|4|

1.2K 29 42
                                    

Postanowiliśmy na spokojny spacer po Warszawie, podczas którego gadamy o sobie i różnych głupotach jakie tylko na przyszły nam na język.

W czasie chodzenia stwierdzam, że Wiktor jest ode mnie wyższy o głowę, więc kiedy na niego patrze to muszę lekko zadzierać łeb. Ale nie przeszkadza mi to w ogóle.

Chłopak co chwila patrzy na mnie tymi swoimi pięknymi, szarymi oczami, które wywierają na mnie zajebiste wrażenie. Dostrzegam w nich iskierki szczęścia i ani grama zła czy brutalności. Gdzie widziałam u pewnych osób.

-Ogólnie to zapomniałem powiedzieć, że ładnie wyglądasz- posyła mi uśmiech. Rumienię się, przez co spuszczam głowę aby to zakryć. Oby tylko tego nie zauważył.

-Przesadzasz- prycham, przewracając oczami i nadal patrząc na chodnik- Jestem ubrana w dresy.

-W których ci ładnie- tym razem po moim ciele przepływa ciepło i przyjemny dreszcz. Japierdole.

-A gdzie w ogóle idziemy?- pytam, odważając się spojrzeć na bruneta. Jego oczy nadal spoczywają na mojej twarzy i odwraca jedynie wzrok aby spojrzeć przed siebie i czy na kogoś przypadkiem nie wpada.

-Znam zajebistą kawiarnię. Zajebiste desery i kawa. Idziemy tam. Kalorii że chuj, ale dobre kalorie- śmieje się, jednak ja tylko kiwam głową.

Ogarnia mnie panika. Nie mogę mu przecież powiedzieć, że nie mogę nic jeść. Nie mogę mu powiedzieć, że chce schudnąć przez to jestem skazana na niejdzenie. Nie mogę mu powiedzieć, że się po prostu boje. Nie mogę mu powiedzieć, bo nie wiem dlaczego, ale nie chcę aby o mnie źle pomyśleć i spierdolić.

Co jak co, ale chyba go w jakimś stopniu polubiłam. A jego obecność sprawia, że czuje się dobrze. Nie dobrze... zajebiście.

-Okey. Prowadź- japierdole Lidia. Co ty do diabła robisz? No ale co miałam innego powiedzieć? No właśnie!

Po paru minutach dochodzimy do małego, ładnego budynku po czym do niego wchodzimy. Siadamy na fotelach obok siebie. Nie ma zbyt wiele ludzi przez czuje się bardziej swobodnie.

Lokal był duży i bardzo przytulny. Oprócz oczywiście baru znajdowały się tu stoliki i właśnie co mnie najbardziej tu intryguje to wygodne fotele, a nie okropne krzesła.

-Pójdę wziąć ci to samo co ja biorę. Co jakiś tu przychodzę i to zamawiam. Poczekaj chwile- i odchodzi do kasy.

Nagle czuje dźwięk mojego telefonu. Uśmiecham się lekko, gdy widze wiadomość od Adama.

Ten dorosły🤟❤️
Cześć młoda
Jak taaam?

Ta młoda✌️❤️
Cześć stary
Szczerze? Jest zajebiscie

Ten dorosły🤟❤️
Lepiej niż u nas?🥲

Ta młoda✌️❤️
Nie licząc ciebie i Wojtka to tak
Ale jakbyście tutaj byli to by było wykurwiście

Ten dorosły🤟❤️
I to to rozumiem hehe

Ta młoda✌️❤️
Hehe

Ten dorosły🤟❤️
A co tam teraz porabiasz?

Ta młoda✌️❤️
Jestem na kawie z moim nowym kolegą

Ten dorosły🤟❤️
Kolegą?

Ta młoda✌️❤️
Tak
Poznałam go dwa dni temu przez Igora
Przyjaciel jego

Ten dorosły🤟❤️
To ile on ma lat
Ciekawość sorki

Ta młods✌️❤️
Chyba 22

Ten dorosły🤟❤️
A ok
A spoko jest w ogóle?

the past isn't easily forgotten | Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz