43. W miłym towarzystwie

2.4K 150 448
                                    

Ludzieee, nadrabiajcie gwiazdki i komentarze, pls, bo strasznie głupio tak z jednym rozdziałem na tydzień, no nie? 🤷🏼‍♀️🤷🏻‍♂️

UWAGA: Dziś w użyciu będą... zęby. River obiecał, a on zawsze dotrzymuje słowa! Czujcie się ostrzeżeni! 🤭

⭐️⭐️⭐️

Od jego bliskości i ciepłego oddechu, wciąż pieszczącego płatek jej ucha nieco jej się zaczynało kręcić w głowie, ale przełknęła ślinę i zapytała:

– I będziemy wtedy kwita? Nie będę u ciebie miała więcej żadnego długu?

Najpierw miała wrażenie, że Cole westchnął, ale szybko zamaskował pierwszą reakcję lekkim śmiechem. W każdym razie odsuwając się od niej, powiedział:

– A to się jeszcze okaże, Nessie.

Czy on w ogóle potrafił być poważny? Ten człowiek będzie kiedyś koszmarnym partnerem biznesowym.

Chyba że to tylko z nią się lubił tak droczyć?

– No weź, Cole – spróbowała przywołać go do porządku. – Niech ja raz wiem, na czym z tobą stoję.

Znów się roześmiał i rzucił:

– Ty ze mną nie wiesz, na czym stoisz, skarbie? Ty?

– Przecież właśnie to powiedziałam, nie? Bywasz gorszy niż moja matka, a nie sądziłam, że to kiedyś komuś powiem!

Przez dłuższą chwilę milczał, po czym stwierdził:

– Wiesz co, a mnie się zdaje, że to ty sama możesz mieć sporo zachowań podpatrzonych u Yolandy. Albo przynajmniej przez nią spowodowanych.

Zwłaszcza to drugie mogło być prawdą. Już nie raz obawiała się, że rodzicielka zdołała zaszczepić jej niespokojnego ducha zmiany i kilka innych pomysłów na życie.

Dlatego tak chciała wypróbować, jak smakuje stabilizacja podczas czterech lat studiów w koledżu. Czy będzie jej ona odpowiadać?

No, ale nie mogła przecież głośnio mu przyznać racji, zwłaszcza iż nie do końca była pewna, co River miał na myśli. A dochodziła północ i mieli co innego do ustalenia.

Dlatego darowała sobie odbijanie piłki na jego połowę boiska oraz przywołanie osoby kontrowersyjnego ojca, Ruperta Cole'a, który zdaje się, że również zdołał odcisnąć piętno na swoim pierworodnym.

Na młodszych dzieciach tym bardziej.

W zamian za to zastanowiła się przez chwilę i zaproponowała:

– Dobrze, więc umawiamy się, że od jutra aż do końca ferii spędzamy więcej czasu razem.

– Od dzisiejszej nocy.

– Pfff, wiem, przecież nie wychodzę.

– Nie?

– No nie. I postaram się być miłym towarzystwem dla ciebie, serio.

Aż kolejny raz nie powstrzymał wybuchu śmiechu.

– Co cię znowu tak rozbawiło, Cole?

– Nic nic, raczej uważam, że jesteś słodka, gdy próbujesz być taka zasadnicza, Nessie.

– Pfff.

– I kiedy składasz obietnice bez pokrycia, furiatko! – Zupełnie już nie ukrywał, że się z niej nabijał.

– Dupek!

– A nie mówiłem?!

– Jeszcze nie ma północy! – Z desperacji aż mu pokazała język, na co znów cały się zatrząsł ze śmiechu.

Ice Breaking ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz