7. Wyższy cel i sens

4K 202 528
                                    

No to lecimy! 😅

Pierwszym, co Nessa ujrzała na twarzy tego chorego króla dupków, było zaskoczenie, szybko jednak wyparte przez niekłamane rozbawienie.

No oczywiście, przecież to bezwzględny psychopata był!

Nic się zrazu nie odzywając, okrążył stół. Ba, żeby tylko! Ten potwór wyciągnął telefon i zaczął ją nagrywać, a następnie ustrzelił jej kilka zdjęć, pod najbardziej go interesującymi kątami.

Rudowłosa patrzyła na jego poczynania w absolutnym i bezsilnym niedowierzaniu. Ten kretyn bardzo dobrze się bawił, a w niej narastały szczera furia i nienawiść.

Wreszcie typ się odezwał, ni to do niej, ni do siebie:

– Interesująca fantazja, nie przeczę. Ale nie sądzisz, że to jednak trochę za duże tempo, Nessie?

Nie raczyła nawet odpowiedzieć, jego słowa były zbyt absurdalne.

Oraz cholernie obraźliwie, gdy dodał:

– Wiedziałem, że to nie będzie trudne, mieć cię na kolanach. Ale jednak nie sądziłem, że aż takie łatwe! Spodziewałem się po tobie trochę więcej, szczerze mówiąc...

Dziewczyna poczuła, że jeszcze chwila, a eksploduje i zejdzie z tego świata pośród morza krwi oraz porwanych tkanek miękkich i strzaskanych kości.

Własnych, niestety.

– Długo tak na mnie czekasz, skarbie? – Zatroszczył się nagle gospodarz.

Zignorowała jego niewiarygodnie bezczelne zaczepki i z całej siły trzymając się w ryzach, zażądała tylko, głosem głuchym i piekącym jak dotyk lodu na nagiej skórze:

– Natychmiast odwołaj tych psich morderców, Cole!

Chłopak aż się roześmiał na jej słowa, ale po krótkim namyśle otworzył szerzej drzwi od biblioteki, a psy niczym kontrolowane telepatycznie, podniosły się posłusznie i wyszły gęsiego.

Pytanie, dokąd?!

Rudowłosa opadła ciężko na pięty, odrętwiała i obolała po co najmniej dwóch, jeśli nie trzech godzinach, spędzonych w pozycji na pieska, nomen omen.

Bezwzględny oprawca nagle jakby zmiękł i ponownie zbliżył się do stołu, wyciągając dłoń, najwyraźniej gotów pomóc jej zejść ze stołu. Jednak cofnął ją bez słowa, widząc płomień błękitnej, zabójczej furii w oczach dziewczyny.

Pozwolił jej zatem gramolić się samodzielnie na podłogę, a sam podszedł do regału, na którym biedna Lola walczyła o przeżycie.

Zaskakująco łagodnym gestem sięgnął ku niej, a biała kupka nieszczęścia zamiast uciekać albo jeszcze lepiej wydrapać temu socjopacie oczy, pozwoliła mu wygarnąć się z półki i, niewiarygodne, zaczęła mruczeć głęboko oraz z zachwytem, nagle całkowicie zadowolona i bezpieczna w jego wielkich dłoniach.

Aż łasiła się do rąk Rivera!

W poczuciu słusznej zdrady dziewczyna postanowiła sobie przeprowadzić wkrótce poważną rozmowę wychowawczą z tą niewdzięcznicą. Na razie jednak dokuśtykała do ich niewiarygodnej pary i najdelikatniej jak potrafiła, wyłuskała Lolę z rąk miejscowego szatana.

Bardzo starała się go nie dotykać i prawie jej się to udało, ale nie do końca. Bo kotka trochę się jednak broniła. Chłopak oddawał jej Lolę bez protestu, to już raczej zwierzę manifestowało swoje wyraźne rozczarowanie.

Zdradziecka suka!

Mimo to bardzo łagodnie odstawiła kotkę na brzeg stołu i obróciła się ku Riverowi, nieco podobnym ruchem, jak przed południem. Tylko bardziej miękkim i wykalkulowanym.

Ice Breaking ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz