Rozdział dedykowany roses_on_black_water, która napisała, że nie może się doczekać nowego. Dziękuję za motywację, kochana! 🧡 Oto i on!
– Ja nie mam pojęcia, co się z tobą ostatnio dzieje, córeczko?!
Tak brzmiały pierwsze słowa kochającej matki, gdy wreszcie dotarła ona do szpitala, w którym Nessa przechodziła badania.
Niestety, nastolatka straciła przytomność na co najmniej kilkanaście minut, pod sam koniec jazdy karetką i wciąż nie mogła dojść do siebie, nawet już po wybudzeniu oraz pod opieką lekarzy.
Nie, żeby robiło to Yolandzie jakąś różnicę, jak widać.
– Przecież nigdy się tak nie zachowywałaś! Dzwoniła Mrs. Munchkin, wszystko mi opowiedziała i... – ciągnęła listę pretensji kobieta.
Wszystko?!
Podłączona do aparatury i ogólnie zmarnowana dziewczyna nawet nie pofatygowała się, żeby spojrzeć na rodzicielkę, a tym bardziej by zaczynać jej coś wyjaśniać.
I tak by nie zrozumiała, od zawsze żyła w swoim świecie.
A zresztą, ona też nie wiedziała, co się dzieje. I była tak strasznie zmęczona...
Na całe szczęście pisarka przybyła w lepiej niż ona sama przygotowanym do odbywania odwiedzin w szpitalu towarzystwie. Za jej plecami stała Alex, która położyła partnerce uspokajająco dłoń na ramieniu oraz powiedziała cicho kilka słów, po których tamta zgodnie zamilkła.
Wtedy lekarka zadała jedyne sensowne pytania:
– Jak się czujesz, Nesso? Potrzebujesz czegoś?
Słysząc to rudowłosa jednak podniosła oczy na przybyłe, mrużąc przy tym z wysiłkiem jasne powieki.
– Nie wiem sama, jakoś dziwnie... – odparła słabym głosem, po dłuższej chwili namysłu. – I światło mnie razi. Możecie zgasić górną lampę?
Na szczupłej twarzy lekarki odmalowała się jeszcze wyraźniejsza troska, po czym kobieta nie protestując przełączyła oświetlenie na tryb nocny.
– Oczywiście – oświadczyła tylko i dodała: – Za chwilę zrobią ci badanie głowy tomografem komputerowym. Nie obawiaj się, jest całkowicie bezbolesne i bezpieczne.
– P-po co tomografem? – zapytała osowiale pacjentka, właściwie bez większego zainteresowania.
– Jest duże prawdopodobieństwo, że doznałaś wstrząśnienia mózgu – poinformowała ją Alex. – To najczęściej spotykany uraz głowy, zwykle niezbyt groźny. Nie martw się, jesteś tutaj w dobrych rękach. Myślę, że zatrzymają cię dzisiaj na noc, na obserwacji.
Cudownie, po prostu cudownie!
– Tak, na pewno wszystko będzie dobrze! – wtrąciła radośnie swoje trzy grosze matka. – Pisałam o wstrząsie mózgu w mojej ostatniej książce. W "Rozkosznych dreszczach", wiecie. Po tygodniu bohaterka była jak nowa i znów mogła uprawiać sss...!
Nie czekając na dalsze twórcze rewelacje autorki poczytnych erotyków, Mrs. Cole delikatnie, ale stanowczo wyprowadziła ją z pokoju chorej, przesyłając tej ostatniej na pożegnanie lekki, pocieszający uśmiech.
– Odpoczywaj, Nesso, nie będziemy ci teraz przeszkadzać. Przyjdę do ciebie jak tylko będę coś konkretnego wiedziała – obiecała.
Niewątpliwie była to z jej strony słuszna decyzja, bo dziewczyna absolutnie nie miała teraz siły wysłuchiwać idiotycznego trajkotania rodzicielki. Niczyjego zresztą.

CZYTASZ
Ice Breaking ✔️
Romance"- Co to znaczy, że 'gdzie i kiedy zechcesz'? - zdenerwowała się Nessa, ale River tylko uśmiechnął się wrednie i zapytał: - Którego słowa nie zrozumiałaś, skarbie? - Dupek! - Owszem. To jak, całujesz i zostajesz? Czy nie całujesz i wychodzisz?" UWA...