Szybkimi krokami przechodzę przez wiele stołów i jednocześnie modlę się, aby nikt na mnie nie patrzył, w jakim szaleństwie się znajduję. To, czy ten stan można nazwać wściekłością, czy nie, jest czymś, co mnie dezorientuje, gdy zamykam za sobą drzwi toalety i opieram się o nie plecami, aby wziąć głęboki oddech, Jak zamrożona patrzę przed siebie na białe kafelki na ścianie.
Czy zaczynam tracić rozum?
Uciekam przed obrazem Harry'ego i Jessiki, bo nie mogę znieść jak...
Gula tworzy się w moim gardle, co sprawia, że nienawidzę siebie.
... bo nie mogę znieść tego, jak na nią patrzy i zapomina o mnie.
Nie powinnam tak myśleć. Nie powinnam myśleć, że jestem zazdrosna tylko dlatego, że Jessica jest ładniejsza, a Harry wciąż w jakiś sposób jest w moim sercu, ale tak robię. I to mnie frustruje. Powinnam pomyśleć o Brandonie i o tym, jaki jest przystojny, jak bardzo uczynny i czarujący, ale wciąż przed oczami pojawia mi się tylko obraz Harry'ego i Jessiki, w którym całuje ją w skroń i rzuca jej śliczne spojrzenie.
Biorę głęboki oddech i wstrzymuję oddech, żeby nie płakać, kiedy podchodzę do zlewu i szybko wyciągam ręczniki z dozownika. Gorączkowo wyciągam jeden szalik za drugim, próbując przekonać samą siebie, że to tylko faza. Że nienawidzę Harry'ego i że to uczucie pojawia się we mnie tylko dlatego, że Benja nieustannie manipuluje moim mózgiem.
Nie jestem zazdrosna.
I nie jestem zakochana w Harrym.
Ale kiedy patrzę na siebie w lustrze, patrzę na swoje umalowane oczy, widzę moje ciemnoblond kręcone włosy i sukienkę, którą Jessica opisała jako upiorną, nagle łkam i trzymam się krawędzi zlewu przede mną.
Mrugam oczy i znów wstrzymuję oddech. Nie chcę płakać, naprawdę nie chcę. Zwłaszcza nie z powodu Harry'ego. Jestem zbyt silna, żeby wpaść w tak słaby moment.
Chcę, żeby obchodziło mnie to, co stało się z Harrym i mną, ale teraz nie obchodzi mnie to. W tej chwili chciałabym tylko, żeby wszystko było inne. Moja głowa kołysze się pomiędzy chęcią, by nigdy nie zagwizdać Harry'ego wtedy na panny Heath, co oznacza, że musiałam spędzać z nim tyle czasu, a chęcią, by znów mieć trzynaście lat, żebym mogła dokładnie wiedzieć, co naprawdę czuję w tej chwili. Wiedziałam wtedy, że Harry był dla mnie wszystkim, ale teraz już nic nie wiem. Dziś jestem między nienawiścią a zazdrością i nie wiem, co zrobić ze swoimi myślami.
Nienawidzę sposobu, w jaki myślę o Harrym, a nie o Brandonie przez cały czas, kiedy jestem tutaj, aby zakochać się w Brandonie, aby nie dowiedzieć się, że nadal mam uczucia do Harry'ego, które nie powinny trwać długo. Widzenie go nie powinno być tak cholernie bolesne. To naprawdę nie powinno teraz boleć, ale uderza mnie jak cholerna fala pełna wspomnień o Harrym i kiedyś byłam inna. W którym nigdy nie pocałowałby innej dziewczyny przede mną i nigdy mnie tak nie zdemaskował.
Co się z nami stało?
Dźwięk drzwi mnie zaskakuje i natychmiast odwracam głowę do ściany. Czy chce to pogorszyć, idąc za mną do damskiej toalety?
Słyszę, jak zamyka za sobą drzwi i wchodzi do dużej łazienki, jakby to normalne, że facet wchodzi do damskiej toalety. Jego szczęście, że nie ma tu nikogo, kto mógłby go zobaczyć.
Nie chcę, żeby widział, co mi robi, więc biorę głęboki oddech, żeby odpłynęły łzy, które na szczęście nie zepsuły jeszcze mojego makijażu. Nic nie mówi, ale kątem oka widzę, jak patrzy na mnie przez duże lustro przed nami, gdy się od niego odwracam.
— Co ty tu robisz, Harry? — pytam go, starając się brzmieć, jakbym nie miała zamiaru wybuchnąć płaczem.
— Po prostu tu jestem — odpowiada Harry, ale się nie rusza.
CZYTASZ
Violet Socks ✸ PL
Fanfiction"Utrata ciebie była czymś, z czym nie mogłem sobie poradzić." Los łączy ludzi, los dzieli ludzi. Ale czasami los nie wie, czego chce, a potem kontratakuje, zbiegiem w fioletowych skarpetkach, metaforach, pocałunkach, dramatach, zazdrości i wielkich...