnie się rozluźniają.
Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
Kiedy się obudziłem woda była już zimna.
Wstałem powoli i od razu owinąłem się puchatym ręcznikiem.
Poszedłem do lustra.
Widok jak codzień.

Westchnąłem i tak jak codziennie zacząłem myć twarz.
Oczywiście nie omijałem tej nieszczęsnej dziury gdzie kiedyś było moje oko.
Ubrałem się i wyszedłem z łazienki.
Postanowiłem pójść po oglądać telewizję jednak moją uwagę przyciągnęły drzwi do pokoju Niemiec.
Szybko zrezygnowałem z telewizji i otworzyłem drzwi.
Niemcy powiedział że mogę obejrzeć dom więc to robię...

Pokój Niemiec był bogato urządzony.
Na samym środku pod ścianą stało duże miękkie łóżko.
Obok niego stała szafka nocna.
W pokoju znajdywały się jeszcze 4 wiszące szafki i jedna duża z książkami.
W pokoju znajdywały się dwie pary drzwi.
Na podłodze leżał ogromny puchaty dywan.
Pod dużym oknem było biurko.

Na początku podszedłem do szafki z książkami.
Było ich dużo... Strasznie dużo..
Wszystkie były poukładane Alfabetycznie każda twardą częścią w moją stronę.
Zaczynam się przyzywczajać jakim perfekcjonistą jest Niemcy.

Nie takie szczęśliwe zakończenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz