Pov. Niemcy
Była noc.
Czechy już dawno spał.
Ja za to nie mogłem.
W głowie ponownie słyszałem głos.
Brzmiał jak ten mojego ojca.
Może świruję...
A co gdybym powiedział o tym Czechom? Przecież wczoraj już powiedziałem mu więcej o sobie i nie uważał mnie za walniętego.
Nie.
Definitywnie nie.
Na pewno mu o tym nie powiem.
Jeszcze będzie się zamartwiał.
A to przecież jest chwilowe.
Racja?
Mam nadzieję że tak...
To takie niesprawiedliwe że Brytyjczyk może nie iść do pracy bo mu się zachce a ja nawet jednego dnia wolnego nie dostanę.Spojrzałem na zegarek.
Dwie godziny snu mi zostały i znów wracam do pracy...
Do Brytanii który zapewne i dzisiaj znajdzie powód do poniżania mnie.
Najpewniej już wie o związku moim i Czech.
On wie wszystko o wszystkim.
Czuję już że jak tylko dojadę do biura to Brytania od razu się do mnie o coś przyczepi.
Na rozmyślaniach minęła mi godzina co oznaczało że do mojego budzika pozostało mi jedynie jedna godzina.Westchnąłem cicho i przytuliłem mocniej do siebie Czechy.
- Coś się dzieje Niemcy? Od kiedy nie śpisz? Usłyszałem cichy szept przy moim uchu.
- Sam nie wiem. Od jakiejś godziny czy 2... A może 3...- Odparłem spokojnie.
- Czemu mnie nie obudziłeś? Może pomógłbym ci zasnąć- Uśmiechnąłem się lekko.- Nie mam sensu już zasnąć. Mam godzinę. Tak bardzo nie chcę dzisiaj wychodzić z łóżka. A zwłaszcza że jesteś ty i jako twój nowy chłopak mam obowiązek opiekować się tobą i dostarczać ci wystarczających rozrywek- Debil.
Po prostu Debil.
Dlaczego ja to powiedziałem...
Jeszcze porządnie chłopakiem nie zdążyłem się na cieszyć a już go stracę.
Co jest ze mną nie tak?W odpowiedzi zamiast krzyków oburzenia usłyszałem jego delikatny śmiech.
- Rozrywek możesz dostarczać mi po pracy, teraz ważne jest to abyś szybko wrócił do domu- Powiedział.
Położył swoją dłoń na moją klatkę piersiową i zaczął mnie nią delikatnie głaskać.
Przymknąłem oczy zadowolony.Czechy położył swoja głowę w zagłębieniu mojej szyi.
Nawet nie wiedąc kiedy zasnąłem.
Obudziłem się przez irytujący dźwięki budzika.
Otworzyłem zaspany i zdenerwowany oczy.
- Jeszcze nigdy mnie tak nie denerwowałeś...- Westchnąłem wyłączając budzik.Spojrzałem ponownie na Czecha.
Westchnąłem ponownie i pocałowałem jego czoło delikatnie.
- Tylko w czoło? A w usta? Spytał otwierając oczy.
Przycisnąłem swoje usta do jego i zacząłem je leniwie muskać.
Przycisnąłem go lekko do łóżka i zacząłem delikatnie głaskać jego biodra.Czechy zamruczał cicho zadowolony i objął mój kark ramionami.
- Nie chcę iść...- Szepnąłem kładąc głowę na jego klatkę piersiową.
Zamknąłem oczy czując jak zaczyna gładzić moja głowę.
- To tylko parę godzin... No... Może parenaście. Ale pomyśl. Po tym jak skończysz pracę wrócisz do domu i znowu będziemy mogli spędzać czas ze sobą- Westchnąłem głośno niezadowolony.Pomimo że wiedziałem że w końcu muszę wstać nie robiłem tego.
Zamknąłem oczy i mocniej wtuliłem twarz w klatkę piersiową Czech.
- Oh Niemcy. Zaraz Brytania wyleje ciebie z pracy. I to dlaczego? Dlatego że postanowiłeś zostać ze mną w łóżku- Usłyszałem jego cichy śmiech.
- Nie moja wina że jesteś taki wspaniały...- Burknąłem.Spojrzałem na twarz Czecha która teraz wyglądała jak dorodny pomidor.
Podciągnąłem się lekko i pocałowałem jego policzke.
Twarz schowałem w zagłębieniu jego szyi.
Zaciągnąłem się zapachem chłopaka.
Westchnąłem głośno.
- Chcesz iść jeszcze spać? Spytałem.- Nie, jeśli chcesz mogę zrobić nam śniadanie. I przy okazji tobie do pracy- Spojrzałem na niego i usmiechnąłem się delikatnie.
- Nie chcę ciebie wykorzystywać. Za dużo już tutaj robisz. Ze mną w związku masz odpoczywać i czuć się wspaniale- Czechy uśmiechnął się delikatnie.- To nie jest wykorzystywanie. Zrobię to z czystą przyjemnością- Pogłaskałem jego policzek.
Wstałem niechętnie z chłopaka co on także uczynił.
- Najpierw pójdę się umyć- Czechy pokiwał głową.
- Ja pójdę zrobić śniadanie- Pocałowałem go w usta po czym wziąłem ubrania i poszedłem do łazienki.Zdjąłem z siebie ubrania i wszedłem pod kabię prysznica.
Przymknąłem oczu czując jak moje mięśnie rozluźniają się.
Westchnąłem głośno.
- Nie chce wychodzić z domu...- Szepnąłem.
Zacząłem się myć.
Po chwili niechętnie wyszedłem z pod prysznica.Owinąłem wokół swoich bioder ręcznik i zacząłem się przgeladać w lustrze.
- Chyba dzisiaj nie muszę się golić...- Szepnąłem.
Umyłem zęby i ubrałem się po czym wyszedłem z łazienki.
Dzisiaj na szczęście mam na trochę później.
- Czechy! Krzyknąłem.
- Tak skarbie? Spytał.- Jesteś w kuchni? Zacząłem schodzić po schodach.
- Tak, chodź. Już wszystko gotowe- Odparł Czech.
Kiedy dotarłem do kuchni moim oczom ukazał się Czechy siedzący przy stole.
Na nim znajdowały się dwa talerze z naleśnikami.
- Chodź jeść- Pokiwałem głową i usiadłem obok niego.- Następnym razem ja gotuję- Czech zaśmiał się cicho.
- Zobaczymy- Pocałował mnie w policzek.
- Ile masz jeszcze czasu do wyjścia? Spytał jedząc naleśnika.
- Ile... Nie wiem. Z 10 czy 20 minut- Wzruszyłem ramionami i także zacząłem jeść.Przymknąłem oczy zadowolony.
Czechy naprawdę potrafił gotować.
I to bardzo dobrze.
- Smakuje ci? Spytał cicho.
Pokiwałem głową ponownie otwierając oczy.
Pogłaskałem Czechy lekko po głowie i zacząłem jeść kolejnego naleśniki.Po skończonym posiłki wstałem.
- Dlaczego nie zrobisz sobie wolnego? Spytał cicho także wstając.
- Dobrze wiesz że nie mogę. Brytania mi nie da wolnego. A zwłaszcza teraz kiedy jesteśmy w zwiazku- Westchnąłem wtulając twarz w jego szyję.
- No tak no... Ale chyba nie wie o tym że jesteśmy razem- Zmrużyłem brwi.- Niestety kochanie. Brytania o wszystkim wie. I najpewniej teraz ma zamiar mnie usunąć- Westchnąłem i założyłem na siebie marynarkę.
- Skąd niby ma wiedzieć? Spytał tuląc się do moich pleców.
- Ma swoje sposoby Czechy- Odparłem.
- Wrócę jakoś wieczorem-
Ponownie pocałowałem Czechy i wyszedłem z domu.
CZYTASZ
Nie takie szczęśliwe zakończenie
FantasyHistoria opowiada o miejscu w którym mieszkają kraje. Kraje wreszcie czują się bezpieczne. Na reszcie mogą skupić się na swoich uczuciach, życiach i relacjach z innymi krajami. Jednak po pewnym czasie okazuje sie że kraj na pozór prawdomówny i godny...