Witam i pozdrawiam serdecznie wszystkich Czytelników Hero in You, wierzę iż ten rozdział może Wam się spodobać, więc bawcie się dobrze! 😍
Naturalnie dobrej zabawy życzę wszystkim. Dawajcie znać, co myślicie o takim rozwoju wydarzeń, bo ostatnio coś malutko gwiazdek dostaliśmy i nie wiem, czemu? 🤔🤷🏻♀️
Gwiazdka + komentarz
= motywacjaKolejne tygodnie listopada przemijały rudowłosej pracowicie oraz, jak na nią, w istnym wirze życia towarzyskiego.
Nie musiała bowiem długo czekać, aż przystojny Massimo upilnował ją któregoś dnia, idącą korytarzem bez Mel, Owena, a zwłaszcza bez Lavender oraz jej najemników. Oderwał się wówczas energicznie od wianuszka swoich adoratorek i zastąpił Nessie drogę, ze słowami:
– Ciao, bella*!
Zaskoczona i wyrwana brutalnie ze świata własnych ponurych rozważań, dziewczyna niemal odbiła się od jego wypukłej klatki piersiowej, tylko w ostatniej chwili opierając się o nią obiema dłońmi.
Zresztą natychmiast poczuła też za plecami asekurujące ją ramię bruneta. Nie upadłaby więc, ale mogłaby przylgnąć do niego jeszcze ciaśniej.
Czego naturalnie nie zrobiła, odsuwając się jak najszybciej. Choć zrozumiała, że był to rodzaj zaproszenia.
Aha, a więc tak to się robi po włosku?
Nie wiadomo drogą jakich skojarzeń, ale zamiast odpowiedzieć na jego przywitanie albo chociaż obruszyć się za to nieoczekiwane zderzenie, wypaliła:
– Ty coś trenujesz?
Prawdopodobnie nie bez znaczenia był fakt, że – przypadkiem naturalnie – podsłuchała niedawno, jak Carla zaproponowała Riverowi swoje towarzystwo na siłowni, dzisiaj wieczorem.
Na szczęście Włoszka nie miała z nimi wiele wspólnych lekcji, ale tych, na których się pojawiała, nie omieszkała skrupulatnie wykorzystać. Na zawracanie głowy szatynowi.
A że Howard ciągle zmuszona była siedzieć z nim ramię w ramię, uszami i oczami już jej wychodziły kolejne rewelacje oraz zabiegi, zwłaszcza ze strony brunetki.
No bo ludzie, ile można znieść tych umizgów?!
Cole co prawda nie wyglądał na ani w połowie tak zainteresowanego Carlą, jak ona nim, ale też nic nie robił konkretnego, żeby ją odstawić od piersi. Raczej cierpliwie i z niejakim zadowoleniem pozwalał jej się uwielbiać.
Co przecież nie mogło się podobać żadnej innej kobiecie, nawet tak wyrozumiałej i osobiście nim niezainteresowanej, jak Nessa!
O ile więc aż do dzisiaj nie była przekonana, czy zadawanie się z Sycylijczykiem to na pewno dobry pomysł, obecnie jej determinacja i otwartość na nowe doświadczenia w jego towarzystwie wyraźnie wzrosły.
Miss Howard nienawidziła przegrywać i miała wyraźną skłonność do rywalizacji, która jak wiadomo już nie raz poprowadziła ją na manowce oraz przysporzyła wielu frustracji.
Ale spinki w gniazdku, pamiętacie?
Tymczasem brunet, choć nieco zaskoczony, uśmiechnął się lekko w sposób nie przypadkiem przyciągający powszechną uwagę uczennic liceum CH i odparł:
– Owszem, bieganie. I sporo wyciskam na siłce.
Brzmiało nieźle, musiała przyznać. I z pewnością przynosiło w jego wypadku spektakularne efekty.
CZYTASZ
Ice Breaking ✔️
Romansa"- Co to znaczy, że 'gdzie i kiedy zechcesz'? - zdenerwowała się Nessa, ale River tylko uśmiechnął się wrednie i zapytał: - Którego słowa nie zrozumiałaś, skarbie? - Dupek! - Owszem. To jak, całujesz i zostajesz? Czy nie całujesz i wychodzisz?" UWA...