Na dobry początek dyskretny komentarz do zaistniałej sytuacji towarzyskiej, od Aszli777, której niniejszym dedykuję ten rozdział. Nie wiem kochana, czy na pewno masz rację, ale każdemu wolno mieć własne zdanie, a już zwłaszcza tak estetycznie wyrażone, prawda? XDDD
🌲🌳>🍕🍝
Lav oczywiście się zgodziła, a że łatwiej wstać na zajęcia w południe niż na lekcje od ósmej rano, więc osobiście siedziała w samochodzie, który podjechał po Howard przed Czarną Oberżę. Dzięki temu mogły zacząć rozmawiać już po drodze na sobotni trening cheerleaderek w Culford High.
Fioletowej wystarczył jeden rzut oka na przyjaciółkę, żeby zapytać:
– Hej, dobrze się czujesz?
– Co, hmm, tak, już tak – mruknęła niewyraźnie Nessa, mimo podkładu strasząca nieco nienaturalną bladością.
– Już?
– No tak, już przecież wyszłam z tego koszmarnego domiszcza.
Storm aż się obejrzała za siebie, obrzucając krytycznym spojrzeniem oddalający się Czarny Dom Grantów.
– No fakt, nie jest zbyt piękny, heh – musiała przyznać.
– Jest porażająco brzydki, nie krępuj się – westchnęła rudowłosa.
– Ale wiesz, ludzie mieszkają w betonowych klockach, w lepiankach albo w szałasach pod skrawkiem blachy falistej nad głową... – próbowała zmienić jej perspektywę Lav. – Na pewno są brzydsze miejsca do mieszkania! Favele, obozy uchodźców, tam to dopiero musi być strasznie!
Howard popatrzyła na nią z namysłem. Zdawała sobie sprawę, że na tym świecie istniało wiele miejsc paskudnych, a wręcz niebezpiecznych, w których ich mieszkańcy nie mogli być pewni dnia ani godziny. I pewnie im nawet do głowy nie przyszło zastanawiać się nad ich urodą.
Ale przecież jej też nie o urodę (czy raczej jej brak) Nawiedzonej Chałupy teraz najwięcej chodziło! Czy jednak powinna wyjaśniać przyjaciółce, w czym tak naprawdę tkwił jej problem, związany z rezydencją Cole'ów?
Czy Lavender byłaby w stanie uwierzyć w atak ducha? A może raczej uznałaby ją za zaburzoną psychicznie, jak jej własna matka?
Tak się bowiem składało, że kiedyś w ich rozmowie o problemach z obydwiema rodzicielkami padła informacja o ciężkiej chorobie Mrs. Storm, przez którą już od roku przebywała ona w specjalistycznym ośrodku opieki dla osób z zaburzeniami odżywiania. Cierpiała też na tak zwane zaburzenie afektywne dwubiegunowe, znane też jako ChAD.
I nie zanosiło się, żeby ją stamtąd szybko wypuszczono.
Jak dobrze pójdzie, to rudowłosa tam do niej wkrótce dołączy, ha! Wystarczy jej jeszcze kilka wizyt z zaświatów i już totalnie przestanie wiedzieć, na jakim świecie żyła, a przecież w dzisiejszych czasach była na to jedna diagnoza: psychoza.
CZYTASZ
Ice Breaking ✔️
Romansa"- Co to znaczy, że 'gdzie i kiedy zechcesz'? - zdenerwowała się Nessa, ale River tylko uśmiechnął się wrednie i zapytał: - Którego słowa nie zrozumiałaś, skarbie? - Dupek! - Owszem. To jak, całujesz i zostajesz? Czy nie całujesz i wychodzisz?" UWA...