|13|

816 30 29
                                    

-Dlaczego nie będzie cię dziś w szkole?- jęczy po drugie stronie słuchawki Weronika. Milknę na moment, odkładając widelec i jedzienie.

Ostatnio Igor wpadł na pomysł aby zamowić mi i sobie catering. Ja miałam 1200 kcal aby lepiej mi szło jedzienie, a on 2000 bo ja wspomniał "muszę trochę schudnąć".

Nie jem jednak całych porcji, ale wiekszość, przez co ja i reszta osób którzy wiedzą o moim problemie są dumni i zadowoleni ze mnie.

-Nie czuje się za dobrze- odpiwiadam co jest w połowie prawdą. Jednak nie fizycznie ani zdrowotnie, ale psychicznie. A chodzi mi konktretnie tak ba prawdę o jedną osobę: Maksa. Nie mam narazie ochoty widzieć go po tym, co się stało. Muszę mieć czas.

-Oh. Okey- dziewczyna wzdycha, jednak czuje, że nie do końca ją przekonałam bo mówi-Coś się stało pomiędzy tobą a Maksem?- zagotowuje się w em ie. Ten debil Robert jej wszystko powiedział?

-Skąd wiesz, że coś się stało? I po co w ogóle tak myślisz?- źle to rozgerałam. Ale ja jestem mądra.

-Mówił mi- a okey- Cały czas chodzi rozdrażniony i jest nie w humorze. Rzadko się odzywa i tylko potakuje. Powiedział tylko, że spotkałem sie z Lidią, ale dalej już nie chcuał.

-A okey- milknę na sekundę- Jesteś sama?

-Tak. Stoję i czekam na Janka. Możesz mi spokojnie powiedzieć.

-Maks wyznał, że mnie kocha i pocałował- wyrzucam z siebie i ciagnę dalej- Przestraszyłam się bo nic do niego nie czuje i spierdoliłam z jego domu. Później spotkałam Roberta któremu wszystko wytłumaczyłam.

-Oh- dziewczyna wydaje się być zaskoczona moimi słowami. Sama nadal nie dowierzam w to co się stało ostatnio. To dla mnie za dużo- Rozumiem, ale nie możesz go unikać. To twój przyjaciel i widzę gołym okiem, że jest także mu ciężko.

-Boje się że to zmieni naszą relacje. Lubię Maksa, ale nie w... taki sposób.

-No wiem wiem. Może dajcie sobie troszeczkę czasu a potem na spokojnie pogadajcie.

-Masz racje. Jednak jeszcze narazie nie jestem na to gotowa. Nie jestem taka aby od razu zacząć rozmawiać na jakieś poważne tematu, bo panikuje i... no.

-Rozumiem- powtarza Weronika- Posłuchaj. Zmieńmy temat. Z ekipą już o tym gadałam, ale pozostałaś mi ty... Chciałabym przeprosić za to, że więcej czasu poświęcam Kubie niż wam. Ale chce abyś zrozumiała, że to mój pierwszy związek i... możliwe że za bardzo się w go angażuje. Jestem z nim szczęśliwa i po prostu boje się, że to się kiedyś skończy i chce jak najwięcej z nim spędzać czasu.

-Nie no, nie musisz przepraszać- przyznaje- Jestem zadowolona twoim szczęściem i nawet do głowy mi nie przyszło żeby być zła na ciebie.

-Cieszy mnie to. Posłuchaj kończę bo widzę tego padalca- śmieje się, ci on odwzajemnia- Przemyśl jeszcze to co powiedziałam o Maksie.

-Pomyśle.

-Bay.

-Bay- rozłączam się i głośno wzdycham.

Weronika ma racje. Całkowitą racje. Powinnam porozmawiać na spokojnie z przyjacielem. Martwi mnie to jednak cholernie, że nasza relacje nie będzie tak jak kiedyś. Będziemy pewnie w soim towarzystwie czuć się mega niezręcznie.

*PERSPEKTYWA WIKTORA*

-Było wspaniale skarbie- słyszę obok siebie cichy głos mojej dziewczyny. Nie odpowiadam jednak, ale uśmiecham się sztucznym uśmiechem- Coś nie w humorze?- podnosi się na łokciach.

the past isn't easily forgotten | Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz