Pov. 3 os.
PRL nie mogąc wydusić żadnego słowa ze swoich ust wpatrywał się bezczynnie w złote oczy Sowiety.Położył obie dłonie na tej nalerzącej do Rosjanina która teraz spoczywała na jego podbródku.
Tak bardzo chciał ją przenieść na swój polik gdzie wtuliłby w nią twarz.
Jednak nie mógł.Powolnym ruchem zabrał rękę starszego i odwrócił wzrok zmieszany.
Puścił jego dłoń.
Zamknął oczy zastanawiając się nad odpowiedzią.Chciał się przekonać do wypowiedzenia chociażby jednego słowa.
Jednak nie mógł.
Sam nie wiedział co go blokowało.
Ale było to złe. Coś co pozbył się bardzo dawno temu, teraz wróciło żeby znowu męczyć go nocami i dniami.- Nie powiesz nic? Spytał złotooki.
Kiedy Polak nie odezwał się jego kompan delikatnie ujął w swoją dłoń podbródek PRL'a i uniósł go w górę żeby ich oczy znów się mogły spotkać.- No odpowiedz. Czemu milczysz? Spytał starszy patrząc w niebieskie oczy Polaka.
Objął PRL'a w biodrach drugą dłonią.
- J-ja... To znaczy... Zostaw mnie. Na podrywy ci się zachciało- Warknął w końcu młodszy z nich.
Zaczął wyrywać się z uścisku Związku Radzieckiego jednak on nadal przetrzymywał go przy sobie w silnymn uścisku- Jestem ciekaw ilu krajom albo ludziom to opowiadałeś- Burknął po chwili przestając się ruszać.
- Tylko tobie. Tylko do ciebie pasuje ten wiersz. I jest na sto procent prawdziwy i trafny. W końcu... Kto jest tak delikatny i czuły. A za razem odważny i silny. Nie raz pokazywałeś ile jesteś w stanie poświęcić dla ludzi których ty lubisz i kochasz.
Nie musisz się bać o prawdziwość moich słów. Moje słowa względem ciebie są prawdziwe i uzasadnione- Odparł nadal szeroko uśmiechając się.- Czerwony ryju. Czy ty w końcu możesz przestać filozofować i proszę mnie puścić? Spytał spokojnie Polak.
- Cud. Po prostu cud. PRL poprosił. Skoro jesteś już aż tak zmuszony żeby prosić to chyba muszę ciebie puścić- Wzruszył ramionami starszy z nich.- Czemu niby to takie dziwne? Ja także mogę prosić- Oburzył się niebieskooki.
- No bo wiesz PRL. Z tobą to jest tak że cholernie żadko przepraszasz albo o coś prosisz. Nawet tortury od najgorszego wroga ciebie do powiedzenia tych dwóch słów nie zmuszą. Dlatego to jest dziwne. I dlaczego określam to mianem cudu- Burknął puszczając młodszego.PRL położył dłonie na swoje biodra i westchnął głośno zamykając oczy.
- Wiesz że ciebie nienawidzę- Westchnął po chwili.
- Ja ciebie też kocham PR, ja ciebie też...- Zaśmiał się Rosjanin.
- Idź do Jugosławii. Ja nie mam zamiaru z nią rozmawiać- Powiedziawszy to PRL usiadł na wielkim łóżku swojego przyjaciela.
- Jasne. Rozgość się. Ja zaraz wracam- Prychnął Zwiąże Radziecki i wyszedł.Republika położyła się na łóżku i westchneła cicho.
Wtulił twarz w jedną z czarnych poduszek.
Zamknął oczy i wciągnął powietrze.
Uśmiechnął się lekko czując przyjemny zapach docierający do jego wyostrzonego zmysłu węchu.- Pachnie tak cudownie...- Wyszeptał cicho.
Pociągnął nosem jeszcze parę razy co jakiś czas wzdychając z przyjemności.
Nadal mając zamknięte oczy otulił się kołdrą i wtulił bardziej twarz w poduszki.- Chciałbym żeby to trwało wiecznie. A najlepiej by było gdyby ZSRR jeszcze tu był...- Wyszeptał cicho.
Ziewnął cicho zmęczony.
Nawet nie zauwarzając zasnął otulony ciepłem i przyjemnym zapachem z każdej strony.Parę godzin później
PRL obudził się czując jak ktoś głaszcze go po włosach i tuli do siebie.
Czuł ciągle przyjemny zapach perfum Związku Radzieckiego i pierników.Czując coraz mocniejszy zapach piernków podniósł się lekko nawet nie otwierając oczu.
Zaczął wywachiwać miejsce gdzie są niebiańskie ciasteczka.
Po chwili kiedy podnosił się mocniej poczuł przy nosie delikatnie twarde ciasteczko.
Uśmiechnął się lekko i zaczął je delikatnie skrobać swoimi ostrymi zębami.Po chwili usłyszał cichy śmiech.
Otworzył oczy i natychmiast na jego policzkach zakwitł kolor ciemnej czerwieni.
Po otworzeniu oczu przed nim ukazała się uśmiechnięta twarz Związku Radzieckiego.
W ustach trzymał piernika którego Polak teraz skrobał zębami.PRL momentalnie się odsunął od Związku Radzieckiego.
- Prze-przepraszam ZSRR... Nawet nie wiem dlaczego to zrobiłem- Powiedział spuszczając głowę wyraźnie zawstydzony zaistniałą sytuacją.- Jeżeli chciałeś piernika to mogłeś po prostu brać. A to jak je jesz to już nie moja sprawa. Przy okazji. Jak ci się spało? Spytał wyjmując z ust brązowe ciasteczko.
- Ty te swoje mądrości w kieszeń wsadź. A spało mi się całkiem dobrze. Dziękuję że pytasz- Prychnął.- Chyba aż za dobrze. Co ci się śniło że się tak szczeżyłeś. I czemu przez sen mówiłeś moje imię- Uniósł brew uśmiechając się.
- Nic ważnego. Czekaj... Co? Na pewno nie mówiłem twojego imienia. Coś ci się przesłyszało- Powiedział wyraźnie speszony.Polak wstał szybko z łóżka i zaczął się kierować do wyjścia.
- Hej! Gdzie ty idziesz? Za sobą usłyszał głos Związku Radzieckiego.
- Do pokoju. A co nie można? Zabronisz mi? Spytał Polak spoglądając na złotookiego.- Można tylko... Czemu tak nagle? Przy okazji. Mieliśmy zjeść razem pierniki i porozmawiać. Nie pamiętasz? Burknął wyraźnie zdziwiony Rosjanin.
Kiedy PRL obrucił się z powrotem do wyjścia wyższy z nich złapał go za ramię i zaczął ciągnąć do tyłu.- Hej! Co ty robisz. Puść mnie! Słyszysz?! Krzyczał Polak.
Jednak nim się obejrzał został popchnięty plecami na łóżko.
Odbił się od miękkiego materaca i rozejrzał się lekko zdziwiony.
Jednak kiedy chciał wstać poczuł na swoich biodrach ciężar.Zdziwiony spojrzał na starszego Rosjanina.
- Co ty robisz?! Oszalałeś?! Krzyknął Polak.
Widząc uśmiech na twarzy Związku Radzieckiego speszył się lekko.
- Nie. Po prostu się o ciebie troszczę. I nie zejdę jeżeli nie dowiem się o co chodzi i co się stało- Powiedział spokojnym głosem.Zdziwiony Polak uniósł brew i zaczął przypatrywać się Rosjaninowi.
- A co się niby miało stać? Odparł spokojnym już głosem.
- Nie wiem. Może to ty mi powiedz. Od jakiegoś czasu zachowujesz się dziwnie. A tym bardziej od dzisiejszego poranka. Martwię się o ciebie- Powiedział bolszewik.- Nie musisz. Wszystko jest dobrze- Powiedział uśmiechając się lekko.
ZSRR wstał z niego nadal patrząc w niebieskie oczy Polaka.- Nie wierzę ci...-
CZYTASZ
Nie takie szczęśliwe zakończenie
FantasyHistoria opowiada o miejscu w którym mieszkają kraje. Kraje wreszcie czują się bezpieczne. Na reszcie mogą skupić się na swoich uczuciach, życiach i relacjach z innymi krajami. Jednak po pewnym czasie okazuje sie że kraj na pozór prawdomówny i godny...