Nie wiem, jak Wy, ale ja kocham, kiedy udaje mi się przenieść znajomość z Wattpada na grunt prywatny. Czasem nawet zamienić ją na relację, w której jest realne zainteresowanie sobą nawzajem, wsparcie oraz przyjaźń.
Pierwszą taką osobą stała się tutaj dla mnie as_like_me, której dedykuję ten rozdział. Z podziękowaniem za dwa lata znajomości, za długie rozmowy i milion głosówek, a dzisiaj szczególnie także za "dłoń na policzku".
Mam nadzieję kochana, że uda nam się wreszcie sfinalizować nasze wspólne pomysły wattpadowe, a nawet jeśli nie, to i tak bardzo się cieszę, że jesteś w moim życiu! 😍
Aleksa jest tzw. "uznaną autorką Wattpada", ale jeśli ktoś z moich Czytelników jakimś cudem nie zna jej prac, to KONIECZNIE do niej zajrzyjcie i to jak najszybciej, chodzą bowiem słuchy, że ubiegają się o nie wydawnictwa papierowe. Dobrej zabawy!
Gwiazdka + komentarz = motywacja
Od tej chwili wieczór upływał im obojgu jak jakieś urocze senne marzenie. Zanosiło się na najlepszego Sylwestra w już osiemnastoletnim życiu dziewczyny.
O północy gospodarz zaskoczył ją kolejną niespodzianką, bo przydźwigał z dołu schłodzony przemyślnie kubełek z szampanem oraz wyciągnął z kredensu, najwyraźniej przygotowane na tę okazję, wysokie kieliszki.
- Mmm, chcesz mnie upić, Cole? - Zaśmiała się, na widok oszronionej butelki Moëta.
Ice Imperial, BTW.
- Od ciebie zależy, ile wypijesz, aniele. Ja tylko chcę, żebyśmy mieli tak miłe przejście w nowy rok, jak to tylko możliwe!
- Aww, no wiem, dziękuję.
- A zatem szczęśliwego nowego roku, Nesso!
- Szczęśliwego nowego roku, River. - Uniosła przepiękny, krysztalowy zapewne kieliszek, by delikatnie stuknąć o ten, który on trzymał w dłoni.
- Nie możemy tutaj odpalać sztucznych ogni, ale mam coś dużo lepszego - oświadczył.
- Naprawdę? Co takiego?
- Ubierz się, zejdziemy na dół, to zobaczysz. W ciemnościach będzie lepszy efekt!
Kiedy wyszli przed chatę, okazało się, że chłopak przygotował dla nich kilka wiązek zimnych ogni, które nie tylko iskrzyły się i tryskały gwiazdkami światła, ale wyglądały w, rozjaśnionej jedynie śniegiem pod ich stopami, ciemności po prostu magiczne.
- Aww, ale fajnie, suuuper! A zobacz to! - Cieszyła się nastolatka, spontanicznie ruszając w tan ze snopami iskier, sypiącymi się jej z dłoni.
Wyglądała niczym jakaś starożytna kapłanka bądź tancerka, oddająca cześć bóstwu ognia, a może właśnie ciemności. Magicznie po prostu.
W końcu gospodarz przestał zapalać kolejne pałeczki zimnych ogni dla siebie, przeznaczając wszystkie dla niej i napawając się jej radością oraz tym, jak potrafiła się cieszyć i bawić, mając do dyspozycji coś tak drobnego.
I jak piękna w tym była.
- Aww, to już ostatni, nie ma więcej? - zapytała, zatrzymując się wreszcie, z wypalonym drucikiem w ręce.
- Tak, ten był ostatni. - Musiał przyznać, z prawdziwym żalem.
- Okey, no trudno. Świetnie się bawiłam, zimne ognie są cudne!
- I ciche oraz w miarę bezpieczne - zauważył nie bez racji. - Nie wystraszą na śmierć żadnego zwierzęcia ani nie urwą nikomu ręki.
No fakt.
CZYTASZ
Ice Breaking ✔️
Romans"- Co to znaczy, że 'gdzie i kiedy zechcesz'? - zdenerwowała się Nessa, ale River tylko uśmiechnął się wrednie i zapytał: - Którego słowa nie zrozumiałaś, skarbie? - Dupek! - Owszem. To jak, całujesz i zostajesz? Czy nie całujesz i wychodzisz?" UWA...