Wstaje dokładnie o 7:00 rano. Przecieram bardzo zmęczone i bolące oczy i powoli wstaje do siadu. Chwytam za telefon i od razu widze wiadomość od Wojtka, że są już u wujka.
Okazało się, że ich wujek mieszka na Żoliborzu i zatrzymali się u niego na jakiś tydzień. Całkiem spoko.
Adam i Wojtek pojechali tak około drugiej nad ranem. Fajnie nam się rozmawiało o swoim życiu oraz pierdołach. Posłuchali przed premierą kilka piosenek SBM. Ocenili że są zajebiste i nawet lepsze niż z tamtego roku. Dostali także autografy i zdjęcia od większości raperów. Wojtek był w siódmym niebie, jednak najbardziej zadowolił go fakt, że mógł porozmawiać z Bedoesem oraz White'm który uwielbia.
Podchodzę niewyspana do szafy skąd wyciągam czarne dresy oraz białą koszulkę na krótki rękaw. Do tego czysta bielizna. Wychodzę z pomieszczenia i wchodze do łazienki, gdzie wykonuje wszystkie poranne czynności.
Schodzę potem na sam dół, gdzie do moich uszu od razu dochodzą głosy raperów. Nawet z rana niektórzy mają zajebiste humoru. Na przykład taki Janusz Walczuk, który aktualnie przed kamerą i w szlafroku mówi coś o jedzeniu i przedstawia się jako Janusz Dietczuk.
-Lidia! Chodź!- słysze krzyk White'a. Przewracam oczami, po czym kieruje sie do studia- Masz tego przesłuchać- każe mi siadać i od razu puszcza jakiś kawałek z Nyplem i Nowciaxem "szansa na sukces". Chłopaki zaczynają klaskać i ja ruszam rytmicznie głową.
-Siada- oznajmiam szczerze.
-Jest moc!- krzyczy Sebastian, przez co patrze na niego przestraszonym wzrokiem.
-Czasami mam wrażenie, że wybrałam sobie złe towarzystwo- wszyscy śmieją się a ja rozbawiona wychodzę z pomieszczenia, oznajmiając wcześniej, że ich głupotą nie zamierzam się zarazić.
-Twoja głupita przebija nas wszystkich- komentuje Lanek, przez co pokazuje mu środkowego palca- Uuu. Lidzia pazurki pokazuje? Nie ładnie- wymijam go i schodzę po raz kolejny na dół.
Postanawiam wyjść sobie na chwile na dwór, zakładając przy tym czarną kurtkę. Chce się troche przewietrzyć gdyż w tej chwili nie za dobrze się czuje. Gdy tylko przekraczam próg domu marszczę brwi i patrze na Walczuka.
-Co ty odpierdalasz?- pytam go.
-Ten gościu pięć godzin jechał do nas- w tym momencie dopiero widzę jakiegoś nieznajego mi typa. Wyciągam dłoń aby się przywitać. Nazywa się Tomek. Okej. I tak zapomnę i tak.
Janusz nagle bierze rower chłopaka i zaczyna jeździć sobie po podwórku, zabawnie przy tym wyglądając. Nie powstrzymuje smiechu.
-Ogólnie rower jest mamy mojego kolegi. Pożyczony- mówi chłoapk.
-Grubo- komentuje rozbawiona.
-Ej a ty to nie jesteś dziewczyną Kinny'ego?- wypala nagle, co mnie lekko paraliżuje, jednak po pary sekundach przewracam oczami
-Nie. Nie jestem.
-A spoko. Pytam bo krążą plotki i chciałem się osobiście spytać- kiwam tylko głową.
***
-Nagrywają do jakiegoś nowego klipu- mówie Maksowi przez telefon- Jestem sama- wzdycham- Dzisiaj jedynie tylko rano rozmawiałam troche z White'em oraz z Januszem.
-A Kinny i Janek?
-Kinny'ego od wczoraj wieczora nie widziałam, a Janek tak naprawde to od rana lata po domu jak opętany- śmieje się, na co czarnowłosy prycha rozbawiony.
-Zazdroszczę ci, że masz takie dobre kontakty z nimi- mówi, przez co marszczę brwi.
-Gdyby nie Igor, to nawet pewnie bym ich na oczy nie zobaczyła tak naprawdę. Ale nie narzekam bo dzięki temu poznałam Wiktora.
CZYTASZ
the past isn't easily forgotten | Kinny Zimmer
Romantizm"Pamiętaj, wiek to tylko liczba. Najważniejsze jest to, co do siebie czujecie" "Tsaaa... w sumie racja. Tylko problem w tym że on nic do mnie nie czuje" "Jesteś tego taka pewna?" "Tak! Pewnie nawet jakbym była starsza nie zechciałby mnie!" "A mnie m...