20. Kto ma więcej do zyskania

3.3K 158 619
                                    

WARNING: jeden z podrozdziałów zawiera opisy natury jednoznacznie erotycznej. Został wydzielony zamiast gwiazdek emotkami 🔞, bo 16+ nie znalazłam, heh. W każdym razie zastanów się proszę, czy na pewno chcesz go przeczytać. Dziękuję za rozwagę.

I jeszcze: kukurydziaki pozdrawiają! Ktoś tu za nimi tęsknił?! 😈



– Codziennie lepiej, dziękuję wam. Także za cudowne kwiaty! To było strasznie miłe z waszej strony! Aż mi się lepiej zrobiło, jak je zobaczyłam – zapewniła z uśmiechem swoich rozmówców Nessa.

– Ależ nie ma sprawy, super, że ci się spodobały, sama wybierałam – pochwaliła się bardzo z siebie zadowolona Melody, jak to zwykle ona.

– Byłam ogromnie zaskoczona. W życiu nie dostałam od nikogo kwiatów, nawet złamanego badyla, a tu aż dwa bukiety, od was i od Lavender. I to takie piękne!

– Ojej, biedactwo – użałował się nad nią Owen. – Co to za życie dla dziewczyny, bez kwiatów!

– Nie, no nie wierzę, to się musi zmienić! Widać mieszkałaś wcześniej w jakichś beznadziejnych stanach. Connecticut to dla ciebie właściwe miejsce, ja ci to mówię! – jak zawsze tryskała optymizmem Mel Butler.

Ehem, rudowłosa nie była tego taka pewna. Wystarczyło sobie przypomnieć niektórych z Grantów/Cole'ów i ich okropną chałupę. Ale przemilczała to. Czarna Oberża mogła mieć uszy.

– Tak, my tutaj bardzo chętnie obdarowujemy kwiatami nasze kobiety! – Selwyn spojrzał z upodobaniem na swoją towarzyszkę, aż Nessa wyobraziła sobie jej pokój, cały zastawiony wiadrami pełnymi frezji, konwalii i dzwonków.

W tej dziewczynie było coś z wróżki, a wróżki uwielbiają dzwonki, prawda?

– Jesteście bardzo kochani! Chętnie bym także podziękowała Lavender, szukałam jej na Facebooku, Instagramie i gdzie indziej, ale jakoś bez skutku.

Selwyn i Butler wymienili się krótkimi spojrzeniami, po czym dziewczyna powiedziała z lekkim wahaniem w głosie:

– N-no nic dziwnego, ją teraz nie jest łatwo namierzyć...

– Teraz? – podchwyciła z zainteresowaniem Howard.

– Taak, dużo się u niej zmieniło od ubiegłego roku. Kiedyś wszystko było prostsze...

– Wiesz co – wszedł jej w słowo Owie – przekażemy Lav, że ci się kwiaty podobały. I powiemy, żeby się do ciebie odezwała, jak będzie mogła.

– Mogła? Jak to? Zabraniają jej? Ma jakichś nienormalnych rodziców z sekty czy coś?

– No, normalnych to nie ma na pewno, fakt. Ale nie o to mu chodziło. Bardziej że... – zacięła się rudaska, szukając wzrokiem pomocy u swojego chłopaka.

– Najlepiej to niech ona sama ci powie, jeśli będzie chciała, nie? – zaproponował ten.

– Jasne, nie ma sprawy – zapewniła ich Nessa, coraz bardziej zaintrygowana tymi unikami ze strony najwyraźniej dobrze zorientowanych w sytuacji swej przyjaciółki nowych znajomych. – Tylko koniecznie przekażcie jej moje podziękowania za kwiaty, proszę.

I za dwieście tysięcy dolarów – dodała w myślach, decydując się także nie zdradzać wszystkich swoich tajemnic.

Co tu się działo, do licha?

Kim była ta cała Lavender Storm, z brylantami jak światła halogenowe na palcu, ale jednocześnie z brakiem dostępu do social mediów?

🔞🔞🔞

Ice Breaking ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz