Wszystkich, którzy zamierzają czytać Unforgettable, trzecią część serii Culford High, zachęcam do zwrócenia szczególnej uwagi na pewną interesującą parę, która pojawia się na stołówce w dzisiejszym rozdziale. Czeka ich piękna, choć bardzo dramatyczna historia miłosna, obiecuję.
Inni bohaterowie, których za chwilę poznacie, też sporo nam namieszają w Ice, lojalnie uprzedzam!
☆☆☆
Potraktował mnie dzisiaj jak trofeum, no! Użył do podniesienia swojego prestiżu w drużynie, drań! I jeszcze zagarnął jako swoją cheerleaderkę, dupek jeden! I debil! – pomstowała w myślach rudowłosa, wciąż przeżywając okoliczności bycia przedstawioną naraz wszystkim koszykarzom, przez ich kapitana.
Dlatego uświadomiwszy sobie po raz kolejny, jak beznadziejnym okazem męskiego rodu był sam River Cole, Nessa ostatecznie zmieniła zdanie w kwestii wracania z nim po szkole. Podjąwszy decyzję, zebrała rozrzucony na trybunach dobytek, po czym pomknęła do szafki ze swoimi rzeczami na korytarzu.
Byle dalej od niego!
Jeszcze w drodze zamawiała sobie ubera, nie chciała bowiem zawracać nikomu z przyjaciół głowy, na pewno mieli już inne plany na to popołudnie. A ona w końcu nie była aż taką sierotą, żeby nie trafić samodzielnie do Czarnego Domu Grantów.
Dlatego kiedy odświeżony i pełen dziwnej energii, a może wręcz ekscytacji River dotarł z powrotem na płytę boiska, po rudowłosą, czekało go mega rozczarowanie. Otóż nie zastał nigdzie tej zawziętej, upartej i wieczne odrzucającej jego awanse dziewuchy.
Rozpłynęła się w powietrzu.
Jak zwykle.
Zgrzytnął zębami, ale po prawdzie to nie mógł powiedzieć, żeby jakoś bardzo go zdziwił jej odwrót. W sumie chyba byłby bardziej zaskoczony, gdyby zastał ją siedzącą grzecznie na trybunach, w potulnym oczekiwaniu na powrót swego pana i władcy.
Tiaaa, on jako pan i władca, ona – jego poddana i niewolnica, hahah. Na razie była to tylko egzotyczna fantazja, niestety równie odległa od rzeczywistości, jak seks z nią na antycznym stole bilardowym Grantów.
Jeśli tak dalej pójdzie, to na samych fantazjach z lisicą w roli głównej przyjdzie mu poprzestać, o zgrozo. Bo wciąż przecież nie udawało mu się ani jej skutecznie poderwać, ani oczarować, ani uwieść.
Ani tym bardziej w sobie rozkochać.
W dodatku zdaje się, że bardzo źle przyjęła wizję zostania jego osobistą cheerleaderką. No, ale to już trudno, absolutnie nie mógł się zgodzić ani pozwolić, żeby Howard dopieszczała pod jego nosem któregoś z pozostałych zawodników.
Choćby miał podziękować za współpracę i czterem Hailey Bennet z rzędu!
I to nawet jeśli sam bynajmniej nie spodziewał się już po Howard minimalnego choćby bycia rozpieszczanym. Ale okej, przeżyłby i bez tego, jeśliby tylko to ona pozwoliła się pieścić oraz rozpieszczać jemu.
Oto jak nisko przez nią upadł!
Nie mógł tak szybko zapomnieć, jaka była wtedy w nocy, w jego łóżku, gdy miał możliwość całować i wielbić jej delikatną dłoń. Dzisiaj także pokazała, że jeśli tylko chciała, to potrafiła skupić na sobie podnieconą uwagę całej drużyny.
Rozgrzała ich wszystkich do czerwoności.
Hurtem, bo dlaczego nie? Jak widać żaden to problem dla niej. Choć nie znał jej wcześniej od tej strony i absolutnie nie był zachwycony ostatnią akcją dziewczyny.
CZYTASZ
Ice Breaking ✔️
Romance"- Co to znaczy, że 'gdzie i kiedy zechcesz'? - zdenerwowała się Nessa, ale River tylko uśmiechnął się wrednie i zapytał: - Którego słowa nie zrozumiałaś, skarbie? - Dupek! - Owszem. To jak, całujesz i zostajesz? Czy nie całujesz i wychodzisz?" UWA...