Hero in You ma już 50k odsłon, wielkie dzięki dla Was i w nagrodę zapowiedź: seria "Culford" będzie miała trzecią część!
W której jak zwykle spotkacie nowych, ale także znanychWam już z Hero oraz Ice bohaterów. Mam nadzieję, że się cieszycie, a po więcej informacji zapraszam w momencie zakończenia publikacji Ice, czyli za około 8 tygodni, pod koniec wakacji. 💙🧡
UWAGA: Rozdział zawiera odniesienia do czynności seksualnych, szczególnie w kontekście defloracji.
Choć dość parszywie rozpoczęta, niedziela nad Bantam minęła im wszystkim zaskakująco miło. Postarała się o to zwłaszcza Lavender, która zafundowała swoim gościom prawdziwie relaksujący dzień niczym w ekskluzywnym SPA.
Okazało się, że miała tutaj nie tylko basen, sauny i jaccuzi, ale także wykwalifikowanych masażystów i fizjoterapeutów.
Z jednym z nich rudowłosa chyba nawet tańczyła ostatniej nocy, choć nie mogła być tego do końca pewna, skoro pozbył się kostiumu wielkiego kraba.
Cóż, przynajmniej posiadał zdrowy dystans do siebie samego, prawda?
Dlatego w poniedziałek rano Nessa obudziła się w dużo lepszej kondycji niż poprzedniego dnia, choć jednocześnie dokuczał jej jeszcze większy stres. Dużo, naprawdę dużo większy.
No bo w końcu wracała dzisiaj na łono Culford High, po trwającej przeszło miesiąc nieobecności, brrr. I jak bardzo za tym tęskniła, tak samo ją to przerażało.
Bo nawet jeśli dzięki pomocy Storm (Cole'a także, musiała to przyznać) nie obawiała się już tak bardzo zaległości w nauce, to kto wie, co z wydarzeń przed wypadkiem z udziałem Lav i jej ochroniarza zapisało się w (nie)wdzięcznej pamięci jej nowych kolegów i koleżanek?
Trochę o tym znów wczoraj rozmawiali z Mel i Owenem, którzy kazali jej się tym zupełnie nie przejmować. Lavender również zapewniała zestresowaną koleżankę, że ta szkoła widziała już nie takie atrakcje, ehem.
Często z udziałem jej samej, a jakoś to przeżyła.
Pocieszające, ale jednak nie do końca.
Cóż, Howard również nie pozostawało nic innego, jak jakoś przeżyć ten dzień. Mimo iż tym razem i ona także straciła przy śniadaniu apetyt.
W podniesieniu jej na duchu nie pomagał z pewnością widok pochmurnej, absurdalnie pięknej twarzy Rivera. Który nie dostawszy od niej ani słowa odpowiedzi wczoraj, dziś zachowywał się, jakby rudowłosa dla niego nie istniała.
No, ale co mu miała napisać? Że BĘDZIE się bez niego świetnie bawić? Nie zamierzała kłamać bez potrzeby.
Obrażony na nią (a może i na życie tak w ogóle) chłopak opuścił dom, nie zapytawszy nawet, jak Nessa zamierzała dostać się do szkoły, meh.
CZYTASZ
Ice Breaking ✔️
Romance"- Co to znaczy, że 'gdzie i kiedy zechcesz'? - zdenerwowała się Nessa, ale River tylko uśmiechnął się wrednie i zapytał: - Którego słowa nie zrozumiałaś, skarbie? - Dupek! - Owszem. To jak, całujesz i zostajesz? Czy nie całujesz i wychodzisz?" UWA...