Rozdział dedykowany @x3ArlettxWlodx3 w podziękowaniu za dyskusję oraz z życzeniami, by dalej cieszyła się swoim pisaniem i była dla siebie samej życzliwym krytykiem.
Bawcie się dobrze i koniecznie dajcie znać, co Wy na taki rozwój wydarzeń? 😂
– Zaniki pamięci w tak młodym wieku? Współczuję ci Cole, serio – pozwoliła sobie na złośliwość Nessa, podciągając się wyżej na jego łóżku.
Dammit, naprawdę było wygodne!
Dużo wygodniejsze niż jej zabytkowy grat!
– Wzrusza mnie twoja troska, Howard – odparł równie sarkastycznie River. – Jeśli to już wszystko, to dziękuję ci za zbędną wizytę, możesz wracać do siebie.
– Nie mogę, bo zamierzam wygrać z tobą ten zakład.
– Jaki zakład? Tobie chyba naprawdę coś się stało w głowę, kobieto! Nieodwracalnie.
– Przecież ci napisałam, że podejmuję wyzwanie!
Gospodarz wpatrywał się w nią podejrzliwie, sprawiając wrażenie zupełnie niezorientowanego w temacie.
– Napisałaś do mnie? Kiedy?
– Jak się obudziłam, to jest... no, w południe.
– Aha, to wyjaśnia, dlaczego nachodzisz ludzi w ich sypialniach o północy. Ja na przykład musiałem wstać o siódmej rano i teraz chce mi się spać – zamarudził.
– Nie zmieniaj tematu, Cole – ofuknęła go stanowczo dziewczyna, nieczuła na wyrzuty oraz emocjonalne szantaże. A w dodatku przecież miała coś do ustalenia.
– I z pewnością nie dostałem od ciebie żadnego listu. Ani innej wiadomości – upierał się chłopak.
No, to ostatnie to był akurat fakt. Ich nocna wymiana smsów tuż po jej przyjeździe do Culford była jak do tej pory pierwsza i jedyna. Nastolatka bardzo tego pilnowała, skoro aż do poprzedniej nocy wredny dupek dla niej nie istniał.
– Zamierzasz także twierdzić, że sam do mnie nie napisałeś? – zapytała tymczasem z irytacją.
Gospodarz na krótką chwilę odrobinę się jakby stropił.
– No dobra, napisałem. Byłem niewyspany i wściekły na ciebie po akcji z ramką. Trochę mnie poniosło, nie musisz brać serio moich słów. A teraz już idź, sio!
Na samą myśl o opuszczeniu przytulnej sypialni młodego Adonisa Nessa poczuła lekki przypływ paniki. Więc żeby go zamaskować, zerwała się z łóżka i kucnęła nieopodal drzwi, by powodowana desperacją zajrzeć pod krawędź rozłożonego tam chodnika.
Wyglądał na jakieś wyszukane, ludowe rękodzieło i nawet miał frędzle, ale zdecydowanie nie zaplątała się między nimi żadna biała koperta. Ani inny śmieć czy choćby pyłek.
– Tutaj, wsunęłam ci liścik pod drzwiami. Naprawdę go nie znalazłeś?
Chłopak przyglądał jej się z chłodnym zaciekawieniem, lecz kolejny raz słysząc o przesyłce, westchnął z czymś w rodzaju rezygnacji.
– Nie, przecież mówię, że nie znalazłem niewidzialnego listu od ciebie.
– Eeem... – wyraziła powątpiewanie dziewczyna.
Do cholery, przecież PAMIĘTAŁA ten list! Trzymała go we własnych rękach, czytała na własne oczy, osobiście na niego odpisała i podrzuciła odpowiedź sąsiadowi do sypialni!
Że niby co, kolejne przywidzenie miała?
Do pary z upiorem?!
Jakby słysząc rozterki dziewczyny, szatyn sarknął:
CZYTASZ
Ice Breaking ✔️
Romance"- Co to znaczy, że 'gdzie i kiedy zechcesz'? - zdenerwowała się Nessa, ale River tylko uśmiechnął się wrednie i zapytał: - Którego słowa nie zrozumiałaś, skarbie? - Dupek! - Owszem. To jak, całujesz i zostajesz? Czy nie całujesz i wychodzisz?" UWA...