(50) Niepokój

80 1 0
                                    

Pov. 3os.
- Co proszę? Spytał zdziwiony PRL także wstając z łóżka
- Nie wierzę ci- Powtórzył Związek Radziecki.
- Ale dlaczego niby? Przecież nie mam powodu żeby ciebie okłamywać ZSRR. Przy okazji. Wyjaśnijmy coś. Ja bym ciebie okłamywał?

Rosjanin uniósł brew.
- Mam wymieniać? Spytał patrząc na RPL'a z uniesioną brwią.
- Nie no nie wierze. Ty mi naprawdę nie ufasz? Powiedział PRL wyrzucając ręce w górę.

- Dziwisz mi się? Ile razy przez twoją głupotę prawie zginąłeś. Nie mówię że teraz. Teraz jesteś bardziej rozgarnięty. Tylko mówię o czasach kiedy obydwoje żyliśmy- Powiedział złotooki z wyraźną pretensją w głosie

- No proszę ile razy niby? Krzyknął PRL.
- Jednak mam wymieniać? Dobra
Pamiętasz ten raz kiedy przez twoją głupotę prawie z głodu padłeś? Albo jak raz prawie pod czołg wpadłeś. Albo jak wpadłeś pod samochód. Tego ostatniego to ja nawet nie zliczę na dwóch moich dłoniach oraz dwóch dłoniach Jugosławii. Albo to jak na Syberii żeś się idioto zgubił. Jeszcze podczas zimy! Jest jeszcze od groma takich sytuacji ale teraz nie chce mi się wymieniać. Tyle razy obiecałeś na siebie uwarzać. Tyle razy obiecałeś mi że powiesz mi wszystko co tylko się będzie działo. A ty jak zwykle mnie okłamujesz! PRL. Posłuchaj mnie i ten jeden, jedyny raz. Powiedz mi co się dzieje- Krzyknął zdenerwowany Związek Radziecki.

Republika patrzyła w osłupieniu na Rosjanina.
- Masz rację. Przepraszam ZSRR- Westchnął spuszczając głowę.
- Oh PR. Nie musisz mnie przepraszać. Ja tylko chcę żebyś mi mówił co się dzieje. Nie jestem ślepy. Codziennie myślę o tym co może ciebie zadręczać- Powiedział już dużo spokojniejszym głosem.

Zbliższył się do PRL'a i przytulił go mocno do siebie.
- Czy możesz się schylić? Nie dosięgam chociażby do twojego ramienia- Burknął Polak.
- Nie, ale mam lepsze wyjście- Odparł uśmiechając się ZSRR.

Wziął PRL'a na ręce tak żeby niebieskooki objął go nogami w pasie. Kiedy ten to zrobił Związek Radziecki ruszył do łóżka.
Uklęknął na nim i schylił się.
Położył delikatnie PRL'a na łóżku i sam po chwili położył się obok niego.
Wtulił twarz w jego szyję i objął go mocno.

- No to. Teraz jak na spowiedzi. Co się dzieje? Spytał przymykając oczy.
Przez chwile w pokoju panowała cisza.
Jednak ZSRR cierpliwie czekał aż PRL zacznie mówić.

- Od paru dni... Czuję taki... Niepokój. Moje przeczucie podpowiada mi że za niedługo wydarzy się coś złego. Nawet bardzo złego... Boję się że może się nie mylić i rzeczywiście coś jest nie tak- Westchnął po chwili.

- Coś złego? Przecież tutaj codziennie się dzieje coś złego. Może chodzi na przykład o atak na nasz dom? Przecież czasami się to zdarza- Powiedział otwierając oczy ZSRR.

Pov. PRL
Przymknąłem oczy.
- Nie wiem- Westchnąłem wtulając się bardziej w swojego przyjaciela.
- Jest coś jeszcze? Spytał ZSRR.
- Wiesz... Od pewnego czasu mam koszmary. Właściwie... Ta noc podczas której spaliśmy razem... Była jedyną kiedy udało mi się spać bez koszmarów- Burknąłem cicho.

- A jakie to koszmary? Poczułem jak ZSRR zacieśnia ucisk na moich biodrach.
- Różne. Ale w każdym z nich jesteś ty...- Powiedziałem cicho.
- No cóż... Nie ukrywam. Miałem nadzieję że będę pojawiał się w twoich dobrych snach. Ale za to chyba wiem jak zaradzić twoim koszmarom- Odparł po chwili.

- Pochwal się. Jak chcesz to zrobić? Uniosłem brew.
- Mówiłeś że jak spałeś ze mną to koszmarów nie miałeś. Co oznacza że jeżeli będziesz ze mną spać dalej to tych koszmarów dalej nie bedziesz miał- Odparł uiechając się.

Prychnąłem pod nosem i pokręciłem głową z niedowierzaniem.
- Naprawdę chcesz żebym z tobą spał? Uniosłem brew.
- A masz jakieś inne rozwiązanie? Jedyne inne jest takie że śpimy u ciebie- Odparł Związek Radziecki.
- Nie, dzięki. Do swojego łóżka ciebie nie wpuszczę- Burknąłem i wtuliłem się bardziej w Rosjanina.

- Aż tak bronisz swoje łóżko że nawet przyjaciela do niego nie wpuścisz? Prychnął starszy.
- Przecież wiesz czemu aż tak bardzo je lubię- Pokręciłem głową.
- Ta, wiem. Jednak nadal nie rozumiem dlaczego dla was to bezpieczne miejsce jest takie święte- Przekręcił oczami.
- A ty nie chciałbyś się czuć w jakimś miejscu bezpiecznie? A zwłaszcza kiedy czujesz tyle zdradliwych zapachów. Nigdy nie wiesz czy to ktoś kto mógłby tobie zrobić krzywdę- Burknąłem.

- Wiesz... Jeżeli będziesz czuł się źle w jakimś miejscu to zawsze możesz przyjść do mojego pokoju. Nie będę narzekał- Uśmiechnął się poruszając dwuznacznie brwiami.
- Przemyśle tą propozycję. A teraz chodźmy spać. Jestem zmęczony- Burknąłem przymykając oczy.
- Jak tam królewicz uwarza- Odparł Związek Radziecki przytulając mnie do siebie mocniej.

Przed całkowitym zaśnięciem usłyszałem szept przy uchu.
- Dobrych snów PR...-

—————————————————————————————
Nie licząc pierwszego rozdziału z postaciami i rozdziałów informacyjnych, jest już to 50 rozdział tego czegoś...

Nie takie szczęśliwe zakończenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz